- Powód jest dla nas bardzo bolesny, bo nie chodzi o jakieś niedopatrzenia w pełnieniu obowiązków czy nadużycia, nie dotyczy to zarządzania czy spraw finansowych - mówi Janina Kwiecień, starosta kartuski. - Rada nadzorcza powzięła informację od służb zewnętrznych, że w oświadczeniu majątkowym pan Karol nie wykazał udziałów w innej spółce, które posiadał.
Zwolnienie jest pokłosiem kontroli prowadzonej względem byłego prezesa przez Centralne Biuro Antykorupcyjne od listopada 2012 r. do stycznia br.
- Doszło do naruszenia ustawy antykorupcyjnej - informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. - Nie chodzi o przestępstwo korupcyjne, ale stwierdziliśmy złamanie przepisu zabraniającego osobie na takim stanowisku posiadania więcej niż 10 procent akcji w spółkach prawa handlowego.
Jak dopowiada starosta, chodzi o spółkę już niedziałającą, która od wielu lat jest w likwidacji, ale wciąż figuruje w rejestrze. Góralski miał w niej 26 procent udziałów o niewielkiej wartości. W oświadczeniu wykazał jedynie udziały w spółce należącej do żony. Choć to drobne uchybienie, to jego skutek jest drastyczny.
- Ustawa w takich przypadkach nie daje innej możliwości, jak odwołanie takiej osoby ze stanowiska w ciągu 30 dni od powzięcia informacji - wyjaśnia Jacek Dobrzyński.
Informuje, że 8 kwietnia do starosty kartuskiego został wysłany o zwolnienie prezesa. Do odwołania doszło w środę wieczorem. Karol Góralski, z którym rozmawialiśmy tego dnia o godz. 20 zapewniał, że nic o tym nie wie. Wczoraj był na urlopie, nie odbierał telefonu.
Zarówno władze starostwa, jak i większość pracowników szpitala o prezesie wypowiada się w superlatywach. Szpital, która niegdyś generował wielomilionowe straty, jako spółka rządzona od 2009 roku przez Karola Góralskiego jest na plusie, a do tego inwestuje w obiekt i sprzęt.
- Rada nadzorcza musiała podjąć ten krok z ciężkim sercem bardzo dobrze, jest nam ogromnie żal, bo bardzo dobrze zarządzał szpitalem i jest świetnym prezesem - komentuje Janina Kwiecień.
- Jesteśmy załamani, bardzo dobrze się z nim współpracowało - ubolewa członek załogi szpitala.
To pozwala przypuszczać, że być może zwolniony prezes wkrótce wróci na stanowisko. Po podobnych wezwaniach CBA dochodziło już do sytuacji, w których odwoływano członków zarządu powiatu a nawet marszałka województwa, by po kilkunastu minutach ponownie powołać go na stanowisko.
Choć może to wyglądać na obejście prawa, to jest z nim zgodne - wystarczy, że ustanie powód, jaki stał u podstaw decyzji CBA, czyi w tym przypadku prezes musiałby pozbyć się zabronionych udziałów. Starosta zapowiedziała zresztą, że konkursu na szefa placówki nie będzie, ale zamiarów co do obsadzenia wakatu nie zdradziła.
Póki co pełniącym obowiązki prezesa został Marek Tybor, od niedawna lekarz naczelny kartuskiego szpitala.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?