Do pożaru doszło przed godziną dziewiątą. Budynki gospodarcze, obora i stodoła były ze sobą połączone i pokryte łatwopalną papą. Gdy ogień się pojawił, domownicy jeszcze spali, na szczęście w porę zdążyli się ewakuować. Na miejsce natychmiast przybyli strażacy.
- Staraliśmy się nie dopuścić do tego, by ogień objął budynek mieszkalny, akcję utrudniał silny wiatr i brak dostępu do wody, najbliższy zbiornik, jezioro, znajdował się 3 km od miejsca pożaru, dlatego musieliśmy zadysponować tyle jednostek - informuje Marek Krefta, dowódca zmiany w PSP w Kartuzach.
Akcja trwała prawie 4 godziny. Pożar objął powierzchnię ok. 200 m. Spaliła się cała część gospodarcza i obora, jednak dzięki sprawnej i skutecznej akcji oraz zaangażowaniu strażaków, ogień nie dotarł do domu. Nadpalił jedynie część dachu. Strażakom udało się wynieść z budynku mieszkalnego wszystkie sprzęty. W oborze znajdowało się młode półroczne bydło, cztery udało się uratować, dwie sztuki niestety nie. W budynku gospodarczym znajdowały się m.in. beczki z ropą, strażakom udało się je wynieść. Spaliły się m.in. 15 ton słomy i 18 ton zboża.
Przyczynę pożaru ustala policja.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?