Jubileusz przygotowano adekwatnie imponujący. Wpierw wszyscy razem zaśpiewali hymny Polski i Kaszub, następnie przybyłych powitał prezes kartuskiego ZKP Kazimierz Formela. Na sali zasiadło wielu znamienitych gości, m.in. prezes Zarządu Głównego ZKP Jan Wyrowiński, jego poprzednik prof. Edmund Wittbrodt, biskup Arkadiusz Okroj, a także przedstawiciele władz samorządowych, w tym Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego oraz sam gospodarz Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz. Nie zabrakło też zrzeszeńców z wielu innych oddziałów ZKP.
Po przywitaniu historię kartuskiego partu (okraszoną pokazem slajdów) przybliżyła Elżbieta Kowalewska, wiceprezes ZKP w Kartuzach. Bardzo istotnym elementem czwartkowego spotkania był też wykład prof. Cezarego Obrachta-Prondzyńskiego. Na co dzień kierownik Zakładu Antropologii Społecznej na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, tym razem pragnął, by go traktować nieco inaczej - jako jednego ze zrzeszeńców, bowiem sam zasiada w zarządzie ZKP w Bytowie.
- Myślę, że Ci, którzy zakładali zrzeszenie w 1956 roku niewątpliwie sobie nie umieliby wyobrazić sytuacji, w jakiej dziś się znajdujemy. Trudno by im było nawet o tym marzyć i przypuszczać, że Kaszuby, kultura kaszubska, społeczność kaszubska będą w takiej kondycji, w takim miejscu, wśród tylu dostojnych gości - mówił prof. Obracht-Prondzyński.
Zdecydowana większość wystąpienia poświęcona była jednak wyzwaniom, przed jakimi stoi obecnie zrzeszenie - przed jakimi stoją wszyscy Kaszubi. Jak podkreślał prof. Obracht-Prondzyński zmagamy się bowiem z wieloma problemami - popękanym, podzielonym społeczeństwem, strachem przez pluralizmem instytucji (a co za tym idzie - ich upadkiem, gdzie instytucje bardzo trudno odbudować), komercjalizacją kultury (nie jest niczym złym zarobić na kulturze, ale nie można dopuścić, by utraciła ona w ten sposób swą autentyczność), a także oczekiwaniami młodych i po prostu zmieniającym się stylem życia. Na wszystko to ZKP musi reagować i odpowiadać, ale nigdy to nie będą łatwe zadania. Profesor nie omieszkał też odnieść się do sytuacji pandemii, którą wielu wciąż lekceważy, a której skutki będziemy odczuwać latami.
Podziękowania, gratulacje i... świąteczne życzenia
Wielu kolejnych mówców nawiązywało jeszcze do słów prof. Obrachta-Prondzyńskiego, pragnąc by jak najwięcej osób je usłyszało i wzięło sobie do serca. Występujący zwracali też uwagę na historię, zarówno oddziału, jak i całego ZKP - jak kluczowe było powstanie zrzeszenia i jak ważne jest, by utrzymać tę jedność ruchu.
- Każdy z nas ma w sobie poczucie misji. Każdy z nas swą siłę czerpie z tej ziemi. Każdy z nas (...) działa dla dobra wspólnego, które dla nas nosi imię „Kaszuby”, „Pomorze” i oczywiście „Polska” - podkreślał Jan Wyrowiński.
- Propagowana przez nas od lat wizja ruchu regionalnego umiejętnie godzi przeszłość, teraźniejszość i przyszłość Małej Ojczyzny jako całości i zorientowana jest ku następnym pokoleniom. Chcemy, aby to miejsce na Ziemi, ta nasza tatczëzna, którą nam powierzyli nasi poprzednicy i za którą dziś odpowiadamy, była dobrym miejscem do życia - dla naszych dzieci i wnucząt. Naszym zadaniem jest nie tylko jej obrona, ale jak powiedział wcześniej prof. Obracht-Prondzyński - rozwijanie jej zasobów, powiększanie o nowe dokonania, ale w taki sposób, aby nie tracić autentyzmu i oryginalności - mówił z kolei marszałek Struk.
Uroczystość była też okazją do licznych życzeń i podziękowań - jak przystało na de facto urodziny. Z racji okresu świątecznego wszystkich zaskoczyło nagłe wejście grupy gwiżdży, za których przebrali się licealiści z I LO w Kartuzach. Symbolicznie podzielono się też opłatkiem. Całe wydarzenie zwieńczył zaś występ Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca „Kaszuby”
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?