Jak czytamy w relacji Raduni, podopieczni Łukasza Kowalskiego borykają się z problemami i były piłkarz m.in. Arki Gdynia zmuszony był przywieźć do Stężycy i postawić na młodzieżowy skład. W wyjściowym zestawieniu gości wybiegło aż 6. młodzieżowców, a na ławce rezerwowych siedziało kolejnych 5. młodych piłkarzy.
Własciwie tylko bramkarz Patryk Kamola oraz Michał Jeruć i Adam Wolak posiadali większe, piłkarskie doświadczenie.
Pomimo takich okoliczności bordowo-szarzy nie zamierzali kapitulować i przeciwko stężyckiej armadzie zagrali zwłaszcza w I połowie bardzo ambitnie i ofiarnie, ograniczając się do destrukcji i skomasowanej obrony.
W I połowie kanarki zagrały zbytnio rozluźnione i mało skoncentrowane, a przede wszystkim niedokładnie i zbyt wolno, więc tylko raz, w 20. minucie po koronkowej akcji udało się rozerwać szyki obronne ambitnych gości i Radosław Stępień pokonał golkipera GKS-u.
Gwoli sprawiedliwości, już do przerwy wynik mógł i powinien być wyższy, ale bardzo dobrze broniącemu Kamoli dwukrotnie w sukurs przyszła poprzeczka - komentują raduniacy.
Po reprymendzie w szatni trenera Sebastiana Letniowskiego, worek bramek rozwiązał się w II części spotkania. Młodym przodkowianom sił straczyło mniej więcej na godzinę gry. Ostatnie 25 minut spotkania to już była piłkarska egzekucja na zmęczonym i niedoświadczonym rywalu.
Pochwalić należy Radunię za grę do końca na maksa, chęć strzelenia jak największej liczby goli oraz za naprawdę ładne i kombinacyjne akcje.
Trener Letniowski dał pograć 5. rezerwowym w większym wymiarze czasowym. Dawid Cempa w zaledwie 3 minuty ustrzelił dublet. Sebastianowi Dei nie zadrżała noga z wapna, a rezultat ustalił bardzo skuteczny wiosną Paweł Wojowski.
W II połowie było miło, lekko, łatwo i przyjemnie, choć zapewne kibice woleliby bardziej zacięte kaszubskie derby, z większą ilością emocji. Już za tydzień takie z pewnością będą, gdyż w ostatnim meczu I rundy w grupie mistrzowskiej, gdy Radunia zagra trzeci raz z rzędu lokalny pojedynek. Tym razem rywalem na sztucznej nawierzchni NSR w Gdyni będzie Bałtyk.
Tymczasem 4 godziny po spotkaniu derbowym z Przodkowem, bardzo dobre wieści napłynęły ze Szczecina. Mecz wicelidera ze Skolwina niespodziewanie, aczkolwiek całkowicie zasłużenie, zakończył się porażką Świtu 1:2 w starciu z KP Starogard, z którym przypomnijmy tydzień temu Radunia wygrała 2:0 na Kociewiu. Tym samym Radunia Stężyca odskoczyła w tabeli bezpośredniemu rywalowi do awansu na "komfortowe" 9 punktów!
Radunia Stężyca – GKS Przodkowo 6:0 (1:0)
1:0 – Radosław Stępień 20 min.
2:0 – Dawid Retlewski 55 min.
3:0 – Sebastian Deja 61 min. (k)
4:0 – Dawid Cempa 76 min.
5:0 – Dawid Cempa 79 min.
6:0 – Paweł Wojowski 86 min.
Radunia: Kacper Tułowiecki – Jan Kopania (65′ Nikodem Potrac), Sebastian Murawski, Przemysław Szur (71′ Krzysztof Iwanowski), Wojciech Wilczyński – Jakub Letniowski, Filip Burkhardt (58′ Michał Miller), Sebastian Deja (68′ Karol Chmulak), Radosław Stępień (62′ Dawid Cempa), Paweł Wojowski – Dawid Retlewski.
GKS: Patryk Kamola – Adrian Raulin, Dawid Kitowski, Mohamed Doumbouya, Błażej Belgrau, Jakub Leszkiewicz, Dominik Stobba, Bartłomiej Belgrau, Igor Pawłowski, Michał Jeruć, Adam Wolak. (wyjściowy).
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?