Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przepełniona szkoła czeka na nowy budynek

red.
red.
W ciągu ostatnich 10 lat liczba dzieci Szkoły Podstawowej w Baninie wzrosła z 210 do 416. Gnieżdżą się w tej samej szkole, nietypowej „tysiąclatce” z 10 salami i odzyskanymi po mieszkaniach nauczycielskich czterema salami dla oddziałów przedszkolnych na piętrze.

Nie mają sali gimnastycznej. Od maja jej funkcję pełni namiot sportowy, który jednak nie spełnia wszystkich oczekiwań.
Poprzednie władze widząc konieczność budowy nowej szkoły w Baninie ogłosiły konkurs, a jego zwycięzca otrzymał prawo do wykonania dokumentacji projektowej. Koncepcja była piękna - zakładała budowę oddzielnych budynków skomunikowanych łącznikiem. Byłaby osobna część dla najmłodszych, dla szkoły podstawowej, części biurowo-administracyjnej oraz gimnazjum – tworzące półkole, a wewnątrz tego półkola znalazłaby się sala widowiskowo–sportowa. Całość była funkcjonalnie dobrze zaplanowana, z nowoczesnymi materiałami, nowym układem komunikacyjnym w tej części Banina oraz rozwiązaniem komunikacyjnym przy szkole. Jedyny mankament – koszt budowy inwestycji. Szacowano go na 40 mln zł.
Gdy nastąpiła zmiana władzy, nowy burmistrz, Jerzy Żurawicz podjął decyzję o okrojeniu zadania – zastał budżet zawierający 8 mln zł na cztery lata budowy szkoły.
Architekt kilkakrotnie zmieniał zakres prac, stosowane materiały, aby obniżyć koszty budowy szkolnego kompleksu.
– Zamiast sali widowiskowo-sportowej powstanie zwykła sala gimnastyczna, na którą będziemy mogli ubiegać się o środki zewnętrzne, ale to dopiero w drugim etapie – mówi Jerzy Żurawicz. - Natomiast w pierwszym powstanie gmach dla oddziałów przedszkolnych oraz szkoła podstawowa i budynek administracyjno–dydaktyczny. Jeszcze w tym roku rozpiszemy przetarg na wykonanie zadania. Równolegle prowadzone będą prace przygotowawcze – podłączenie mediów do działki, przygotowanie dróg wewnętrznych.
Według planów budowa toczyć się będzie w latach 2012-13. Kosztować będzie ok. 10-11 mln zł.
– Jeśli prace nie rozpoczną się jak najszybciej, czeka nas katastrofa – mówi Ewa Kosznik, dyrektor placówki. – Już pracujemy na zmiany, część dzieci kończy lekcje o godz. 17.15. Nas nie dotyczy niż demograficzny, nie maleje liczba chrztów w parafii. Od nowego roku wchodzi reforma oświaty, do szkoły trafią pięciolatki. Gdyby przyszły do nas wszystkie dzieci należące do rejonu, mielibyśmy o kilka oddziałów więcej. Nie zmieścimy ich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto