Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki odwiedził Kartuzy [ZDJĘCIA]

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Tydzień temu stolicę Kaszub odwiedził prezydent stolicy Polski, w poniedziałek 6 lipca zaś do Kartuz przyjechał Marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki. Wraz z samorządowcami, a także senatorami zachęcał on m.in. zebranych na Rynku mieszkańców, aby poszli na wybory, podkreślając przy tym znaczenie różnorodności zdań, poglądów, w tworzeniu lepszej Polski.

Wizyta marszałka Grodzkiego w Kartuzach zaczęła się od krótkiego spotkania z dziennikarzami. Wraz z zaproszonymi do stolicy Kaszub przedstawicielami pomorskich samorządów, w tym m.in. marszałkiem województwa Mieczysławem Strukiem, a także prezydentami Gdańska i Sopotu - Aleksandrą Dulkiewicz i Jackiem Karnowskim - prof. Tomasz Grodzki nawiązał w nim do niedawnych informacji o tzw. „Tarczy dla samorządów”. Przypomnijmy, że w ramach tego nowego funduszu tylko do samorządów powiatu kartuskiego mają trafić łącznie 22 mln zł na inwestycje. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa i mają za zadanie w jakimś stopniu zrekompensować straty z tytułu niższych wpływów podatkowych, spowodowanych epidemią koronawirusa.

Jak podkreślali jednak wójtowie, starostowie i prezydenci, władze krajowe jeszcze nie mają prawnej możliwości rozdać takich pieniędzy, a nawet gdy to zrobią pomoc ta jest niewspółmierna do tego, ile samorządy musiały już wydać na projekty rządzących.

- W przypadku Gdańska sytuacja wygląda tak, że na samych podatkach strata w budżecie, w związku z „piątką Kaczyńskiego” wynosi ponad 160 mln zł. Czek jest na połowę tej kwoty, o ile ona w ogóle się znajdzie - opowiadała Aleksandra Dulkiewicz, dodając też, ze w skali państwa te straty wynoszą nawet 28 mld zł.

- Trzeba sobie powiedzieć jasno, że te czeki to jest kwintesencja czegoś, co się utarło w obecnej władzy - komentował marszałek Grodzki. - To rozdawnictwo czeków jest jeszcze bezprawne (...). Prawo pozwalające wypłacać te czeki jeszcze nie jest uchwalone. Ono wróciło do Sejmu z poprawkami senackimi.

Marszałek Senatu zarówno na spotkaniu z mediami, jak i późniejszym wystąpieniu na Rynku, wśród mieszkańców Kartuz, zwracał też uwagę na znaczenie samorządów w tworzeniu dobrze działającego państwa, przestrzegając jednocześnie przed ograniczaniem ich możliwości.

- Samorządy nie są oblubieńcami władzy. I te wybory, przed którymi stoimy, one teoretycznie dotyczą pierwszej osoby w państwie, ale tak naprawdę dotyczą wizji: czy pójdziemy w przyszłość, czy będziemy się pogrążać w oparach i mrokach przeszłości? Czy zbudujemy Polskę demokratyczną, czy też będziemy dążyć do rządów autorytarnych? - mówił prof. Tomasz Grodzki. - Polska stoi samorządem i to jest jedna z lepszych reform, które przez 30 lat przebudowały polską rzeczywistość. I widać to na każdym kroku - od małego placu zabaw dla dzieci po duże inwestycje. Nie ma co do tego wątpliwości.

Siła w różnorodności

Na koniec briefingu prasowego Marszałek Senatu nawiązał do napisu, jaki wisi w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Kartuzach: „Nie ma Kaszëb bez Polonii, a bez Kaszëb Polśczi”.

- To jest absolutnie święta prawda. Tak jak nie ma Polski bez samorządu, nie ma Polski bez przyzwoitości, nie ma Polski bez przestrzegania reguł demokracji, bez poszanowania każdego z nas - mówił. - Wszyscy tworzymy jedną wspólnotę, której bogactwem jest różnorodność. Bo za różnorodnością idzie kreatywność, a za kreatywnością idzie wielkość naszego państwa.

Owa różnorodność była także głównym przesłaniem krótkiego wystąpienia Marszałka Senatu na kartuskim Rynku, gdzie spotkał się on z zebranymi mieszkańcami.

- Więcej nas dzieli wtedy, kiedy rządzący tego chcą, a tak naprawdę więcej nas łączy, kiedy my tego chcemy. Nie dajmy się podzielić, nie dajmy sobie wmówić, że różnorodność polskiego narodu to jest wada i nie dajmy się urobić na jedną modłę, jak chcieli komuniści - mówił prof. Tomasz Grodzki. - Bądźmy przyzwoici, bądźmy odpowiedzialni, szanujmy jeden drugiego. Spierajmy się, ale niech to będzie spór na argumenty, a nie na obrażanie, grzebanie w przeszłości rodziny, inwektywy i wyzwiska. To jest droga do zatracenia.

Przesłanie to potwierdził także Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz.

- Proszę pamiętać, że Kaszuby zawsze były Polską i są Polską. W tym miejscu, tu gdzie stoi bank, była żydowska synagoga, za nami stoi kościół ewangelicki, a nieopodal jest kartuska kolegiata - piękna kolebka naszego miasta. Byliśmy zawsze tymi, którzy byli tolerancyjni i tacy chcielibyśmy być. Abyśmy razem mogli budować jedną, wspaniałą Polskę - opowiadał szef kartuskiego magistratu.

Nie obyło się też bez zachęcenia do pójścia na niedzielne wybory prezydenckie.

- Idźmy na te wybory. Głosujmy mądrze, zgodnie z własnym sumieniem. Głosujmy tak, aby Polskę czekała dobra przyszłość, abyśmy mogli naszym dzieciom zapewnić bezpieczna, dobrą i zasobną przystań, jaką będzie nasza ojczyzna - podsumowywał marszałek Grodzki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto