- Jeden z panów, którego w sklepie poprosiłam o założenie maseczki lub odsunięcie się ode mnie, prychnął i popukał się sugestywnie w czoło - opowiada Maja z Kiełpina. - Było mi przykro, bo co z tego, że ja byłam w maseczce chroniąc tego mężczyznę, skoro on jej nie zamierzał nawet założyć, mając moje zdrowie i innych klientów sklepu w serdecznym poważaniu. A jego gest, zachowanie, tego nawet nie chcę komentować.
Takich opowieści w ostatnich dniach wysłuchaliśmy więcej, choć zdaniem policji, mimo wszystko ludzie się opamiętują i zdrowy rozsądek powraca.
Być może powraca wraz z opróżnieniem portfela, biorąc pod uwagę mandaty, które się posypały w Kartuzach w ostatni weekend. Jak nie da rady prośbą i groźbą, to metoda z mandatami zawsze jest najbardziej skuteczna.
- Z moich obserwacji wynika, że ludzie coraz rozsądniej podchodzą do tematu maseczek i dystansowania się – mówi asp.szt. Artur Socha z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach. - Być może wynika to z tego, że już coraz więcej osób ma w rodzinie kogoś chorego i wie jak ciężko się z tą chorobą uporać. Podczas kontrolowania noszenia maseczek na ulicach, w sklepach, dworcu, ludzie nie zachowywali się w jakiś uwłaczający sposób. Zazwyczaj najczęściej pada w takich sytuacjach odpowiedź: „Zostawiłem maseczkę w samochodzie, zapomniałem zabrać”. Wiem od kolegów, że są osoby, które się buntują przed zakrywaniem ust i nosa, ale chyba jest ich coraz mniej. Chyba nie sankcje, a właśnie wiedza, że w rodzinie, w sąsiedztwie ktoś choruje, działa na większość osób „trzeźwiąco”, powodując, że rozsądek wraca.
Dziś sprawdziliśmy jak wyglądają ulice Żukowa i miłe zaskoczenie - prawie wszyscy poruszali się w maseczkach. Czyli jednak można. Niestety, wracając do Kartuz okrężną drogą przez Kiełpino... tu już sytuacja wyglądała całkiem inaczej.
Na ulicach największego sołectwa w gminie Kartuzy - mamy z dziećmi, z maluchami w wózkach - wszystkie panie bez maseczki. Jedynie młodzież czekająca na przystanku na autobus wyglądała tak, jak w strefie czerwonej wyglądać należy. Brawo, młodzi!
Tym bardziej, że żarty się skończyły, z powodu zakażenia koronawirusem personelu i pacjentów, zamykane są kolejne szpitale w Trójmieście, a nasz kartuski "rozbudowuje się" o kontenery, przeznaczone do diagnozowania chorych z Covid-19.
Jak mówi Paweł Witkowski, szef Powiatowego Centrum Zdrowia w Kartuzach, z braku miejsca w pomorskich szpitalach kartuscy pacjenci przewożeni są nawet do Poznania.
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?