Mimo że zima wyraźnie ustępuje, w kaszubskich lasach wciąż trwa intensywne dokarmianie dzikiej zwierzyny. Myśliwi z kartuskich kół łowieckich dowożą do paśników, karmników różnorodne rodzaje karmy: buraki pastewne i ziemniaki jako karmę soczystą, a siano, liściarkę oraz snopówkę owsianą jako karmę objętościową. Ponadto wykładają ziarno kukurydzy i owsa.
- Polowanie to wspaniała przygoda dla każdego aktywnego myśliwego - powiedział Mieczysław Uklejewski, myśliwy koła Głuszec w Kartuzach, z 55-letnim stażem łowieckim. - Ale żeby można było tę przygodę przeżyć, to najpierw trzeba pracować, i to cały czas, nad hodowlą zwierzyny łownej. Okres przedwiośnia to, wbrew pozorom, trudny czas w życiu zwierzyny, głównie płowej, której samce: jelenie, byki i sarny - rogacze zakładają nowe poroże. Wymaga to wielkiego wysiłku organizmu, a więc także dużo dobrej jakości karmy. Ponieważ o tej porze w lesie jej brakuje, nasza w tym rola, by ją uzupełnić.
Jak zaznacza myśliwy, nie należy zapominać, że w marcu łanie i sarny są w wysokiej ciąży, więc by płód dobrze się rozwijał, muszą się dobrze odżywiać. W tym miesiącu przyjdą na świat pierwsze małe dziczki i zajączki, a częstszy pobyt myśliwych w łowisku to też szansa na likwidację nadmiernej ilości drapieżników.
Aby ograniczyć szkody wyrządzane przez watahy dzików na polach, myśliwi z Głuszca założyli tzw. pasy zaporowe, gdzie przez okrągły rok wysiewana jest kukurydza. Zwierzyna rzadziej wówczas opuszcza las i mniej żeruje na uprawach rolnych.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?