Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gryf zawiesi komunikację w powiecie kartuskim? - Ja nawet na paliwo nie zarabiam - komentuje właściciel

Krystyna Paszkowska
Krystyna Paszkowska
Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
nadesłane/P. A. Gryf
Już od pierwszych obostrzeń, wprowadzanych w Polsce w związku z epidemią koronawirusa, Przewozy Autobusowe Gryf musiały stopniowo ograniczać lub nawet zawieszać kursowanie niektórych linii w powiecie kartuskim. W ubiegłym tygodniu przewoźnik tymczasowo wstrzymał połączenia do Pomieczyna (gm. Przodkowo) i Stężycy, teraz zaś stoi przed zagrożeniem całkowitego zawieszenia komunikacji regionalnej. Firma szuka ratunku u władz samorządowych.

- Bez pomocy samorządów ja nawet na paliwo nie zarabiam, bo przeważnie wozimy po trzy, cztery, pięć osób. A nawet, jeśli ich jest więcej to mam pojemność ograniczoną do połowy miejsc siedzących, czyli praktycznie tylko 1/4 autobusu może być wykorzystana - mówi Marian Kotecki, właściciel P.A. Gryf.

Powodem tak znaczącego spadku liczby pasażerów komunikacji regionalnej, a tym samym przychodów firmy, jest przede wszystkim brak lekcji w szkołach.

- W normalnych warunkach, kiedy dzieci i młodzież dojeżdżają do szkół, studenci zaś jeżdżą na uczelnie, przychody ze sprzedaży biletów pokrywają nam koszty utrzymania tych połączeń. W tej chwili niestety wpływy z komunikacji regionalnej nam spadły o 95 proc., a nasze koszty są pokrywane w 30 proc. - mówi Paweł Misiak, dyrektor ds. organizacji przewozów i administracji w firmie P.A. Gryf. - Szukamy gdzieś pomocy, bo tak się dłużej nie da. Wprowadziliśmy środki zaradcze w postaci ograniczenia rozkładów jazdy do tych najpotrzebniejszych kursów - w tej chwili jeździ 12 autobusów zamiast 43 - ale mimo wszystko finansowo to nawet nie tyle nie pokrywa kosztów, co mamy sytuację głęboko deficytową.

Pomoc samorządów

Przewoźnik przesłał pisma z prośbą o wsparcie finansowe do wszystkich samorządów powiatu kartuskiego, w tym Starostwa Powiatowego w Kartuzach. Władze miałyby przeznaczyć na pomoc firmie kwoty rzędu 3-10 tys. zł w skali miesiąca, zależnie od gminy.

- Myślę, że to nie jest poważne obciążenie. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja dla każdego jest trudna, ale ja mam już sytuację podbramkową - tłumaczy Marian Kotecki. - Konkretne kwoty zostały obliczone przez nas, co my musimy mieć, aby utrzymać nawet taką ograniczoną komunikację.

Jak podaje Piotr Fikus, wicestarosta powiatu kartuskiego, decyzja o ewentualnym wsparciu może zapaść już na czwartkowej (23.04) telekonferencji starosty z wójtami i burmistrzami poszczególnych gmin. Na ten moment jednak nie ma wystarczających informacji, aby o czymkolwiek zadecydować.

- W zasadzie powiat nie finansuje żadnych firm, zajmujących się komunikacją na naszym terenie. Robią to głównie gminy, bo mają na to środki - wyjaśnia wicestarosta Fikus, podkreślając przy tym wagę całej sytuacji. - Czekamy na decyzję wójtów i burmistrzów - czy wezmą to na siebie. To jest bardzo trudne, bo może być taki moment, że 1 września rozpocznie się rok szkolny, uczniowie będą musieli dojeżdżać do szkół, a nie będzie komunikacji. Gryf to jedyny przewoźnik, który działa tu na terenie powiatu kartuskiego.

Miejscowości bez połączenia

Tymczasowe zawieszenie komunikacji regionalnej przez P.A. Gryf wiązałoby się przede wszystkim z praktycznie całkowitym odcięciem wielu miejscowości powiatu kartuskiego. Autobusy firmy kursują m.in. przez Mirachowo do Bąckiej Huty, do Sierakowic, Gowidlina, Kamienicy Królewskiej, Sulęczyna, Ostrzyc i Goręczyna, a także Przodkowa.

- Poza komunikacją do Gdańska my jesteśmy jedynym przewoźnikiem, który do tych miejscowości dojeżdża. Przy zawieszeniu działalności ci pasażerowie zostaliby bez transportu. Ich teraz nie jeździ dużo (...), ale jednak jest wąska grupa, która z tych połączeń korzysta - mówi Paweł Misiak, z kolei Marian Kotecki dodaje, że wśród tych osób znajduje się też obsługa szpitali.

Jak zapewnia przewoźnik zagrożone zawieszeniem nie są natomiast pozostałe rejony, gdzie również P. A. Gryf świadczy usługi komunikacyjne, w tym Tczew.

- W przypadku komunikacji miejskiej w Tczewie sytuacja jest zgoła inna niż tam, gdzie firma świadczy regionalne usługi transportu publicznego - mówi dyrektor ds. organizacji przewozów i administracji. - W Tczewie mamy inny schemat działania, poziom naszego ryzyka jest niższy. Działamy w oparciu o własne środki, ale i o pieniądze przekazywane przez miasto. To znaczny wkład finansowy rzędu 30, 40 procent. W mieście też w związku z koronawirusem zaobserwowaliśmy znacznie mniejsze wpływy, ale to nie jest tak samo jak w przypadku przewozów regionalnych.

Sytuację w grodzie Sambora skomentował też prezydent Mirosław Pobłocki.

- Zdaję sobie sprawę, że firma przewozowa, tak samo jak wiele innych przedsiębiorstw, odczuwa negatywne skutki ekonomiczne, spowodowane pandemią koronawirusa. Aby obniżyć koszty ponoszone przez przewoźnika, wynikające z mniejszego ruchu pasażerów, w istotny sposób zmniejszyliśmy liczbę kursów, a tym samym przejeżdżanych kilometrów. Kwota dotacji z budżetu miasta, którą zawarliśmy w umowie - 3,6 mln zł w 2020 r., pozostaje natomiast na tym samym poziomie - mówi prezydent Tczewa. - Na bieżąco monitorujemy sytuację dotyczącą komunikacji miejskiej w Tczewie, nie wykluczając ewentualnych negocjacji z przewoźnikiem. Być może jednak, w drugiej połowie roku, uda się firmie nadrobić przynajmniej część wpływów planowanych ze sprzedaży biletów. Od minionego poniedziałku, gdy rozluźnieniu uległy rygory dotyczące poruszania się, już zauważyliśmy pewien wzrost liczby pasażerów, chociaż oczywiście daleko nam jeszcze do „normalnej” liczby użytkowników komunikacji miejskiej.

Jeżeli do końca kwietnia Przewozy Autobusowe Gryf nie otrzymają odpowiedzi ze strony samorządów powiatu kartuskiego przewoźnik będzie zmuszony tymczasowo zawiesić wszelkie połączenia komunikacji regionalnej. Stan ten potrwa zapewne do przywrócenia normalnego funkcjonowania szkół i uczelni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto