Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

II Jarmark Norbertański w Żukowie. Czy szaty liturgiczne z okradzionego skarbca tu wrócą? ZDJĘCIA

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
II Jarmark Norbertański powiązany ściśle z odpustem w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Żukowie już za nami. Tym razem parafia wspólnie z Ośrodkiem Kultury i Sportu w Żukowie, poza atrakcjami rozrywkowymi, pochyliła się nad stratą, która dotknęła kościół poklasztorny w 1989 roku. To już 30 lat, a nadal nie ma śladu po kradzieży zabytkowych szat liturgicznych, której się tu wówczas dopuszczono. Wciąż jest nadzieja, że ktoś coś wie na ten temat, ktoś coś usłyszał, albo podsłyszał. Skradzione w 1989 roku szaty liturgiczne, wykonane przez siostry norbertanki, w tamtych latach miały wartość około 96 tys. dolarów. Dlaczego z kościoła ponorbertańskiego skradziono nie złoto, a właśnie szaty? Dlaczego złodzieje nie pokusili się na błyskotki, a właśnie haftowane przez norbertanki szaty liturgiczne? Jak mówi Beata Sztyber, starszy kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku, to nie była kradzież przypadkowa, włamanie dla zysku. Była to doskonale przemyślana przez kogoś operacja.

Beata Sztyber z Muzeum Narodowego w Gdańsku, wówczas w roku 1989, gdy doszło do tej kradzieży, pisała pracę z teologii na temat właśnie szat liturgicznych kościoła ponorbertańskiego w Żukowie. Zwiedzała świątynię wiele razy i po wielokroć też przyglądała się, robiła zdjęcia wystawionym tam eksponatom. Doskonale zdawała sobie sprawę jak są cenne.
- Przyjeżdżałam co jakiś czas, w tamtym okresie korzystając z gościnności nowego proboszcza, ks. Stanisława Gackowskiego - mówiła Beata Sztyber, opowiadając o kulisach kradzieży zabytkowych szat liturgicznych w 1989 roku. - Gdy nadszedł czas kolorowych zdjęć, zaczęłam robić fotografie eksponatów w kolorze. Nagle nastąpiła ta feralna sobota z 25 na 26 sierpnia, kiedy dowiedziałam się, że kościół żukowski został okradziony. Nie wierzyłam, to był szok! To przecież się nie zdarza, żeby kradziono szaty liturgiczne. Kradnie się różne rzeczy z kościołów, ale tak duże włamanie, aby ukraść szaty?!

Odciski palców... nawet od proboszcza

Beata Sztyber przyjechała do Żukowa jak tylko dowiedziała się o włamaniu i kradzieży. Jak wspomina, była przerażona tym co zobaczyła.
- Całe pomieszczenie, tam gdzie znajdowały się szaty, było praktycznie srebrne - wspomina kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku. - To były takie czasy, że ówczesna milicja używała do daktyloskopii takich właśnie współczynników.To naprawdę wyglądało upiornie. Tak naprawdę koszmar rozpoczął się, gdy milicja zaczęła nas przesłuchiwać.
Okazuje się, że nie tylko od Beaty Sztyber zdjęto odciski palców. Również ks. prałat Stanisław Gackowski, który wówczas był nowym proboszczem w Żukowie, musiał swoje odciski palców milicji pozostawić.
- Najgorsze było dla mnie jednak to, że panowie milicjanci tak naprawdę nie wiedzieli o co chodzi - wspomina pani Beata. - Nie mieli bladego pojęcia jak ogromna jest to kradzież i jak wielka strata. Oni nie wiedzieli , nie rozróżniali nawet co to jest ornat, alpa, a co kapa.
Ówcześni milicjanci do końca nie zdawali sobie sprawy z jakiej miary kradzieżą się spotkali. Dopiero oszacowanie szkód uzmysłowiło im w czym tak naprawdę biorą udział i jak gigantycznej kradzieży dopuszczono się w Żukowie. Wciąż jest nadzieja, że skradzione eksponaty do Żukowa wrócą.
- To były dla mnie straszne dni - wspomina ks. prałat Stanisław Gackowski. - Byłem tu proboszczem od niedawna, do tego skupionym na pracy duszpasterskiej, a nagle wydarzyło się coś takiego. Pamiętam jak również mi ściągano odciski palców, żeby wyeliminować potencjalnych sprawców tego czynu.

Ks. Krzysztof Sagan o Jarmarku Norbertańskim

- Jesteśmy w takim pięknym, historycznym miejscu, więc szkoda byłoby, aby to miejsce nie przemawiało do ludzi w takich typowo klimatach historycznych - mówi ks. Sagan. - Organizując tej jarmark rok temu po raz pierwszy chodziło mi też o to, by odejść trochę od festynu takiego typowo zabawowego, a bardziej pójść w kierunku rękodzieła, historii sztuki, wykładów i prelekcji. I generalnie w taką stronę ma to zmierzać. W przyszłym roku zamierzamy wydać z okazji Jarmarku Norbertańskiego specjalną publikację dotyczącą haftu sióstr norbertanek. Ponadto zamierzamy z okazji tej uroczystości sprowadzać tu artystów związanych z dawną muzyką polską i kaszubską.
Ks. Krzysztof wypowiedział się też na temat prelekcji Beaty Sztyber.
- 30 lat to bardzo dużo, ale wciąż mamy nadzieję, że uda nam się tak zadziałać, by te eksponaty do nas wróciły - mówi ks. Krzysztof . - 30. rocznica tej kradzieży to też okazja aby uzmysłowić sobie jakiego rodzaju była to kradzież, jak ogromna!
Być może ktoś wie coś na temat tej kradzieży? Być może ktoś wie coś na temat tamtych zdarzeń z roku 1989? Prosimy o kontakt wszystkich, którzy mogliby udzielić jakichkolwiek informacji.
Sporo informacji na temat haftu sióstr norbertanek, szat liturgicznych, które znajdowały się w żukowskiej świątyni i zostały skradzione, jak również eksponatów obecnie znajdujących się w przykościelnym muzeum, znaleźć można na stronie gminy Żukowo i parafii pw. WNMP w Żukowie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto