Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartuscy radni przeciwni nowym stawkom za wywóz śmieci

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
W środę radni kartuscy większością głosów opowiedzieli się przeciwko nowym stawkom za gospodarowanie odpadami, a także odstąpieniu od obsługi nieruchomości niezamieszkanych. Decyzję bardzo krytycznie skomentowała wiceburmistrz Sylwia Biankowska, sugerując, że w tym wypadku konieczne będzie zaciągnięcie kredytu, aby zbilansować cały system. - To jest kredyt, który na Państwa życzenie będzie wzięty po to, żeby utrzymać gospodarowanie odpadami w gminie Kartuzy, żeby w 70 proc. sfinansować gospodarowanie odpadów przedsiębiorcom - również tym, którzy są radnymi - mówiła.

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kartuzach radni pochylili się m.in. nad dwiema uchwałami, dotyczącymi wywozu odpadów w gminie. Jedna traktowała o zmianach w sposobie ich odbioru, a druga o samych stawkach, które wyraźnie poszłyby w górę. Chcąc zbilansować system, aby nie trzeba było do niego dodatkowo dopłacać, Urząd Miejski zaproponował stawkę w wysokości 31 zł od mieszkańca (93 zł w przypadku niesegregowanych) przy jednoczesnym odejściu od obsługi właścicieli nieruchomości niezamieszkanych.

- Ze względu na dużą dysproporcję i brak możliwości ustalenia realnej stawki - stawki rynkowej - dla przedsiębiorcy, prosimy o odstąpienie od obsługi tych nieruchomości - mówiła Edyta Zientarska, kierownik Wydziału Gospodarki Odpadami i Ochrony Środowiska kartuskiego urzędu.

Wyłączenie obsługi nieruchomości niezamieszkanych obejmowałoby firmy, domki letniskowe i ogrody działkowe (przy czym kwestia tych ostatnich pozostawała pod znakiem zapytania), w systemie ujęte zaś zostałby sam Urząd Miejski, GOPS, a także instytucje gminne i OSP. Jak przytaczała w swojej ok. 30-minutowej prezentacji Edyta Zientarska podobną decyzję podjęły już w naszym powiecie samorządy w Chmielnie, Sierakowicach, Przodkowie, Żukowie i Sulęczynie.

- Różnica w wysokościach stawek pomiędzy tymi, które mamy na ten moment ustalone, a tymi, które moglibyśmy pobierać w przyszłym roku, da nam kwotę prawie 1,9 mln zł. W przeliczeniu na mieszkańca (w deklaracji jest ich 29 tys.) to rocznie wychodzi 65,14 zł. Miesięcznie dopłata od mieszkańca musiałaby wynosić 5,43 zł - wyjaśniała Sylwia Biankowska, wiceburmistrz Kartuz. - Cały system nam się utrzymuje przy stawce 31 zł od mieszkańca, ale jeżeli byśmy chcieli zostawić przedsiębiorców w systemie to żeby on się bilansował, aby nie trzeba było dopłacać ze środków kredytu, jeszcze 5 zł więcej do tej stawki trzeba doliczyć.

Radni nieprzychylni propozycji UM

Wielu radnych miało jednak wyraźne wątpliwości, co do proponowanych zmian. Pojawiały się zastrzeżenia, co do obliczeń urzędu, a także wytykanie znikomej kontroli samego odbioru śmieci. Również i stawka dziwiła członków rady, kiedy sąsiednie gminy radzą sobie z wyraźnie niższą, choć tu zwolennicy zmian podkreślali, że nie ma sensu porównywać Kartuz z np. Sierakowicami, które mają zupełnie inne warunki, nawet jeśli chodzi o kwestie tak banalną, jak odległość od wysypiska śmieci.

Ostatecznie, po kilkugodzinnej dyskusji, radni większością głosów nie przyjęli ani proponowanej przez Urząd Miejski stawki 29 zł od osoby (kwota niższa o 2 zł, gdyż liczona bez wszystkich nieruchomości niezamieszkanych), ani na wyłączenie z systemu firm, instytucji, ogródków działkowych itp. Decyzję tę stanowczo skomentowała wiceburmistrz.

- To, co Państwo zrobiliście, czyli większość, która zdecydowała, że nie chce zmieniać nic w systemie na przyszły rok - utrzymać i przedsiębiorców w systemie i stawkę na poziomie 19 zł od mieszkańca - daje nam opcję, że bierzemy kredyt na poziomie 3,8 mln, żeby opłacić na przyszły rok funkcjonowanie systemu (...). To jest kredyt, który na Państwa życzenie będzie wzięty po to, żeby utrzymać gospodarowanie odpadami w gminie Kartuzy, żeby w 70 proc. sfinansować gospodarowanie odpadów przedsiębiorcom - również tym, którzy są radnymi - mówiła Sylwia Biankowska, zaznaczając, że w ten sposób nie będzie można pozyskać pieniędzy np. na sfinansowanie innych zadań gminy. - Nie wiem, jaki jest Państwa cel. Chyba po to, żebyśmy nie mogli żadnych inwestycji nowych realizować.

Na słowa zastępczyni Mieczysława Grzegorza Gołuńskiego odpowiedział przewodniczący rady Mariusz Treder, podkreślając, że wciąż jest miejsce na wypracowanie odpowiedniego kompromisu, aby nikt z członków rady ani pracowników urzędu nie umywał potem rąk.

- Nie widzę żadnego problemu, abyście Państwo złożyli inną propozycję z wzięciem pod uwagę tych sugestii, jakie zgłosili radni - mówił Mariusz Treder. - Powtarzam: zwołajmy jeszcze raz komisję w tej sprawie, ustalmy stawki, które będą kompromisem, wypracowanym przez wszystkie strony. Nie będą radni zwalać na burmistrza, a burmistrz na radnych.

Czasu jednak pozostaje coraz mniej, bowiem stawki powinny być określone do końca roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto