Plebiscyt na Najpopularniejszą Gospodynię - Maria Szlachecka trzecia w konkursie

Jak długo działa Pani w żukowskim kole gospodyń?
Właściwie od początku, od 1968 roku. Miałam 22 lata i pracowałam w spółdzielni ogrodniczej. Ta współpracowała z kółkami rolniczymi i kołem gospodyń, zachęcano nas więc do wstąpienia. Bardzo mile wspominam te czasy. Uczestniczyłyśmy w kursach kroju i szycia, gotowania, w wielu ciekawych spotkaniach. W tym czasie w KGW Żukowo działało około 60 pań.

Od kiedy jest Pani szefową koła?
Przewodniczącą koła zostałam w ubiegłym roku.

AKTUALNE WYNIKI GŁOSOWANIA ZNAJDZIESZTUTAJ

Czym zajmuje się Wasze koło?
Staramy się działać aktywnie, uczestniczymy w gminnych imprezach, w corocznym turnieju. Nasze członkinie zajmują się haftem. Są takie, które pięknie śpiewają i takie, które mają wspaniałe talenty kulinarne. Ostatnio zaczęłyśmy interesować się historią naszego koła. Udało nam się dotrzeć do źródeł, które podają, że w Żukowie koło gospodyń istniało najprawdopodobniej już przed wojną. Jeśli są osoby, które dysponują dokumentami lub informacjami na ten temat, będziemy wdzięczne za skontaktowanie się z nami.

Wspomniała Pani, że członkinie koła dysponują różnymi talentami. Co jest Pani mocną stroną?
Dobrze sobie radzę ze sztuką kulinarną. Moją specjalnością są żeberka w kapuście. Przygotowuję je co roku na turniej gospodyń. Danie zawsze jest chwalone i cieszy się dużą popularnością.

A jakie marzenia ma przewodnicząca żukowskich gospodyń?
Chciałabym, by nasze koło miało większą salę do dyspozycji. Oprócz tego przydałoby się nam więcej środków finansowych. Marzymy o strojach kaszubskich dla każdej członkini koła, jednak to bardzo kosztowny wydatek. W przyszłości chciałybyśmy wydać również tomik wierszy, które pisze jedna z naszych gospodyń. 

Treść całej rozmowy przeczytasz w "Tygodniku kartuzy" z dnia 9 sierpnia 2013 r.