Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Świętej Górze Polanowskiej uczniowie z Borkowa spotkali się z metropolitą Bambergu

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Ze zbiorów ZKP Banino
Absolutnie wyjątkowe przeżycie stało się udziałem dwójki uczniów ze Szkoły Podstawowej w Borkowie, Faustyny Cieślukowskiej i Dominika Szczygła. Są zdolnymi uczniami języka kaszubskiego. Biorą z sukcesami udział w konkursach. Stąd dostąpili zaszczytu wyjechania na Świętą Górę Polanowską, czyli do kaszubskiej świątyni pod Koszalinem.

Jak relacjonuje Eugeniusz Pryczkowski, w czasach średniowiecza było to słynne sanktuarium maryjne. Reformacja, czyli wiek XVI, zakończył jego świetność. Wprowadzenie protestantyzmu na tych ziemiach zakończyło jego istnienie.

- Dopiero w czasach współczesnych następuje reaktywacja kultu na tym pradawnym świętym miejscu - opowiada Eugeniusz Pryczkowski, nauczyciel, historyk, twórca i działacz kaszubski. - Wysłano tam wspaniałego franciszkanina ojca Janusza Jędryszka, który sięgnął do korzeni tej ziemi, a więc zbudował podstawy sanktuarium na tradycji kaszubskiej. Na tej górze już po raz siódmy odbył się w tym roku Kaszubski Odpust.

Co roku głównym językiem ceremonii jest właśnie rodna mowa. W tym roku uroczystość odpustową prowadził metropolita Bambergu, czyli następca świętego Ottona – chrystianizatora Pomorza i patrona sanktuarium, abp Ludwig Schick.

Stałe elementy mszy były po łacinie. Homilia tłumaczona była na język polski, zaś liturgia słowa była po kaszubsku, częściowo także po polsku i niemiecku. Modlitwy wiernych były głównie po kaszubsku. Wśród czytających byli właśnie Faustyna Cieślukowska i Dominik Szczygieł ze Szkoły Podstawowej w Borkowie wraz z nauczycielami Elżbietą i Eugeniuszem Pryczkowskimi.

Szczęśliwie tuż po uroczystej ceremonii przebiegającej chwilami w strugach deszczu, w której uczestniczyło około dwóch tysięcy Kaszubów ze swoimi sztandarami, uczniowie z Borkowa mogli spotkać się z następcą św. Ottona i wykonać wspólną fotografię. Otrzymali także pamiątkowe obrazki.

O uczniach z Borkowa wspomniał też w końcowym przemówieniu prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Jan Wyrowiński, który przypomniał także, że dawniej okolice Polanowa były matecznikiem kaszubszczyzny.

- Myślę, że wszyscy Kaszubi, którzy przybywają w czerwcu do Polanowa mają wiele powodów, aby doświadczać szczególnych przeżyć w tym wyjątkowym miejscu, gdzie mają prawo choć trochę czuć się u siebie. Tak przynajmniej było ze mną, pierwszy raz uczestniczącym w tym odpuście – mówił prezes ZKP.

Na kaszubskim odpuście było bardzo dużo Kaszubów z powiatu kartuskiego, głównie z gmin Sulęczyno, Chmielno, Przodkowo i Żukowo. O oprawę muzyczną zadbała orkiestra dęta z Przodkowa, zaś po ceremonii wystąpił m.in. zespół kaszubski prowadzony przez Idę Czaję z Kartuz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto