Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji - manifestacja na ulicach Kartuz

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października br., zaostrzającym prawo do aborcji, nie zgadzają się również mieszkańcy powiatu kartuskiego. Podobnie jak w innych miastach w Polsce, 26 października licznie wyszli na ulice. W manifestacji w Kartuzach udział wzięło około tysiąc osób.

Przypomnijmy, 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż niezgodny z konstytucją jest obowiązujący dotąd zapis, pozwalający na usunięcie ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Wyrok ten, oraz okoliczności, w jakich zapadł, wywołały falę sprzeciwu w całej Polsce. Już w piątek przez duże miasta przeszły tłumy, protestujące w tej sprawie. Dzisiaj o godz. 18 dołączyły do nich setki osób biorące udział w manifestacji na ulicach Kartuz.

Na początku spotkania na kartuskim Rynku organizatorka manifestacji podkreśliła, aby podczas przemarszu ulicami Kartuz zachowywać się kulturalnie, niczego nie dewastować, nie wchodzić na czyjeś posesje czy do kościołów. Podziękowała też za przychylność władzom miasta i policji.
- Nie jesteśmy absolutnie za aborcją - mówiła pani Ola. - Nasz protest dotyczy unieważnienia przez Trybunał Konstytucyjny dotychczasowego zapisu, który umożliwiał kobiecie aborcję w przypadku ciężkiej i nieodwracalnej wady płodu do momentu, kiedy dziecko jest samo w stanie funkcjonować poza organizmem matki. Tym samym pozbawia się w Polsce kobiety prawa wyboru i wolności. Nie wysłuchano ich, nie dopuszczono do głosu, za ich plecami pozbawiono wszelkich praw człowieka i wolności. I tak jak dotąd przymykaliśmy oko na niektóre, wręcz absurdalne działania w stosunku do nas, tak tym razem oczu przymykać nie zamierzamy. Nie będziemy tym razem cicho, bo za długo byliśmy cicho! I podkreślam, nie po to manifestujemy, żeby mówić, iż aborcja jest dobra czy niedobra. To prawo każdego wolnego człowieka i jego sumienie.

- Nigdy w życiu nie zabiłabym swojego dziecka - mówi Natalia z Kartuz. - Niestety znam z autopsji przypadki, gdy kobieta musiała podjąć taką decyzję, bo inaczej musiałaby wychowywać roślinę, nie dziecko. Są sytuacje, żeby lepiej się to dziecko nie narodziło, niż mieliby cierpieć rodzice i ono samo.

Manifestacja w Kartuzach z dużym udziałem młodzieży

Pierwszy rzut oka na kartuski Rynek dzisiejszego wieczoru przekonał nas o tym, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego uderzył głównie w starsze dzieci szkół podstawowych i młodzież szkół średnich oraz studentów. Potem okazało się, że wsparcia użyczyli im starsi mieszkańcy powiatu kartuskiego - małżeństwa z dziećmi oraz osoby w średnim wieku.

- Ja już urodziłam moje dzieci, są dorosłe - powiedziała nam pani Krystyna. - Na szczęście nigdy nie musiałam przeżywać dylematów typu urodzić czy nie. Jednak, gdybym się dowiedziała przed laty, będąc w ciąży, że moje dziecko ma być całkowicie niedorozwinięte, to chciałabym mieć możliwość wyboru. Tym bardziej, że przez długi czas byłam mamą samotnie wychowującą dzieci. Kto by mi pomógł, gdym miała dziecko, które ani mnie nie zna, ani na mnie nie reaguje...? To są dylematy, które tylko kobieta we własnym sumieniu musi podjąć. To dlatego tu dziś jestem i wspieram przyszłe, młode mamy.

Manifestacja przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego przeszła w Kartuzach ulicami: Rynek, Dworcowa, Kolejowa, Parkowa, Deptak i powrót na Rynku, gdzie się zakończyła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto