Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maria Pontus, niezapomniana bibliotekarka z Kartuz. Dla czytelników - dzieci, była jak druga mama!

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Maria Pontus, wieloletnia bibliotekarka kartuskiej biblioteki, na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Maria Pontus, wieloletnia bibliotekarka kartuskiej biblioteki, na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Archiwum red.
Wspomnienie o tej niezwykłej kobiecie umieściliśmy na Facebooku dokładnie 12 lutego, w dniu 9. rocznicy jej śmierci. Zrobiliśmy to celowo, żeby poprosić naszych Czytelników o wspomnienia związane z tą niezapomnianą osobą. I nie zawieliśmy się. Posypało się ich mnóstwo, zarówno od osób, które wciąż pamiętają panią Marię jako oddaną swojej pracy bibliotekarkę, ale też od rodziny, dla których w sercach pozostaje niezwykłym, niedoścignionym w swej dobroci człowiekiem.

12 lutego minęła 9. rocznica śmierci Marii Pontus, ukochanej - zwłaszcza przez dzieci - wieloletniej bibliotekarki wypożyczalni dla dzieci Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Kartuzach. W chwili śmierci - 12 lutego 2014 r., była jedną z najstarszych mieszkanek gminy Kartuzy. W listopadzie miała ukończyć 100 lat. Niektórzy pamiętają też zapewne, że była założycielką klubu seniora "Złota Jesień" w Kartuzach.

Jak ją wspominają mieszkańcy Kartuz i okolic?

- Pani Maria była niedościgniona w realizowaniu swoich zamiarów, żadne nie chce mi się, nawet pomimo starości, nie wchodziło w rachubę - wspomina Elżbieta Antkiewicz. - Obowiązkowa, szczera i pomysłowa. Była oddana bibliotece i środowisku, także społecznie. Rozpieszczała dzieci bajeczkami w każdej możliwej formie, teatralnej, czytanej, śpiewanej i zawsze radosnej. Wzorcowa dla niej była Pyza z polskich dróżek. Cieszyła się bardzo, że książka została wznowiona i dostępna w bibliotekach. Pamiętam, kiedy spacerowałyśmy po mieście, zawsze z uśmiechem odpowiadała na pozdrowienia znajomych i dodawała: - Nie pytaj, kto to taki, bo już Ich nie poznaję, ważne, że jeszcze mnie pamiętają. Lubiłyśmy się bardzo. Jest w moim sercu ... Zainteresowanym polecam broszurę z Jej biografią spisaną już u schyłku życia śp. Marii. Dostępna jest w naszych kartuskich bibliotekach publicznych.

Z kolei Elżbieta Bugajna pisze, że właśnie skończyła czytanie publikacji - wspomnień pani Marii.
- To była niezwykła kobieta! - podsumowuje.

Odezwała się też Elizabeth Supecki:
- Łezka w oku się kreci - pisze. Piękne wspomnienia, wspaniała kobieta. Serdecznie dziękuję - Kartuzy Nasze Miasto,za uhonorowanie pani Marii Pontus.

W postach pojawiają się takie określenia, jak: Piękna Kobieta, Wspaniały Człowiek czy Kobieta z Sercem dla Dzieci czy też Kobieta Zaangażowana w Działalność dla Kartuz i Seniorów.

Stowarzyszenie Krąg Aramusa z Kiełpina napisało: - Dziękujemy za wspomnienie śp. Pani Marii. Podoba nam się Wasze wspominanie ludzi niezwykłych, także wydarzeń.

Maria Spanik napisała pięknie: "Wspomnienia są jak perły, mają w sobie coś z kryształów i coś z łez". Trzeba wspominać tych, których już z nami nie ma. Oni o tym wiedzą! Śpij spokojnie, Pani Mario.

Przepięknie wspomina panią Marię wnuczka

- Babcia zawsze pięknie opowiadała o swojej miłości do Kartuz - mówi Beata Pontus-Peplińska. - Miała wielkie serce i ogromną pasję, żeby wspierać i pomagać dzieciom, szczególnie tym, które najbardziej potrzebowały jej ciepła i wielkiego oddania. Zawsze pełna energii i entuzjazmu dla spraw lokalnych. Klub senior "Złota Jesień" dodawał jej siły i blasku, którym zawsze z mocą świeciła. To bardzo piękne, że Kartuzy o niej pamiętają. Bardzo dziękuje w imieniu całej rodziny.

A córka, syn? Oni wciąż noszą Ją w sercach

- Moja mama była najstarsza w zarządzie Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Polsce - wspomina syn Marek Pontus. - Może została łatwo zapomniana w Kartuzach, ale w Jastrzębiej Górze jej nazwisko umieszczono na cokole wraz wybitnymi przedstawicielami TPD! Kłaniam się pięknie za wzruszające wspomnienie mojej mamy.

- Moja kochana mamunia - pisze córka Małgorzata Kłos. Jej córka Aga również dziękuje za wszystkie zamieszczone pod materiałem wspomnienia.

- Tak Cię Ciociu pamiętam - elegancką, uśmiechniętą, kochającą wszystko co żyło, o dobrym sercu - wspomina Witold Melder. - Dawałaś szczere i mądre rady. Maria Pontus była kobietą bardzo pracowitą i miała jeszcze wielkie plany na przyszłość... Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie.

Odezwało się wiele osób z rodziny pani Marii. Nie sposób tu przytoczyć wszystkich wspomnień i komentarzy, ale dodam jeden ode mnie.

Dlaczego zaczęłam nie tylko czytać, ale też pochłaniać książki?

- Nie pamiętam ile miałam lat, gdy po raz pierwszy poszłam do kartuskiej biblioteki, żeby wypożyczyć książki - wspomina autorka artykułu. - Na pewno było to w latach 70. Byłam tak zafascynowana czytaniem, że brakowało już dla mnie tytułów w szkolnej bibliotece kartuskiej Jedynki. I wtedy poznałam panią Marię. Jak to wspominam? Była tak bardzo otwarta i po ludzku życzliwa. Nie traktowała mnie jak dziecko, ale jak człowieka, który pragnie poszerzyć swoje horyzonty.

- Wiele godzin spędziłyśmy na rozmowach o książkach, o poezji, o najnowszych wydawnictwach, które się ukazywały. Potem zmieniały się bibliotekarki, nadszedł inny czas, ale pani Maria była dla mnie tą pierwszą, która wciągnęła mnie w samą przyjemność czytania. Pani Mario, dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto