Przejeżdżając trasą z Miechucina w kierunku Kościerzyny wielu z pewnością dostrzega imponujący kościół w poza tym bardzo skromnej wsi Wygodzie Łączyńskiej. Ta malutka miejscowość na skraju gmin Chmielno, Stężyca i Sierakowice kryje w sobie jednak niecodzienną atrakcję - malownicze ogrody parafialne.
Jest to stosunkowo młody pomysł, wciąż będący w realizacji, zainicjowany przez obecnego proboszcza tutejszej parafii św. Józefa - ks. Krzysztofa Kocha, który pieczę nad świątynią objął w 2020 r.
- Od samego początku, kiedy zostałem tutaj proboszczem, pewnie jak każdy proboszcz w nowym miejscu, próbowałem przyciągać do Pana Boga ludzi różnymi sposobami - opowiada duchowny. - Jednym z takich sposobów było zaplanowanie i założenie ogrodów parafialnych. To miejsce sprawiło, że wielu ludzi zaczęło się angażować, pomagać w uporządkowaniu terenu i nasadzeniach nowych roślin.
„Na Wygodzie kwiaty z Wersalu”
3 lata temu teren, na którym dziś znajdują się ogrody, zajmował świerkowy las. Wymagał on oczyszczenia z obumarłych drzew. W efekcie obok kościoła powstała mała polanka, gdzie zaplanowano oczka wodne. Plany te jednak uległy zmianie na skutek wichur.
- [One] sprawiły, że ten obszar do zagospodarowania znacznie się powiększył, bo wiele drzew zostało zniszczonych. Nagle wyłonił się teren, z którym trzeba było coś zrobić. Pomysłem było właśnie zagospodarowanie go w formie ogrodu, dostępnego dla wszystkich - mówi ks. Koch.
Dziś właściwie już nie ma śladu po dawnym lesie - jego miejsce zajął ogród pełen barw. Nasiona i kwiaty przynoszą lub podarowują sami mieszkańcy. To oni też w dużej mierze odpowiadają za utrzymanie i obecny wygląd obszaru. Najczęściej są to lokalni parafianie i po prostu osoby, chętne poświęcić godziny, a nawet całe dnie na pielęgnowanie roślin.
- Jest to możliwe tylko dlatego, że jest ogromna życzliwość, serdeczność parafian, którzy się angażują i pomagają to robić. Bo właściwie całe założenie ogrodów - wszystko, co w nich jest, jak one wyglądają - to jest tylko i wyłącznie dobrowolne, charytatywne działanie osób zaangażowanych - zaznacza proboszcz.
Co ciekawe w Wygodzie Łączyńskiej znajdziemy nawet kwiaty prosto z ogrodów w Wersalu.
- Dostaliśmy nasionka różnych kwiatów i tak próbowaliśmy, co z nich urośnie. I rzeczywiście mamy kilka odmian kwiatów, które pochodzą i są dzisiaj również nasadzane w Ogrodach Wersalskich - mówi ks. Koch.
Atrakcja również dla przyjezdnych
Nie tylko roślinami przyciąga ogród w Wygodzie. Z czasem na terenie zaczęły się pojawiać też zwierzęta - owce, ptaki widywane lokalnie, jak i te bardziej egzotyczne. Zainteresowania samego proboszcza doprowadziły też do utworzenia pasieki, która to przyczyniła sie do organizowania tu co roku Pikniku Pszczelarskiego.
- Czym by był ogród bez zwierząt? - krótko podsumowuje proboszcz.
Jak przyznaje duchowny zwłaszcza dzieci z zaciekawieniem zaglądają przez to do ogrodów. Ale nie tylko miejscowych potrafi zainteresować ten teren. W okresie wakacji wielu turystów, czy nawet przejeżdżających przez wieś rowerzystów przechodzi na zaplecze świątyni, by w zaciszu pospacerować malowniczymi ścieżkami lub na chwilkę przysiąść w tym niezwykłym miejscu.
- Też liczę na to, że się tutaj modlą. A scenografia pewnie ułatwia kontakt z Panem Bogiem - dodaje ks. Koch.
Ogrody parafialne w Wygodzie Łączyńskiej są ogólnodostępne. Jeśli jednak chcemy je zobaczyć jeszcze w pełni barw w tym roku, warto się spieszyć, bo i faktyczna jesień tuż, tuż.
Sama Wygoda Łączyńska oczywiście nie tylko z ogrodów słynie, ale jej historia i znaczenie dla regionu to już temat na osobny artykuł...
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
