Pierwszy gwizdek sezonu 2014/2015 III ligi bałtyckiej zabrzmiał w sobotę o godz. 11 w Chwaszczynie. To tam miejscowy KS, absolutny debiutant w III lidze, podejmował Cartusię, czyli klub, który na tym szczeblu gra nieprzerwanie najdłużej ze wszystkich, bo już dziesiąty sezon z rzędu.
Zanim rozpoczęło się spotkanie, burmistrz Żukowa Jerzy Żurawcz, przewodniczący rady miejskiej Adam Okrój i dyrektor OKiS-u Wiesława Toczyńska wręczyli prezesowi Romanowi Walderowi i zawodnikom puchar za wywalczone wicemistrzostwo IV ligi. Wobec wszystkich kibiców burmistrz zadeklarował, że miasto będzie bardziej niż dotąd wspierało chwaszczyńską ekipę.
>> Zobacz letnie transfery i aktualne kadry Chwaszczyna i Cartusii
Gospodarze rozpoczęli z wyraźnym respektem dla rywala. Jak się wydaje najważniejszym celem było dla nich nie stracić bramki tym bardziej, że trener Aleksander Cybulski desygnował o gry pięciu nominalnych obrońców. Jego podopieczni oddali pole gry rywalom i szukali szczęścia przede wszystkim w kontratakach.
Cartusii nie pozostało nic innego, jak od początku przejąć inicjatywę, ale dwie okazje jako pierwsi mieli chwaszczynianie - strzał Beyla obronił Jajkowski, a Piotrowski główkował obok bramki. Drużyna z Kartuz pierwszy strzał oddała po kwadransie i od tego momentu przycisnęła mocniej.
Najpierw Rzepnikowski z bliskiej odległości posłał piłkę w niebo. W 24 min. znakomitą okazję sam na sam z bramkarzem miał Piątkowski, ale Grubba wyszedł z bramki i pierwszy, lecz nie ostatni raz uchronił swój zespół przed stratą gola. Chwilę później ładnie z woleja uderzał Domjan, ale nieznacznie chybił, a potem akcji Brzeskiego nie wykończył Piątkowski.
W 43 min. Cartusia znakomicie rozegrała rzut rożny, Karasiński zgrał piłkę i Rzepnikowskiemu pozostało z bliska wpakować ją do siatki, ale jak spod ziemi wyrósł Grubba i sam tylko wie jak wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.
Po zmianie stron długo żadnemu z zespołów nie udawało się wypracować dogodnej sytuacji. Niewiele brakowało, a miejscowi sami napytaliby sobie biedy, bo po odbiciu piłki od jednego z linii bramkowej futbolówkę wybił Zbrzyzny. W kolejnych dwóch akcjach w głównej roli wystąpił Karasiński - po podaniu za linię obrońców w świetnej sytuacji przestrzelił, potem uderzył lepiej, ale piłka zatrzymała się na słupku, a dobitkę zablokowali obrońcy.
Kiedy wydawało się, że bramka dla Cartusii wisi w powietrzu, chwaszczynianie przeprowadzili zabójczą akcję. Dempc doszedł do prostopadłego podania posłanego z głębi pola przez Łukasza Czerwionkę i strzałem pod słupek pokonał Jajkowskiego. Na stałe wpisał się tym samym do historii klubu, bo była to pierwsza bramka czerwono - biało - granatowych w III lidze.
Cartusia nerwowo dążyła jeszcze do odrobienia strat. Miała nawet szansę w doliczonym czasie gry, gdy do główki doszedł Karasiński. Piłka kolejny raz minęła jednak światło bramki i GKS inauguracyjny mecz zakończył bez punktu. To duży zawód dla jego kibiców tym bardziej, że na porażkę zespół nie zasłużył, ale trudno wygrywać, gdy marnuje się takie sytuacje.
Chwaszczyno z kolei znakomicie zrealizowało swój cel - w starciu z teoretycznie lepszym rywalem skutecznie wyczekało na swój moment i w odpowiednim momencie zadało cios. Po wygranej inauguracji beniaminek może spokojniej spoglądać na swoją przyszłość w III lidze bo przekonał się, że nie taki diabeł straszny.
>> Przodkowo wygrało na inaugurację - zobacz zdjęcia
KS Chwaszczyno - Cartusia 1923 Kartuzy 1:0 (0:0)
Bramka: Łukasz Dempc (79).
Chwaszczyno: Grubba - Czerwionka, Cegłowski, Czuk, Zbrzyzny ŻK, Saczewski - Radoń, Szuba (57 Czarnecki), Beyl (75 Dampc), Duda (57 Dempc) - Piotrowski.
Cartusia: Jajkowski - Kieruzel, Karasiński, Skowroński ŻK, Przybylski - Hejden (74 Dawidowski), Rzepnikowski, Domjan ŻK, Brzeski, Rychłowski - Piątkowski (74 Gorczyca).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?