W środę rano co niektórzy przecierali ze zdumienia oczy, widząc jak zaparkowane pod domami i blokami auta, pozamieniały się w zimowe bałwanki. Jednak to nie uroki, a skutki zimowej aury powodują trwogę kierowców. Na drogach ciągną się sznury samochodów. Jest bardzo ślisko. Do tego sypiący śnieg spowodował tworzenie się kolein, które utrudniają jazdę. O wyprzedzaniu nie ma mowy, więc kierujący pojazdami przesuwają się bardziej, niż jadą do przodu. Pocieszające jest, że kierowców atak zimy nie zaskoczył, są ostrożni, nie szarżują.
>>. Wypadek w Stężycy - vw bora uderzył w drzewo
A jak drogowcy i służby odpowiedzialne za odśnieżanie i sypanie piaskiem? Czy ich też, podobnie jak kierowców, sytuacja nie zaskoczyła i są na nią przygotowani?
Na drodze wojewódzkiej, jadąc z Leszna do Kartuz, przez 20 minut jazdy (normalnie 5 minut) nie widać było żadnego sprzętu odśnieżającego.
Jak mówi Jerzy Wojewódka, szef Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kartuzach, służby drogowe są w pełnej gotowości.
- Pługi wyjechały na drogi o 4 nad ranem i cały czas pracują – mówi kierownik ZDW. - Mamy ich sześć na cały powiat, nie możemy więc być jednocześnie we wszystkich miejscach. Sukcesywnie odśnieżamy drogi i sypiemy piaskiem.
Jak zapewnia Jerzy Wojewódka, za godzinę, dwie, przejezdność na drogach powinna się poprawić.
- Oczywiście, jeśli opady śniegu trochę ustaną – mówi Wojewódka. - Mam nadzieję, że nie grozi nam paraliż. Z drugiej strony, jest zima, a co za tym idzie, takie warunki jak dziś, się zdarzają. Trzeba trochę cierpliwości i wyrozumiałości. My tu naprawdę nie śpimy i staramy się sprostać sytuacji.
Szef ZDW mówi też, że każdy pług jest wyposażony w piaskarkę, tzw. posypywarkę i kierujący sprzętem powinien z niej korzystać.
Według zapowiedzi synoptyków, sytuacja na krótko może się poprawić, co da drogowcom czas na uporządkowanie sytuacji. Opady śniegu są jednak spodziewane nadal.
Kto zapłaci za budowę fabryki Izery w Jaworznie?