Magdalena Gleinert - II miejsce w kategorii Najsympatyczniejsza Kelnerka w plebiscycie Smakosz

Dlaczego została Pani kelnerką?
Od zawsze bardzo podobała mi się ta praca, gdyż lubię przebywać z ludźmi. Dlatego zdecydowałam się pójść do Technikum Hotelarskiego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Somoninie. Odbywałam praktyki w hotelach Mercure Hevelius Gdańsk, Wolne Miasto Gdańsk, Hanza w Gdańsku oraz w Hotelu La Butte we Francji. Największą satysfakcję sprawia mi patrzenie na uśmiechy zadowolonych gości.

Uśmiech to chyba nieodzowny atrybut dobrej kelnerki? Czym jeszcze powinna się odznaczać?
To prawda, kelnerka powinna mieć zawsze uśmiech na twarzy i być po prostu miła dla klientów. Nie może być opryskliwa i traktować swojej pracy jako kary, ale podchodzić do niej z przyjemnością. Moim zdaniem niezbędne są też kultura osobista, zadbane dłonie i łatwość w nawiązywaniu kontaktów.

Których gości restauracyjnych obsługuje się najlepiej?
Do każdego należy podchodzić indywidualnie. Są osoby niezbyt miłe, ale także do nich staram się podchodzić z uśmiechem na twarzy i zrobić wszystko, aby wyszły z restauracji zadowolone. Najbardziej lubię osoby, które są przychylne w stosunku do nowych propozycji, a do tego potrafią zrozumieć, że kelnerka to też człowiek i czasami popełnia błędy. Nie ukrywam, że lubię też takich gości, którzy zostawią napiwek, bo wtedy wiem, że są zadowoleni z mojej pracy. Lubię gości, którzy do nas wracają.

A propos drobnych błędów i uśmiechu: pamięta Pani jakąś zabawną wpadkę w pracy?
Pamiętam, że raz zanosiłam danie gościom. Z talerza zsunął mi się schabowy, prosto na stół. Gość był bardzo rozbawiony tą sytuacją, zjadł danie z uśmiechem na twarzy i po jakimś czasie nawet do nas wrócił, ale tym razem odbyło się bez spadających dań.

Udział w plebiscycie Smakosz 2013 był dla Pani fajną przygodą? Zajęcie drugiego miejsca w kategorii Kelnerka sprawiło Pani satysfakcję?
Była to naprawdę fajna zabawa. Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że stanę na podium, ale bardzo się z tego cieszę. Zdarza się teraz, że ktoś w restauracji mnie pozna, czasem goście specjalnie przychodzą do restauracji, żeby mnie zobaczyć i jest to naprawdę bardzo miłe. Dziękuję wszystkim tym, którzy w plebiscycie oddali na mnie głos.