Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koniec z nocną prohibicją w Kartuzach - radni znieśli zakaz

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Na czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach pod obrady trafiła uchwała, dotycząca zniesienia zakazu sprzedaży alkoholu po północy na terenie miasta. Choć decyzja nie była jednogłośna, większość radnych opowiedziała się za zakończeniem nocnej prohibicji.

Kwestię zniesienia zakazu na czwartkowej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach zaprezentował w pierwszej kolejności radny Tyberiusz Kriger. Przede wszystkim zwracał on uwagę na to, że podjęta w lipcu ubiegłego roku uchwała jest niezgodna z prawem i może narazić gminę na żądania odszkodowawcze ze strony przedsiębiorców.

- Zakaz można wprowadzić na terenie całej gminy albo na terenie jednostek pomocniczych gminy, jednej bądź kilku. Nie ma możliwości wprowadzania takiego ograniczenia w miejscach, które nie są jednostkami pomocniczymi gminy, np. fragment rynku miast - radny Kriger powoływał się na wcześniejsze uchylenia podobnych uchwał. - Zgodnie z naszym statutem jednostkami pomocniczymi są sołectwa (…). Miasto kartuzy nią nie jest.

Głos w tej sprawie zabrał również Mieczysław Grzegorz Gołuński burmistrz Kartuz, zaznaczając, że już wcześniej był przeciwny nocnej prohibicji.

- Od samego początku twierdzę, że narusza ona podstawowe zasady funkcjonowania i równości wszystkich podmiotów, prowadzących działalność w gminie Kartuzy. W związku z tym uważam, że to, co mówi pan Tyberiusz jest prawdą. Zresztą wielokrotnie to mówiłem na poprzedniej sesji Rady Miejskiej, jak była podejmowana ta uchwała. Jest to naruszenie swobód działalności i praw obywatelskich - mówił burmistrz Kartuz.

Nie wszyscy radni byli jednak przekonani do zniesienia zakazu. Powoływali się na kwestie zwiększonego bezpieczeństwa i porządku w centrum miasta, które to miały być skutkami wprowadzonych ograniczeń.

- Byłam bardzo za uchyleniem tej uchwały (…), ale pan Jarosław Plichta, nasz kolega radny, jest funkcjonariuszem prawa i podczas jednej z komisji przekonał mnie do tego, że jednak faktycznie źle się działo w naszym mieście - przyznawała radna Klaudia Kałużna. - Tak samo pan radny Jacek Wesołowski mówi, że jest znacznie mniej interwencji w szpitalu (...) i mniej osób śpiących na ławkach.

„Takimi zakazami nic nie zrobimy”

Zgoła odmienne zdanie w tej sprawie przedstawiła Henryka Wolska z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

- Takie zakazy, ograniczenia do niczego nie doprowadzają (…), my takimi zakazami nic nie zrobimy - mówiła, powołując się także na opinie komisji z ubiegłego roku, gdy podejmowana była uchwała o nocnej prohibicji, a także negatywne skutki wszelkich tego typu zakazów, jakie obowiązywały niegdyś choćby w Polsce.

Podobnie radny Jacek Richert i burmistrz Gołuński zauważali, że tego typu zakazy nie wpływają na mniejszą sprzedaż napojów alkoholowych.

- Ja też pamiętam czasy, w których piwo sprzedawało się od godziny 10, a inne alkohole, mocniejsze, po godz. 13. Wtedy nikt nie robił statystyk, jakie było spożycie alkoholu. A wierzcie mi - na pewno było tego dużo - dodawał radny Jacek Richert. - Apelowałbym (…), aby nie wprowadzać prohibicji w ten sposób.

- Każdy, kto będzie chciał znaleźć formę spożycia alkoholu to ją znajdzie. On kupi godzinę przed, pół godziny, tylko nie kupi w tym momencie jednej butelki, żeby zakończyć imprezę, ale kupi kilka - twierdził burmistrz Kartuz, wspominając też, jak wiele tych napojów nabywanych jest też po prostu w okolicznych wsiach. - Alkohol jest kupowany tak czy inaczej poza miastem, co stwarza ryzyko, że osoby nietrzeźwe wsiądą za kierownicę i pojadą kupić gdzieś alkohol.

Do kwestii poprawionego porządku na ulicach wrócił jednak Mariusz Treder, przewodniczący Rady Miejskiej w Kartuzach.

- Ja nie ukrywam, że sprawa jest kontrowersyjna (…). Ja też byłem za tym, żeby ten zakaz znieść - mówił przewodniczący. - Sam mam dylemat, ale przekonała mnie wypowiedź radnego Jarosława Plichty, naczelnika Wydziału Prewencji KPP w Kartuzach, który ma doświadczenie w tym względzie. I na Komisji Gospodarczej powiedział, że na deptaku jest rzeczywiście większy ład, większy porządek, nie ma tylu interwencji i dla mnie to jest naprawdę wyznacznik do tego, że zmieniam swoje zdanie - tłumaczył dalej, podobnie jak radna Kałużna powołując się też na twierdzenia dra Jacka Wesołowskiego.

- Akurat nie zgadzam się z funkcjonariuszem naszej policji, ponieważ zwiększyliśmy monitoring w mieście (…), który powoduje wyłapywanie takich sytuacji - ripostował Mieczysław Grzegorz Gołuński, zaznaczając, że właśnie nie zakaz sprzedaży alkoholu, a monitoring i odpowiednie działanie służb oraz sprawność funkcjonariuszy policji i ochrony powodują mniejszą liczbę interwencji.

Pod koniec dyskusji o rozwagę jeszcze raz zaapelował radny Kriger, przytaczając, że wyrokami sądu podobne zakazy uchylono już w Rzeszowie oraz Krakowie i tak długo, jak funkcjonuje on w Kartuzach, naraża gminę na potencjalne odszkodowania ze strony przedsiębiorców.

Ostatecznie decyzją większości radnych uchylono uchwałę z lipca ubiegłego roku, tym samym znosząc nocną prohibicję w Kartuzach. Za uchyleniem opowiedzieli się: Mirosława Bobkowska, Tyberiusz Kriger, Mirosław Paczoska, Lidia Plichta, Jacek Richert, Irena Roszkowska, Arkadiusz Socha, Halina Steinka i Dorota Zarach. Przeciwko byli: Andrzej Borzestowski, Andrzej Dawidowski, Ryszard Duszyński, Aleksandra Pruszak, Andrzej Pryczkowski oraz Mariusz Treder. Tomasz Belgrau, Klaudia Kałużna i Jarosław Plichta wstrzymali się od głosu.

Kontrowersyjna uchwała

Dotąd zakaz sprzedaży alkoholu obowiązywał w Kartuzach od północy do godz. 6. Wprowadziła go uchwała z 9 lipca ubiegłego roku, argumentowana m.in. tym, że dzięki zakazowi w centrum miasta zapanuje większy ład i porządek, znikną nocne, chuligańskie wybryki, a także załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych na Rynku i w wejściach do prywatnych posesji. Sam pomysł zgłosił radny Jerzy Pobłocki.

Już wtedy stanowczo przeciwny nocnej prohibicji był burmistrz Mieczysław Grzegorz Gołuński, twierdząc, że jest to powrót do przeszłości, a zakazywanie czegokolwiek społeczeństwu nigdy nie miało nań dobrego wpływu, a wręcz przynosiło odwrotny skutek. Niemniej wniosek poparło wtedy dziesięciu radnych, co stanowiło większość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto