MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy w laboratorium

Wojciech Drewka
Pan Leon z Kartuz przyszedł do nas z problemem, który może śmieszyć nie ze względu na swoją istotę, ale na podejście osób odpowiedzialnych za jego rozwiązanie.

Pan Leon z Kartuz przyszedł do nas z problemem, który może śmieszyć nie ze względu na swoją istotę, ale na podejście osób odpowiedzialnych za jego rozwiązanie.

- Mój syn uczy się w Technikum Hotelarskim w Somoninie - opowiada. - Co jakiś czas wymagają tam od uczniów wykonywania badań okresowych. Konieczne są m.in. badania moczu i kału. Ponieważ syn dojeżdża do szkoły, to ja udałem się do laboratorium analitycznego przy kartuskim Szpitalu Powiatowym. Tam dowiedziałem się, że wykonują tylko badania moczu. Jedna z pracowniczek laboratorium powiedziała, że badań kału nie robią, bo nie mają pieniędzy.

Pomimo że pan Leon chciał zapłacić, żeby tylko uzyskać wszystkie badania, odesłano go do sanepidu.
- Tam także takich badań nikt nie wykonuje - kontynuuje. - Tłumaczono mi, że i tu nie ma na nie pieniędzy, a już o środkach na transport do Gdańska, gdzie "surowiec" mieliby przewieźć, można zapomnieć. Wróciłem więc z niczym.

Zastanawiałem się jednak, co mają zrobić pozostali uczniowie, którzy muszą niekiedy dojechać po kilkanaście kilometrów. Czy także zostaną odesłani z kwitkiem? Jedna rzecz uderzyła mnie jednak najbardziej. Pewna pani zaproponowała, by uczniowie wybrali kilkuosobową grupę, zebrali próbki wszystkich i sami zawieźli je do laboratorium w Gdańsku. Czy można wyobrazić sobie coś bardziej kuriozalnego?

O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy przedstawicieli kartuskiego szpitala.

- Trudno mi konkretnie wypowiedzieć się na temat tego problemu, bo nie znam szczegółów - mówi lek. Jerzy Ropel, rzecznik prasowy Szpitala Powiatowego. - Bardzo ważne jest to, jaki rodzaj badań miał być wykonany. Taka informacja zapisana jest na skierowaniu. W naszym laboratorium wykonywane są różne badania i analizy, ale w określonym zakresie. Być może uczniowie szkoły potrzebują analizy, których nie wykonuje kartuskie laboratorium. Taką informację powinien jednak podać pacjentowi lekarz zlecający wykonanie badań. Wówczas zainteresowany wiedziałby, do jakiego laboratorium powinien się udać. Myślę, że pomysł z przewożeniem próbek przez uczniów rzeczywiście jest nie na miejscu. Zdarza się, że pacjenci sami dowożą do Gdańska swoje próbki w specjalnych, hermetycznych opakowaniach, odpowiednio opisanych, ale trudno wyobrazić sobie, by uczniowie przewozili próbki swoich kolegów.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto