Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe zwieńczenie tragedii - pan Franciszek z Zajezierza otrzymał nowe ule

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Prawdziwie historyczna chwila miała miejsce w środę w skromnym Zajezierzu, koło Borzestowa. Po kwietniowej tragedii, kiedy to ropą zalano pasiekę pana Franciszka, pszczelarz-hobbysta otrzymał dzisiaj 9 nowych uli wraz z rodzinami. To pierwsza taka akcja w historii Banku Pszczelego - inicjatywy zapoczątkowanej na Podkarpaciu, wyjątkowej na cały świat.

Na początku kwietnia w Zajezierzu (gm. Chmielno) nieznany sprawca zalał ropą łącznie 12 uli pana Franciszka Kluwy, w tym ule rezerwowe. Zginęło 9 rodzin pszczół, a sam właściciel po prostu się załamał.

Sprawa szybko nabrała rozgłosu medialnego, kluczową rolę odegrało też Rejonowe Koło Pszczelarzy w Sierakowicach, z prezes Małgorzatą Błaszek na czele. To właśnie ona utworzyła zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl - w zaledwie dobę udało się zgromadzić zakładane 10 tys. zł na odbudowę pasieki. Do pomocy panu Franciszkowi zgłaszali się też członkowie koła, chętni podarować swemu okrutnie skrzywdzonemu koledze własne ule. W efekcie już w ten sposób pan Franciszek otrzymał razem nowych 7 rodzin od pszczelarzy m.in. z Mirachowa, Borka, a nawet dwa ule przyszły ze Słupska.

- Co tu można powiedzieć? Bóg zapłać, że takie osoby są w ogóle. Że na wiosnę, gdy miód jest, zdecydowały się oddać ule - dziękuje pan Franciszek.

Sama Małgorzata Błaszek zaś wielokrotnie podkreśla, jak wspaniałym jest, że tyle osób zechciało pomóc - i poprzez zbiórkę i właśnie tak bezpośrednio. Zauważa też, że nagłośnienie medialne przyczyniło się do ogólnego zwiększenia świadomości ludzi, co do wielu spraw związanych z otaczającą nas przyrodą.

- Ludzie zaczęli się bardziej zastanawiać nad tym wszystkim. Te tematy zostały bardzo dobrze nagłośnione i bardzo dużo jest osób, które zaczęły po prostu myśleć o tym, co robią źle - opowiada prezes sierakowickiego Koła Pszczelarzy.

Pomoc z... Rzeszowa

Nieoczekiwana pomoc nadeszła również z drugiego końca Polski - z Rzeszowa. Po zauważeniu sprawy w mediach społecznościowych i skontaktowaniu się z lokalnymi dziennikarzami rękę do pana Franciszka wyciągnął Bank Pszczeli, utworzony ledwie 2,5 roku temu przez braci Rafała i Macieja Szela.

Bank zdecydował się dostarczyć pszczelarzowi z Zajezierza 9 rodzin pszczelich wraz z ulami, które skonstruowali we własnej stolarni. Wszystko zostało sfinansowane z pieniędzy, przekazanych przez darczyńców.

Pszczoły miały do przebycia jeszcze 700-kilometrową podróż z Podkarpacia na Kaszuby. Pomimo licznych burz na trasie bracia Rafał i Maciej dotarli w środę 30 czerwca na pasiekę pana Franciszka. Właściciel przygotował już miejsca na nowe ule, nie był jednak gotowy na to, jakie one faktycznie będą - dotąd największe, jakie u siebie posiadał, były przygotowane pod 18 ramek. Z samochodu jednak wyniesiono duże i piękne ule wielkopolskie typu leżak, pozwalające na hodowanie nawet kilku rodzin w jednym, a pojemne na ok. 30 ramek. Dodatkowo ich konstrukcja pozwala na łatwe wyjmowanie ramek po otwarciu dachu.

- Pierwszy raz takie ule widziałem. Bardzo ładne - krótko komentował pan Franciszek, który choć tego nie przyznawał otwarcie był niezwykle poruszony całą akcją.

Na dodatek do uli Bank Pszczeli, dzięki wsparciu zewnętrznych firm, podarował jeszcze pszczelarzowi z Zajezierza narzędzia - bracia wiedzieli bowiem, że pan Franciszek właściwie wszystko na pasiece przygotowuje sam. Na szczęście do pomocy z samymi pszczołami ma wnuków, którzy wytrwale go wspierają.

Pierwsze takie przedsięwzięcia w Polsce, a może i na świecie

Ostatni dzień czerwca był pod tym względem przełomowy, ponieważ pan Franciszek to pierwsza osoba, objęta wsparciem materialnym Banku Pszczelego, który sam w sobie jest inicjatywą wyjątkową na cały świat. A wszystko zaczęło się od podobnej tragedii, która dotknęła Rafała Szelę. Wiele osób wtedy zebrało się wokół braci z Podkarpacia, a nawet sugerowało, że przekażą im pieniądze.

- My wiedzieliśmy, że nie możemy tak po prostu wyciągnąć ręki po środki. Nie mogliśmy też pozwolić na to, żeby zaangażowanie tylu osób poszło na marne - opowiada Maciej Szela.

Stąd powstał właśnie Bank Pszczeli, mający na celu pomagać poszkodowanym pszczelarzom na poziomie procedur, aby mogli oni otrzymać stosowne wsparcie. Jak opowiadają, postanowili w ten sposób przekuć zło w dobro, ale w zdwojonej sile - aby na gruncie prywatnym sprawca takiej tragedii nie odczuł żadnej satysfakcji, i aby pomóc osobom takim, jak pan Franciszek.

- Przede wszystkim wzbierają w nas ogromne emocje. Bankowi Pszczelemu poświęciliśmy ostatnie 2,5 roku, podporządkowaliśmy mu absolutnie wszystko. Wspólnie z naszymi rodzinami nie szczędzimy sił, żeby to po prostu wyszło. Dlaczego? Bo głęboko wierzymy w to, że można być dla siebie ludzkim, tak po prostu - dodaje Maciej Szela. - Pszczoły są łącznikiem wszystkiego (...). My jesteśmy jakby pomysłodawcami i rękoma, które to robią, ale najważniejsi są ludzie i to im należy się szacunek i wdzięczność za to, że doprowadzili do tego, że pan Franciszek może się dzisiaj cieszyć z tych pszczół.

Poza Bankiem Pszczelim utworzony został też program pomocowy #TAKdlaPszczół, skupiający się bardziej na kwestiach edukacyjnych.

- Tych działań jest bardzo dużo, ale wiemy, że w tym wszystkim jest sens. Dlatego, że cała ta praca, całe to zaangażowanie, były warte dzisiejszego uśmiechu pana Franciszka - mówi dalej Maciej Szela. - Widać od razu, że pan Franciszek jest wspaniałym człowiekiem, który pszczołom życzy najlepiej jak może (...). Jesteśmy przekonani, że pszczoły trafiły w dobre miejsce.

Podarowanie uli pszczelarzowi z Zajezierza było też punktem przełomowym dla Banku Pszczelego - swoistym zakończeniem okresu przygotowań.

- Teraz możemy jasno powiedzieć, że wszelkie działania, które zapowiedzieliśmy do tej pory zostały zrealizowane w stu procentach. Mimo, że szereg tych działań mógł być odbierany jako niemożliwy - komentuje Maciej Szela, przytaczając, jak wielkie są koszty utrzymania tylu rodzin pszczelich, aby zapewnić pomoc poszkodowanym pszczelarzom. Tylko w zeszłym roku hodowane przez braci pszczoły 3 tony cukru i spożytkowały 7 tys. ramek, ale inicjatywę udało się utrzymać. - Takiego działania do tej pory nie było - ani w Polsce, ani za granicą. Jest to pierwszy bank pszczeli na świecie.

Radość zrodzona z tragedii

Podczas środowego przekazania uli na miejsce przyjechał też Michał Melibruda, wójt gminy Chmielno. Choć teraz na twarzy pana Franciszka widać prawdziwy uśmiech, szef chmieleńskiego samorządu przypomniał, jak straszny czyn sprowadził tego dnia wszystkich do Zajezierza.

- Dumę z pewnością możemy dzisiaj odczuwać, natomiast tak się nieszczęśliwie złożyło, że gmina Chmielno, miejscowość Zajezierze stały się słynne przez ludzką podłość i bezmyślność. Zawsze, kiedy wydaje nam się, że ludzka podłość nie jest w stanie posunąć się dalej, to później przytrafia się taka sytuacja, jakiej doznał pan Franciszek - skomentował wójt Melibruda, przytaczając, jak bardzo właściciel był załamany po zniszczeniu pasieki i nawet rozważał zaprzestanie hodowli pszczół. - Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że pan Franciszek odzyskał wiarę w drugiego człowieka (...). Dzisiaj widać, że on ma iskry w oczach i wróci do swojego hobby.

Michał Melibruda podkreślił też rolę, jaką odegrało nagłośnienie całej tej sprawy.

- Dobrze, że Polska usłyszała o takim wydarzeniu (...). Gdyby nie media to nie byłaby wielka tragedia. To byłaby tragedia jednej osoby - zauważył wójt Chmielna. - Myślę, że wiele osób będzie teraz miało pszczoły gdzieś tam z tyłu głowy i może wręcz pomyślą o założeniu pasieki. Nie ukrywam, że przez tę sprawę ja sam zacząłem się zastanawiać nad otwarciem dwóch uli i hodowlą pszczół.

W dowód wdzięczności szef chmieleńskiego samorządu zaoferował przedstawicielom Banku Pszczelego nocleg, aby odpoczęli po długiej podróży właśnie w gminie Chmielno.

- W zamian za dobro, jakie okazali panu Franciszkowi, my się chcemy podzielić pięknem naszej gminy. Zapewnimy panom pobyt w naszej gminie - tak długo, jak będą chcieli - dodał Michał Melibruda.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto