Mimo wielu apeli o zachowaniu ostrożności przy wykonywanych transakcjach w internecie oraz o tym, by nie ufać stronom internetowym oferującym szybki i prosty zysk, policjanci nadal przyjmują wiele zgłoszeń związanych z oszustwami. W ciągu jednego dnia, 7 lipca, kartuscy policjanci przyjęli zgłoszenia o aż 4 oszustwach internetowych.
Jako pierwszy do kartuskiej komendy zgłosił się 44-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego. Mężczyzna, chcąc szybko zarobić duże pieniądze, zaufał nieznanej osobie, która nakłoniła go do założenia konta na jednej ze stron do inwestowania w bitcoiny, a następnie wpłacenia na to konto pieniędzy w kwocie 650 zł za pomocom BLIKA. 44-latek działał zgodnie ze wskazówkami. Kontakt z oszustem urwał się, a mężczyzna pieniędzy nie odzyskał.
Kolejna osoba to 24-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego. Mężczyzna na jednej ze stron internetowych znalazł ogłoszenie dotyczące sprzedaży pustaków. 24-latek chcąc kupić wystawioną rzecz, przesłał osobie sprzedającej pieniądze w kwocie około 5,3 tys. zł. Niestety kontakt ze sprzedającym urwał się, a mężczyzna nie odzyskał pieniędzy ani nie otrzymał zakupionej rzeczy.
Następna osoba, która 7 lipca zgłosiła się do Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, to 37-letnia obywatelka Ukrainy. Kobieta oznajmiła, że na portalu Vinted jej córka wystawiła rzeczy na sprzedaż. Zgłosiła się do niej osoba z chęcią zakupu wystawionej przez nią rzeczy. Następnie oszust przesłał kobiecie fałszywy link do strony łudząco przypominającej portal Vinted, gdzie 12-letnia córka kobiety podała dane do logowania do bankowości elektronicznej.
Następnie sprawca, przy użyciu danych 37-latki, dokonał wypłaty BLIKIEM pieniędzy w kwocie 2 tys. zł, zrobił dwa przelewy po tysiąc zł, a także wziął dwa kredyty na kwoty tysiąc i 3 tys. zł. Łącznie kobieta straciła 8 tys. zł.
Czwarta oszukana osoba to 19-latka. Kobieta podobnie jak 37-letnia obywatelka Ukrainy, za pomocą portalu Vinted wystawiła rzeczy na sprzedaż. Oszust pod pretekstem kupna wystawionej rzeczy wysłał kobiecie link przypominający stronę Vinted i uzyskał dane do bankowości elektronicznej 19-latki. Za pomocą wygenerowanego kodu BLIK zrobił przelew na kwotę 650 zł. Szybciej na konto bankowe 19-latki wysłał pieniądze w kwocie 500 zł. W sumie kobieta straciła 150 zł.
Jak nie dać się oszukać?
Jak działają fałszywi brokerzy? Zazwyczaj dzwonią do klientów i namawiają ich do złożenia depozytu. Są w tym naprawdę dobrzy - obiecują nierealne zyski z inwestycji tylko po to, aby skłonić Cię do wpłaty pieniędzy. Nie wierz w nic, co mówią, to wszystko jest kłamstwem.
Tacy brokerzy zatrudniają kilka osób, zazwyczaj obcokrajowców, aby było taniej. Zdobywają oni numery telefonów potencjalnych ofiar, a następnie pracownicy mają za zadanie zadzwonić do jak największej liczby osób. Wyłudzają od nich pieniądze, a następnie znikają bez śladu. Nie można się z nimi skontaktować przez telefon, e-mail lub czat. Często również strona internetowa brokera po pewnym czasie przestaje działać.
Policja apeluje o ostrożność. W aplikacji sprzedażowej Vinted jest dla użytkowników ostrzeżenie o treści: Stosując phishing, oszuści mogą poprosić Cię o Twój adres e-mail lub numer telefonu w prywatnej wiadomości na Vinted. Po ich uzyskaniu, zwykle wysyłają fałszywe maile (lub czasem prywatne wiadomości, SMS-y albo kontaktują się telefonicznie) i próbują wyłudzić Twoje dane płatnicze, podszywając się pod Vinted.
Tego samego typu apele możemy znaleźć na stronie OLX, PGE, InPost i wielu innych.
Pamiętajmy, żeby zawsze zapoznać się z regulaminem korzystania z każdej aplikacji. Są tam zapisane zasady kupna i sprzedaży. Pamiętajmy o podstawowych zasadach zachowania ostrożności. Bądźmy czujni. Nie otwierajmy otrzymanych linków od obcych osób. Pamiętajmy o zasadzie ograniczonego zaufania.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?