Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartuski Weekend Cudów Szlachetnej Paczki niezmiennie pełen darów i pomocy

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Na 11 i 12 grudnia w tym roku przypadł Weekend Cudów, czyli tradycyjny finał Szlachetnej Paczki. Od rana do późnych godzin popołudniowych wolontariusze akcji odbierają tytułowe paczki od darczyńców, by je potem dostarczyć konkretnym rodzinom. Nieodłącznie pomoc trafia również do potrzebujących w powiecie kartuskim.

Tak jak w poprzednich latach wolontariusze swoją bazę zorganizowali w Kartuskim Centrum Kultury. Tegoroczna akcja pozwoli pomóc łącznie 41 rodzinom z naszego rejonu. Zaangażowanych zaś jest 20 wolontariuszy oraz osoby wspierające, jak np. kierowcy.

Większość darczyńców swoje paczki przyniosła w sobotę. W efekcie jak odwiedziliśmy wolontariuszy w niedzielę przed południem pomoc trafiła tu już do około 30 rodzin. Co ciekawe trudny okres pandemii COVID-19, a także niedawne wzrosty cen i poważna inflacja nie wpłynęły na spadek zainteresowania akcją. W pewnych aspektach nawet nastąpił postęp...

- Mimo komplikacji choćby z powodu COVID-19 pewna norma jest utrzymana. Mało tego - zauważyliśmy też wzrost wartości poszczególnych paczek - mówi Michał Piastowski, wolontariusz Szlachetnej Paczki. - Możliwe, że darczyńcy w ten sposób rekompensują inflację. Są bardziej hojni, ze względu na trudne czasy.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż wolontariusze akcji wcześniej odpowiednio weryfikują rodziny, które mogą potrzebować pomocy. Sprawdzają, jakich rzeczy faktycznie im brakuje i na tej podstawie powstaje historia danej rodziny wraz z poszukiwanymi artykułami, przedmiotami. Nikt jednak nie powstrzyma darczyńców przed przekazaniem czegoś więcej, a takich przypadków nie brakuje.

- Ideą Szlachetnej Paczki jest niesienie mądrej pomocy, adekwatnej do potrzeb rodziny. Darczyńcami są często firmy, gdzie mnóstwo pracowników składa się na tą paczkę. Oni oczekują, że ta pomoc trafi do osób faktycznie potrzebujących. I od tego jesteśmy my - żeby ci ludzie mieli gwarancję, że ta pomoc trafia do właściwych rodzin i jest mądrze wykorzystana - dodaje Michał Piastowski.

Obecni w podwójnych rolach

Co roku zarówno darczyńcy jak i wolontariusze z radością opisują, jak niezwykłym przeżyciem jest pomoc w ramach Szlachetnej paczki. Joanna Renka swoją przygodę jako wolontariuszka zaczęła rok temu i z chęcią powróciła do tej roli.

- Stwierdziłam, że mam potrzebę podzielenia się swoim czasem wolnym, aby zrobić coś dla innych. Kusiło mnie to od wielu lat, nie mogłam się zdecydować, ale w końcu się stało - opowiada. - Jestem z tego bardzo zadowolona, bo to cudowne przeżycie. Radość rodzin, wzruszenie i w ogóle atmosfera panująca tutaj, wśród wolontariuszy, to jest coś pięknego.

W tym roku pani Joanna jednak wystąpiła w podwójnej roli, ponieważ pomogła także jako darczyńca. Na dwa dni przed Weekendem Cudów okazało się, że jedna rodzina wciąż nie znalazła nikogo do pomocy. Widząc to grupa wolontariuszy zdecydowała się wziąć sprawy w swoje ręce.

Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie doświadczyć można przy tym niezwykłych emocji. Wolontariusze już przy pierwszych spotkaniach stykają się nawet z przeganianiem, w innych przypadkach zaś doświadczają zdziwienia, że niektórzy naprawdę żyją w takich przerażających warunkach.

- Czasami naprawdę człowiek spojrzy i sobie pomyśli: „Ty masz tyle, a oni nie mają nic”. Nie sposób opisać tego uczucia - dodaje Joanna Renka.

Z kolei przy wręczaniu paczek rodziny potrafią być zszokowane (wolontariusze też, bo niekiedy sami nie wiedzą, jak wiele dali darczyńcy), ale i niesłychanie wzruszone.

- Bywa też płacz. W sobotę z kolei wnosiliśmy pani paczki, a ona na to: „To chyba nie wszystkie dla mnie, prawda? Podzielcie je, dajcie jeszcze komuś innemu” - przytacza wolontariuszka.

Niektórzy nawet nie potrafią sobie wyobrazić świąt Bożego Narodzenia bez Szlachetnej Paczki. tak było w przypadku Ewy i Magdy - przez pięć lat pomagały one jako wolontariuszki, jednak w tym roku, ze względu na sprawy osobiste, przystąpiły jako darczyńcy.

- Święta bez Szlachetnej Paczki to nie święta, więc po prostu inną rolę wybrałyśmy - tłumaczy Ewa.

Była to dla nich poważna zmiana, ponieważ darczyńcy w zupełnie inny sposób przystępują do akcji.

- Przede wszystkim same nie odwiedzamy tych rodzin, którym pomagamy. Nie poznajemy ich historii osobiście, a jedynie wiemy o nich z opisu - mówi Magda.

- Uczestniczymy też w historii tylko jednej rodziny, której pomagamy. Jako wolontariuszki odwiedzałyśmy ich wiele - dodaje Ewa.

- Widzimy też teraz jak ważny jest opis danej rodziny. Jako darczyńcy tylko na tym bazujemy, aby poznać ludzi, którym pomagamy - podkreśla jeszcze Magda.

W tym roku w ramach Szlachetnej Paczki pomoc trafi do ponad 17 tys. rodzin z całego kraju. Choć mobilizacja w ostatnich dniach była duża, ostatecznie udało się znaleźć darczyńców dla wszystkich potrzebujących.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto