Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po włamaniach znaleźli ulotki z... propozycją ochrony domków

Dorota Abramowicz
W ubiegłym tygodniu nieznani sprawcy sforsowali zamki w kilku domkach letniskowych, położonych w Gołubiu, na przesmyku między jeziorami Lubowisko i Dąbrowskie. Straty były niewielkie, można nawet powiedzieć, że prawie żadne. Za to włamywacze pozostawili w domkach i na posesjach charakterystyczne ulotki reklamowe z ofertą pewnej dużej firmy ochroniarskiej.

- Byłem w szoku - mówi pan Mariusz (na prośbę Czytelnika imię zostało zmienione). - Dziwni byli to złodzieje, bo nawet zlekceważyli zostawiony na widoku porządny czajnik Philipsa. Za to ulotka leżała wewnątrz mojego domku, na schodach. Potraktowałem to jako próbę wymuszenia ochrony, na zasadzie "popatrz, weszliśmy do ciebie bez problemu, chyba potrzebujesz naszej opieki". Nie zgłosiłem jednak włamania na policji. Wcześniej już mnie okradano, ale ani razu nie udało się złapać złodziei. Teraz się boję, że z zemsty mogą mi dom nawet spalić.

Kilkanaście domków na przesmyku między jeziorami postawiono jeszcze w latach 70. Ich właściciele przeważnie pochodzą z Trójmiasta. Dobrze się znają, a sprawa niecodziennych włamań stała się głośna.

- U mnie drzwi nie były ruszone, ale znalazłem wetkniętą za nie ulotkę - twierdzi pan W., inny właściciel posesji w Gołubiu. - Wiem jednak o co najmniej sześciu domkach, w których wyłamano zamki. W jednym zginęła pralka, ale w pozostałych przeważnie skończyło się na wybebeszonych szufladach. No i wszędzie, na działkach i w lesie, walały się te reklamy.

Dzwonię do firmy ochroniarskiej, której ulotki znaleziono w domkach nad jeziorem Lubowisko. Najpierw pytam o możliwość założenia alarmu w domku letniskowym w Gołubiu i o jego cenę. Nie ma problemu - słyszę w odpowiedzi. Założenie kosztuje około 2 tys. zł plus 100 zł miesięcznego abonamentu.

Kiedy jednak opowiadam o ulotkach znalezionych przez właścicieli domków, przestaje być przyjemnie. Prezes, grożąc sądem, zabrania cytowania naszej rozmowy oraz pisania o swojej firmie. Stwierdza także, że dostęp do ulotek, rozłożonych m.in. w sklepach, może mieć każdy. Jednak już na temat, czy mogła to być robota konkurencji, nie chce mówić.

Według kartuskiej policji, do komisariatu w Stężycy do wtorku nie wpłynęło doniesienie o włamaniach do domków letniskowych w Gołubiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto