Kaszëbë Music Festiwal 2017 zaprezentował się po raz kolejny w nowej odsłonie. Podróżnicy opowiadali o swoich przygodach, była moda po kaszubsku, a w Kartuskim Centrum Kultury odbywały się projekcje filmów kaszubskich twórców. Na scenie też wiele się działo. Damroka Kwidzińska rozbawiała kartuską publiczność namawiając do wspólnego śpiewania, dzieciaki z Czarodziejów Kaszub opowiedziały "nutami" swoje codzienne problemy, m.in. ze sprzątaniem pokoju, a na finał wystąpił zespół Żywiołak.
- Pomysł na tę imprezę zrodził się podczas jazdy autobusem - zdradza Jakub Malinowski, główny organizator festiwalu. - Ujrzałem wówczas plakat na którym Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego informował, że dofinansowuje projekty o tematyce kaszubskiej. Byłem już wówczas organizatorem różnych imprez muzycznych, co prawda z innego rodzaju muzyką, bardziej w stylu hip-hop czy reggae, to pomyślałem, co mi szkodzi, warto spróbować. I tak to w 2013 roku złożyliśmy projekt na festiwal muzyki kaszubskiej. Gdy zostało to zaakceptowane i powstała pierwsza edycja, zrozumieliśmy, że warto to kontynuować, bo jest to coś wartościowego.
Kaszëbë Music Festiwal 2017
mimo perfekcyjnego przygotowania imprezy, nie zgromadził tłumów publiczności, mimo iż artyści występujący na scenie nie należą do tych z niższej półki. Rozmawiając z ludźmi okazało się, że większość z nich to turyści. Ci, co bawili się najlepiej, też nie byli mieszkańcami Kartuz.
- Bierze się to stąd, że władze lokalne, gminy, powiaty, oferują najczęściej rozrywkę z muzyką disco polo, gwiazdami, które są na topie, ale nie mają nic wspólnego z Kaszubami - kontynuuje Jakub Malinowski. - Ludzie są do tego przyzwyczajeni i chcą się przy takiej muzyce bawić. Ich prawo. My staramy się dawać naszej publiczności ambitniejszą muzę, jak również ambitne spojrzenie na twórczość kaszubskich artystów. Chcemy promować kaszubskie wartości, pokazać, że kaszubszczyzna to nie tylko stare, znane od dawien dawna utwory, ale że wciąż powstają nowe. Wciąż też przybywa nam twórców, nie tylko w gatunku muzyki, ale również filmu. Potrzeba chyba wielu edycji tego festiwalu, żeby przekonać do niego również mieszkańców Kartuz i okolic - dodaje pan Jakub.
Poza muzyką, pokazem mody, filmami kaszubskich twórców czy rozmowami z podróżnikami, mieszkańcy i turyści mieli możliwość zakupu gadżetów, ubrań, porcelany, a nawet biżuterii z motywami kaszubskimi. Stoiska cieszyły się dużym zainteresowaniem. Najwięcej osób przyciągnął jednak nietypowy pokaz rzeźby w drewnie. Na oczach publiczności powstawała postać rybaka. Oryginalność pomysłu tkwiła jednak nie w samym rzeźbieniu, ale jego sposobie. Dzieło powstawało za pomocą pilarki elektrycznej. Fruwały trociny, a mimo to nikt nie rezygnował z udziału w pokazie.
Kaszëbë Music Festiwal 2017 przeszedł do historii. Pokazał, że można po kaszubsku się bawić, jednocześnie zgłębiając naszą kulturę i tożsamość.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?