W sobotę spotkali się po raz drugi, tym razem w Stężycy. Na zebraniu stawiło się ponad sto osób, głównie właścicieli domków letniskowych.
Zebrani byli oburzeni, że zostali pozostawieni samym sobie. Mówili, że prosili o pomoc parlamentarzystów i organizacje ekologiczne, ale nikt nie chce angażować się w spór.
- Udało się obronić Dolinę Rospudy, czemu teraz nikt nie reaguje? - zapytał ktoś z sali.
- Dlatego, że wszyscy już liczą dolary z gazu - usłyszał z tłumu.
Protestujący czują się też lekceważeni przez lokalne władze.
- Zaprosiliśmy wójta Stężycy Tomasza Brzoskowskiego, bo chcieliśmy usłyszeć jego stanowisko - stwierdził Hieronim Więcek, organizator spotkania. - Przykro mi, że się nie pojawił, bo to znaczy, że nie jest z mieszkańcami.
Przeciwnicy wydobycia gazu obawiają się nowego prawa górniczego, które zacznie obowiązywać w 2012 r.
- Firmy z koncesją nie będą musiały kupować ani dzierżawić działek, bo daje im się prawo do wydobycia gazu bez zgody właścicieli ziemi i prawo do ich wydziedziczania - referował przepisy ustawy jeden z uczestników.
- Powinniśmy zrobić wszystko, by doprowadzić do nowelizacji tej ustawy, bo działając wbrew prawu, nic nie wskóramy - wyrokował inny z gości.
Uczestnicy spotkania nie zamierzają siedzieć z założonymi rękoma i zapowiadają kolejne działania. Chcą się zorganizować, wymieniać informacjami, założyć stronę internetową, uświadamiać tych, którzy nie przyłączyli się do protestu, wynająć prawników. Rada sołecka Niesiołowic i Stowarzyszenie "Kamienne Kręgi" podjęły uchwały, w których sprzeciwiają się wydobyciu gazu, żądają gwarancji badań stanu środowiska i odszkodowań za utratę wartości nieruchomości, stawiają pytania o wodę używaną podczas szczelinowania złóż. Zapowiadają, że prześlą uchwały do wszystkich możliwych instytucji, a jeśli to nie przyniesie efektu, grożą skargami na państwo polskie do organów Unii Europejskiej, a nawet blokadami dróg.
Mieszkańcy i letnicy z gmin Sulęczyno i Stężyca jako pierwsi powiedzieli "nie" wydobyciu gazu łupkowemu na Kaszubach przeświadczeni, iż zdegraduje ono środowisko. Wstrzymali badania sejsmiczne na polach, ale geolodzy zaczęli prowadzić je na drogach publicznych. Po burzliwym spotkaniu z przedstawicielami BNK Polska, firmy reprezentującej spółkę Indiana, posiadającą koncesję na poszukiwania gazu w tym rejonie, zapowiedzieli, że zaczną blokować przejazd. Sytuacja uspokoiła się, bo poszukiwacze złóż przenieśli się w inne rejony.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?