Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pensjonat na Kaszubach został w nocy odcięty od prądu. Po interwencji posła Lewicy, Energa rozłożyła na raty spłatę długu

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Poseł Lewicy Marek Rutka interweniował ws. małżeństwa z Chmielna, których pensjonat został w nocy odłączony od prądu. Energa zgodziła się na rozłożenie długu na raty
Poseł Lewicy Marek Rutka interweniował ws. małżeństwa z Chmielna, których pensjonat został w nocy odłączony od prądu. Energa zgodziła się na rozłożenie długu na raty Przemyslaw Swiderski
Właściciele pensjonatu w Chmielnie na Kaszubach zostali w nocy odcięci od prądu. Powodem było zadłużenie firmy wobec grupy Energa. Od początku kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią koronawirusa, właściciele pensjonatu tylko raz mogli skorzystać z pomocy ze strony państwa, bo nie spełniają kryteriów tarcz antykryzysowych. Otrzymali jednorazowo 5 tys. zł. Dzięki interwencji poselskiej Marka Rutki z Lewicy, udało się rozłożyć na raty zadłużenie.

Małżeństwo prowadzące pensjonat w Chmielnie w powiecie kartuskim w nocy zostało odcięte od prądu. Nie mogą przyjmować klientów ani w swoich pokojach, ani w restauracji. Od czerwca nie dostali pomocy od państwa, bo nie spełniali kryteriów tarcz antykryzysowych. Z powodu braku możliwości zarabiania oraz wsparcia ze strony państwa, małżeństwo miało długi o dostawcy energii elektrycznej. Jest to szczególnie trudne dla małżeństwa, które oprócz utrzymania dużego budynku, opiekuje się dwiema starszymi schorowanymi krewnymi.

- Opiekuję się teściową chorą na Alzheimera, która ma 84 lata oraz babcią chorą na demencję starczą, która ma 80 lat - mówi Monika Oremus, współwłaścicielka pensjonatu z Chmielna. - W tej chwili nie mamy zamknięte restaurację i hotel, nie możemy zarabiać. Pieniądze, które do tej pory zarabialiśmy, przeznaczaliśmy na przeżycie. Mamy świadomość, że nie jesteśmy jedyni, bo w takiej sytuacji jest wielu przedsiębiorców. Czekamy na realną pomoc od państwa, bo w tym momencie stoimy pod ścianą. Jest mnóstwo różnych przepisów, przez które nie łapiemy się na pomoc z tarczy antykryzysowej. W trzecim kwartale 2019 roku mieliśmy 600 zł zadłużenia w ZUS-ie, jeszcze przed pandemią. Dlatego nie otrzymaliśmy tej pomocy. Próbowaliśmy się odwoływać, ale to nie przyniosło efektu. Czekamy aż będziemy mogli otworzyć restaurację i hotel, bo jest nasze być albo nie być - dodała./cyt]

We wtorek 02.02.2021 poseł Lewicy Marek Rutka interweniował w tej sprawie w siedzibie spółki Energa Obrót.

- Nad ranem wyłączono prąd w ich budynku mieszkalno-usługowym. Państwo Oremus prowadzą działalność hotelarsko-gastronomiczną, która obecnie nie może funkcjonować ze względu na obostrzenia epidemiczne. Posiadają zadłużenie na rzecz firmy Energa, ponieważ nie są w stanie w terminie regulować należności, bo tak jak wiele tysięcy polskich firm, nie mogą prowadzić działalności i zarabiać. To jest szczególnie bolesne, bo w budynku mieszkają dwie starsze osoby, nie ma tam teraz ogrzewania i jest tam teraz temperatura 11 stopni. Udaliśmy się do siedziby firmy Energa Obrót z prośbą, by to spłatę tego zadłużenia negocjować. Finalnie udało się zorganizować spotkanie z osobami decyzyjnymi. Firma Energa podeszła do sprawy ze zrozumieniem. Państwo Oremus otrzymali rozłożenie długu na 2 lata.

Po interwencji posła Rutki, udało się zaplanować spłatę długu. Ani państwo Oremus ani Energa nie zdradzają jakie kwoty wchodzą w grę, ze względu na tajemnicę handlową. Energa zapewniła właścicieli pensjonatu z Chmielna oraz posła Lewicy, że prąd wróci do ośrodka w ciągu kilku godzin. Z mediami spotkał się Marek Dudziński - rzecznik klienta spółki Energa Obrót. Marek Dudziński jest też gdyńskim radnym Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawiciel Energi zwrócił uwagę, że osoby prowadzące działalność gospodarczą w budynku, który zamieszkują, powinni mieć dwa liczniki. To mogłoby uchronić przed odcięciem prądu w mieszkalnej części budynku.

- Energa Obrót ustanowiła funkcję rzecznika klienta, by w systemie prawa energetycznego był człowiek, który spojrzy na sprawy z ludzkiego punktu widzenia - powiedział Marek Dudziński. - Tę interwencję można było rozwiązać na poziomie rzecznika klienta. Chciałbym przypomnieć, że taryfa dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych to dwie różne rzeczy. Państwo mieli tylko jedną taryfę w budynku, a powinny być dwa różne liczniki – jeden na mieszkanie, drugi na firmę. Jeżeli odcięlibyśmy prąd z firmy ze względów windykacyjnych, to dalej moglibyśmy wtedy dostarczać prąd do domu. Jeżeli inni klienci, inni przedsiębiorcy mają problemy - zachęcam do kontaktu - dodał.

Parlamentarzysta Lewicy zwrócił uwagę, że w podobnej sytuacji jest wielu przedsiębiorców, którzy nie spełniają kryteriów rządowej pomocy w ramach tarcz antykryzysowych. Czują też dużą niepewność, bo rządzący nie mówią kiedy ich branże będą mogły znowu działać.

- Miałem niedawno spotkanie z przedsiębiorcą w Słupsku, który nie otrzymał żadnej pomocy. Państwo Oremus od początku pandemii otrzymali zaledwie 5 tys. zł. Na żadną tarczę antykryzysową się nie kwalifikują. Chcieliby jak najszybciej prowadzić biznes, normalnie zarabiać i regulować swoje zobowiązania finansowe - powiedział Marek Rutka.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto