Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartuzy. Manifestacja poparcia dla Ukrainy na kartuskim Rynku

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Stowarzyszenie Otwarte Kaszuby zorganizowało na Rynku w Kartuzach manifestację poparcia i wsparcia dla narodu ukraińskiego. Inwazja Rosji na Ukrainę trwa. Naród broni się dzielnie. Łew Zacharczyszyn, były konsul Ukrainy, działacz społeczny i polityczny, aktywista, był razem z kartuzianami na Rynku. Zwrócił uwagę, że naród ukraiński w tym momencie broni nie tylko niepodległości swojego kraju, ale wolności i demokracji w całej Europie.

- Musimy sobie uświadomić jedno, Putinowi wcale nie chodzi o Ukrainę, a raczej nie tylko o Ukrainę - mówił podczas manifestacji na Rynku Łew Zacharczyszyn. - Musimy dobrze sobie uświadomić, że to jest wojna z Unią Europejską i z demokratycznym światem, a to znaczy, że z normalnymi ludźmi, postępem i normalnością. To nie jest jakiś tam konflikt sąsiedzki, dlatego bardzo ważne jest jaka będzie postawa naszych partnerów na Zachodzie.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim krajom, w tym Rzeczpospolitej Polskiej za wsparcie i pomoc. Nie dalej jak wczoraj dotarły od was konwoje z bronią i amunicją - mówił były konsul Ukrainy. - Ale podstawowe jest w tej chwili uświadomienie sobie, że żołnierz ukraiński walczy tam nie tylko za Ukrainę, ale też Polskę i Europę, zwłaszcza państw bałtyckich, bo te kraje są następne na celowniku Putina. W swojej chorej głowie chce odbudowy imperium rosyjskiego w granicach dawnego Związku Radzieckiego, a może i dalej, jeśli pozwoli mu na to Europa i Stany Zjednoczone.

- Moim zdaniem za długo trwały rozmowy dyplomatyczne z tym chorym człowiekiem, za długo dyskutowano, a za mało w tym czasie robiono. Rozumiem, że żołnierz amerykański nie może walczyć na Ukrainie, może jedynie bronić wschodniej strony NATO, ale Amerykanie mogą o wiele więcej, jeśli zrozumieją, że to nie jest wojna z Ukrainą, ale ze światem - kontynuował Łew Zacharczyszyn.

Pomoc dla Ukrainy - potrzebne są leki i sprzęt medyczny

Jak zwrócił uwagę Łew Zacharczyszyn, obecnie na Ukrainie najbardziej potrzebne są leki i sprzęt medyczny dla szpitali, w tym do przechowywania krwi. Potrzebne są leki i środki medyczne na wyposażenie apteczek podręcznych żołnierzy. Bardzo potrzebne są kaski i kamizelki kuloodporne, głównie dla żołnierzy obrony terytorialnej.

- Musimy się skupić na jednej rzeczy, że w tej chwili nie walczymy tylko o Ukrainę, ale o Polskę, o Europę, o wolny świat - mówił Łew Sacharczyszyn. - Bez solidarności naszych sąsiadów i państw Zachodu, nie mamy szans, bo nie ma wolności bez solidarności.

Wzruszające było skierowanie tych samych słów po ukraińsku do Ukraińców, mieszkańców powiatu kartuskiego. W tym momencie nikt z obecnych na kartuskim Rynku nie krył łez wzruszenia.

Stowarzyszenie Otwarte Kaszuby od początku wspiera i pomaga w pomocy dla Ukrainy

- Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, ale chcę, żebyśmy mieli świadomość, że putinowska Rosja prowadzi w tej chwili wojnę na wszystkich frontach, w tym wojnę komunikacyjną - mówił Krzysztof Rek, przewodniczący Stowarzyszenia Otwarte Kaszuby. - Celem Putina jest osłabienie wsparcia dla Ukrainy w krajach Europy Zachodniej i Środkowej. Polacy, kartuzianie są z Ukrainą i tu już żadna propaganda tego nie zmieni, ale mamy też przyjaciół, rodzinę na Zachodzie. Zadzwońmy do nich, napiszmy i mówmy o tym co dzieje się na Ukrainie. Prośmy ich o pomoc. Musimy się zjednoczyć w tym wsparciu i być konkretni, działać w sposób skoordynowany i sensowny.

Pomoc dla uchodźców, którzy lada dzień trafią do powiatu kartuskiego

Krzysztof Rek namawiał też, by wchodzić na facebookowy profil stowarzyszenia, gdzie będą konkretne informacje na temat pomocy uchodźcom wojennym przebywającym na terenie powiatu kartuskiego. Z wiadomych przyczyn będą to kobiety z dziećmi i starsi mieszkańcy Ukrainy powyżej 60. roku życia. Młodsi walczą...

- Na pewno będzie im potrzebna pomoc psychologiczna, pewnie też zorganizowanie jakichś zabaw, zajęć dla dzieci, żeby zapomniały o koszmarze, syrenach, które wyrwały je z łóżek w ich rodzinnym domu - mówił Krzysztof Rek. - W porozumieniu z samorządem powiatowym i gminnymi, będziemy starali się pomóc na miarę naszych możliwości.

Pomoc dla uchodźców deklaruje od kilku dni powiat kartuski oraz samorządy gminne

Przekazujmy wsparcie finansowe i dary materialne wyłącznie sprawdzonym podmiotom! - to najważniejsza informacja z manifestacji, która odbyła się w niedzielę, 27 lutego na Rynku w Kartuzach.

- Ta napaść, agresja na niepodległy kraj, który inspiruje do NATO i Unii Europejskiej, jest dla nas wielkim ciosem, dlatego dziękuję, że jesteście dziś państwo tu z nami. Zapewniam, że zrobimy wszystko, żeby pomóc naszym przyjaciołom w Ukrainie - mówił Bogdan Łapa, starosta kartuski. - Naszym zadaniem, jako Starostwa Powiatowego, jest koordynacja zadań pomiędzy wojewodą a samorządami. Dlatego to powiat będzie takim centrum informacji, żeby wszyscy na jego terenie wiedzieli jaka pomoc ma trafiać do konkretnych osób. Bo to my będziemy wiedzieli gdzie te osoby przebywają aktualnie i jakiej pomocy potrzebują.

Jak dodał starosta, pospiesznie deklarowana pomoc, nie zawsze jest najbardziej zasadna.

- Proszę pamiętać, że do powiatu kartuskiego uchodźcy dopiero będą napływać i to nimi musimy się w pierwszej kolejności zająć, a nie tym spod na przykład Lublina - mówił Bogdan Łapa. - Podobnie jak inne powiaty, skupmy się na osobach, które u nas będą szukać schronienia.

Burmistrz Kartuz również nie krył wzruszenia, ale też determinacji do pomocy.

- Jesteśmy dziś przerażeni tym, w jaki sposób najeźdźca, putinowska Rosja, zaatakowała Ukrainę - mówił Mieczysław Grzegorz Gołuński. - Musimy jednak wspomnieć też słowa Putina, który wielokrotnie mówił, że ma też tereny do uregulowania, do odebrania Polsce. Być może, że jesteśmy tymi, którzy mogą być zaraz po Ukrainie. Mam jednak nadzieję, że Ukraina, przy odpowiednim wsparciu i pomocy jest w stanie pokonać tego tyrana, jakim jest Rosja putinowska.

- Byłem dzisiaj na mszy świętej ukraińskiej - kontynuował burmistrz Kartuz. - Przyjechał też na nią z Pelplina ks. biskup Arkadiusz Okroj. Zapamiętałem jedno, główne przesłanie, żeby zaufać Bogu. Otrzymujemy mnóstwo informacji, filmików od naszych rodzin i przyjaciół na Ukrainie. Ale pamiętajmy też o tym jak działa Putin. Znaczna część żołnierzy rosyjskich nawet nie wie, nie zdaje sobie sprawy, w co została uwikłana i jaką rolę pełni w tym konflikcie. Podobnie jak zdezorientowani są zwykli mieszkańcy Rosji. Pamiętajcie, że u nich przekaz medialny jest zmanipulowany, często nie mają nawet świadomości, że ich kraj napadł na sąsiednie, niepodległe państwo.

- Mam nadzieję, że mieszkańcy Rosji i innych państw się przebudzą i będą pokazywać solidarność z Ukrainą i Europą - dodał burmistrz.

W manifestacji poparcia wzięła też udział Danuta Rek, radna Sejmiku Województwa Pomorskiego, która również w imieniu marszałka Mieczysława Struka zapewniła o wszelkiej pomocy dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Wspomniała też rok 80. ub. wieku, kiedy to Polska walczyła o swoją niepodległość, której wywalczenie było początkiem obalenia muru berlińskiego i demokracji dla krajów za naszą wschodnią granicą.

- Wówczas wydawało się, że to już koniec - mówiła Danuta Rek. - Myśleliśmy, że mamy tę wolność na zawsze. Niestety, 24 lutego uświadomiliśmy sobie razem z narodem ukraińskim, że to nie było na zawsze.

(Jutro więcej na temat akcji darów dla Ukrainy, którą zorganizowało Stowarzyszenie Otwarte Kaszuby)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kartuzy. Manifestacja poparcia dla Ukrainy na kartuskim Rynku - Kartuzy Nasze Miasto

Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto