Kartuskie chce do metropolii

Podczas wtorkowej wizyty w Kartuzach założenia inicjatywy przedstawiał Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, zachęcając samorządowców do współpracy.
Informował, że organizacja funkcjonować ma jako stowarzyszenie, w którym ponad 40 samorządów wspólne podejmowałoby działania w wielu dziedzinach, promowało się i pozyskiwało środki zewnętrzne.
– Obszar metropolitalny jest „małą Unią Europejską” – porównywał Paweł Adamowicz. – Zdaję sobie sprawę, że obszar metropolitalny jest różnorodny, gminy mają różne potrzeby, ale są też zbieżności. Chodzi o to, by stworzyć miejsce, w którym o wszystkich problemach moglibyśmy rozmawiać szczerze i do bólu.
Prezydent już na wstępie uprzedził pytania, jakie przed spotkaniem najczęściej zgłaszali jego uczestnicy, a dotyczące składek i sposobu głosowania. Przyznał, że zarzucił wstępny pomysł przewodniej roli Gdańska i każda z członkowskich gmin ma mieć jeden głos. Zapewnił też, że składki mają być możliwie najniższe, a bogatsze samorządy mają płacić więcej. Dokładne kwoty ani też sposób ich naliczania nie zostały jednak określone.
Samorządowcom to wystarczyło, bo wszyscy pozytywnie wypowiadali się o koncepcji. Niektórzy przyjęli ją z entuzjazmem.
– Cieszę się z tej inicjatywy, nie ukrywam, że czekaliśmy na nią od lat i na pewno zgłaszamy swój akces - deklarował Tadeusz Kobiela, wójt Sierakowic. – Myślę, że metropolia miałaby większe znaczenie w regionie, gdyby mieszkańcy obrzeży mogli łatwiej się do niej dostać. Dziś czujemy się trochę zmarginalizowani, dlatego jednym z zadań stowarzyszenia powinno być zapewnienie lepszego układu drogowego.
– Jeśli wszyscy mają mieć równie głosy, a składki będą niewielkie, to oczywiście jesteśmy za – zapewniał Zbigniew Roszkowski, wójt Chmielna.
Zdecydowaną chęć wstąpienia do stowarzyszenia zadeklarowały też władze powiatu, gminy Żukowo i Przodkowo, leżące najbliżej Trójmiasta oraz Sulęczyno. Przedstawiciele Stężycy przyznali, że szereg argumentów przemawia za inicjatywą, ale chcą jeszcze przedyskutować sprawę na szczeblu gminnym. Również przychylnie, choć bardziej sceptycznie, wypowiadali się włodarze Somonina i Kartuz.
– Założenia są słuszne, ale brakuje mi konkretów – stwierdziła Mirosława Lehman, burmistrz Kartuz. – Uważam, że przed wstąpieniem do stowarzyszenia powinny być znane główne obszary współpracy, bo jeśli ma się zajmować wszystkim, to nie wierzę w skuteczność takiego działania.
– Mam oczywiście pomysły, ale nie chcę nic narzucać gdyż uważam, że konkretne działania powinni określić członkowie stowarzyszenia wtedy, gdy już ono powstanie - odpowiadał prezydent Adamowicz. – Jeśli ktoś nie jest przekonany, może oczywiście spróbować, a po kilku latach opuścić stowarzyszenie lub dołączyć do nas za kilka lat.
Burmistrz Lehman zaznaczyła, że dwukrotnie pisała do Gdańska w sprawie włączenia Kartuz do obszaru metropolitalnego, wiec popiera ideę.
Paweł Adamowicz poinformował, że większość zaproszonych samorządów opowiedziała się dotąd za członkostwem w GOM, choć stanowcze „nie” powiedział Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
W czwartek gdański włodarz jedzie do Pucka i Sopotu, w przyszłym tygodniu wybiera się do Wejherowa, a potem do Tczewa. W czerwcu ma się odbyć spotkanie wszystkich samorządowców zaproszonych do członkostwa w stowarzyszeniu, następnie rady powiatów, miast i gmin podjąć mają stosowne uchwały, by już w październiku zarejestrować stowarzyszenie.

Przeczytaj także:
Paweł Adamowicz przekonywał do metropolii sopockich radnych
Po co nam gdańska metropolia?