Pasażerowie Gryfa prostestują!

Paweł Misiak, dyrektor ds. przewozów i administracji Gryfa przyznaje, że firma otrzymuje wiele sygnałów od pasażerów, wszystkie analizuje i na każdy stara się odpowiadać.
– Rozkładu nigdy nie traktowaliśmy jako ostatecznego, dlatego w przypadku konstruktywnych propozycji, które mieścić się będą w ramach naszych możliwości finansowych, jesteśmy skłonni wprowadzać korekty – zapewnia dyrektor Gryfu.

Do firmy trafił już opatrzony 120 podpisami protest mieszkańców Dąbrowy Miszewskiej, którzy po zmianie trasy autobusowej z Kartuz do Wrzeszcza, zostali odcięci od połączenia z Trójmiastem. Z kolei pasażerowie Sierakowic i okolic narzekają na usunięcie z rozkładu pierwszego i ostatniego kursu do Kartuz. Dyrektor Gryfu zdradza, że firma szuka rozwiązań, które pozwoliłyby zadowolić obie grupy pasażerów.

Wkrótce przedsiębiorstwo będzie musiało zmierzyć się z uwagami płynącymi z gminy Stężycy, na terenie której zmniejszona została liczba kursów. Rozgoryczeni są zwłaszcza mieszkańcy Gołubia, przez które przejeżdża tylko jeden autobus do Stężycy i dwa do Kartuz, a zupełnie zniknęły dotychczasowe połączenia z Kościerzyną. Pismo do przewoźnika, pod którym w ciągu jednego dnia zebrano 150 podpisów, przekazano wójtowi Tomaszowi Brzoskowskiego, prosząc go o interwencję.
Pozytywny dla pasażerów finał mają mieć natomiast protesty mieszkańców części Dzierżążna, w której mieści się szpital rehabilitacyjny. Sprzeciwiali się zmniejszonej liczbie autobusów oraz braku bezpośredniego połączenia z Gdańskiem.

– Mamy tylko po trzy autobusy do Żukowa i Kartuz, które jeżdżą co kilka godzin – wylicza Alicja Sadkowska.

– Od drogi wojewódzkiej, gdzie jeździ więcej autobusów, dzieli nas 1,5 kilometra – dodaje Danuta Owczarek. - Taki spacer w obie strony to spory wysiłek, zwłaszcza dla starszych.

W związku z tymi sygnałami Gryf planuje wprowadzić zmiany na linii 800 z Kartuz do Gdańska i z powrotem przez Lniska – pięć autobusów ma zjeżdżać z dotychczasowej trasy i dojeżdżać do przystanku Dzierżążno – Szpital.