Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GKS Cartusia 1923 wygrała na wyjeździe 3:0 z Gwiazdą Karsin ZDJĘCIA

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Ze zbiorów Cartusii
10 października piłkarze Cartusii 1923 Kartuzy w ramach 11 kolejki IV Ligi RWS Investments Group udali się na mecz do Karsina, gdzie zmierzyli się z wyżej notowaną, miejscową Gwiazdą. Strzelili rywalowi trzy gole, wygrywając spotkanie.

Gwiazda Karsin – Cartusia 1923 Kartuzy 0:3 (0:1)

Do przerwy kartuzianie prowadzili po bramce Jakuba Leszkiewicza strzelonej już w 2 minucie meczu, a po przerwie po strzałach Marcina Adamkiewicza w 64 minucie i Macieja Jankowskiego z rzutu karnego w 87 minucie dołożyli jeszcze dwa trafienia i pewnie pokonali Gwiazdę 3:0.

W spotkaniu tym swój debiut zaliczył kolejny z wychowanków Cartusii - 17-letni Filip Kitowski, który rozegrał pełne 90 minut.

Bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie spotkanie piłkarze Cartusii

Już w 1 minucie meczu po faulu przy linii bocznej na połowie rywala sfaulowany został Marcin Adamkiewicz. Dorzucona w okolice pola karnego gospodarzy piłka trafiła pod nogi Rafała Malanowskiego, który po przyjęciu piłki oddał strzał na bramkę z linii szesnastego metra, ale futbolówka po rykoszecie od obrońcy Gwiazdy przeleciała nieznacznie obok słupka. Po akcji tej Kartuzjanie wykonywali rzut rożny, po którym dorzucona na dalszy słupek piłka spadła na głowę ponownie Rafała Malanowskiego, który zagrał ją przed bramkę, a tam z bliskiej odległości formalności dokonał Jakub Leszkiewicz, który pakując piłkę do siatki wyprowadził Cartusię na prowadzenie 1:0.

W 12 minucie spotkania bliski podwyższenia wyniku był kapitan niebiesko-biało-czarnych Marcin Adamkiewicz, który uderzając piłkę głową po kolejnym rzucie rożnym mógł wpisać się na listę strzelców, ale zmierzającą do siatki piłkę z linii bramkowej wybił stojący tam akurat jeden z obrońców gospodarzy.

Po kwadransie dobrej gry Cartusii do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, ale poza strzałami z dalszej odległości, albo ze stałych fragmentów gry nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji bramkowej. Pierwszy taki strzał gospodarze oddali w 19 minucie meczu, po którym dobrze bita piłka obroniona została przez bramkarza Cartusii Piotra Bacha, który odbił jednak piłkę przed siebie, a nabiegającego na dobitkę jednego z napastników Gwiazdy na szczęście uprzedził czujny obrońca Cartusii Franek Sierszyński, który wybijając piłkę w pole zażegnał czyhające niebezpieczeństwo.

W 26 minucie spotkania gospodarze za sprawą Mateusza Kerszk oddali kolejny groźny strzał z okolic 25 metra, ale futbolówka na szczęście nieznacznie minęła światło bramki. Najbliżej szczęścia piłkarze Gwiazdy byli jednak w 32 minucie meczu, w której po odzyskaniu piłki w okolicach środka boiska, wyprowadzili groźną kontrę, po której piłka spod linii końcowej z pola karnego Cartusii wycofana została na środek bramki w okolice linii 16 metra do nadbiegającego tam Patryka Drewek. Ten po przyjęciu piłki, przez nikogo nie pilnowany, mając dużo czasu, przymierzył i oddał strzał z linii pola karnego, ale na szczęście piłka kolejny raz przeleciała nieznacznie obok słupka. Była to najgroźniejsza jak do tej pory okazja Gwiazdy do wyrównania spotkania.

Po tej akcji do końca pierwszej połowy nic wielkiego już się nie działo. Kartuzjanie mądrze bronili dostępu do własnej bramki, umiejętnie utrzymywali się przy piłce, w wyniku czego piłkarze Gwiazdy nie mieli ani okazji, ani argumentów, aby doprowadzić do remisu. Zatem do przerwy 0:1 dla Cartusii.

W drugiej odsłonie spotkania obraz gry niewiele się zmienił. Gospodarze trochę mocniej zaatakowali, ale poza rozgrywaniem między sobą piłki, na co pozwalali Kartuzjanie, nie potrafili przedrzeć się przez dobrze dysponowaną tego dnia linię obrony Cartusii i stworzyć sobie okazje bramkowe. Niebiesko-biało-czarni z kolei grając czujnie w obronie wyprowadzali groźne kontry, po których niejednokrotnie zapachniało bramką.

Jedną z takich kontr wyprowadzoną w 64 minucie meczu skutecznie wykończył Marcin Adamkiewicz. W sytuacji tej piłkę na własnej połowie odzyskał Zbyszek Bodzak, który zauważył wybiegającego z boku na wole pole kapitana Cartusii i idealnie dograł mu piłkę. Marcin Adamkiewicz, po przyjęciu zagranej futbolówki wygrał pojedynek biegowy z goniącym go obrońcą Gwiazdy a następnie wbiegł w pole karne i w sytuacji sam na sam technicznym uderzeniem posłał piłkę obok interweniującego bramkarza gospodarzy Michała Kartuszyńskiego i podwyższył prowadzenie na 2:0.

Chwilę później, bo już w 68 minucie meczu kartuzianie wyprowadzają kolejną groźną kontrę jak zwykle przez niezawodnego Zbyszka Bodzaka. Tym razem doświadczony zawodnik Cartusii po przejęciu piłki na połowie rywala, pobiegł w kierunku bramki gospodarzy stwarzając przewagę liczebną nad obrońcami Gwiazdy. Dobiegając do okolic 25 metra od bramki wypatrzył nadbiegającego z boku Dominika Bucholca, któremu idealnie wyłożył futbolówkę. Pomocnik Cartusii po przyjęciu piłki zdecydował się na uderzenie z okolic narożnika pola karnego, ale futbolówka przelatując nieznacznie obok spojenia słupka z poprzeczką uderzyła tylko w boczną siatkę.

Przy stanie 0:2 dla Cartusii gospodarze stworzyli sobie jedną sytuację bramkową, po której mogli zniwelować rozmiary porażki, ale na szczęście jeden z napastników Gwiazdy w zamieszaniu podbramkowym, z bliskiej odległości, z wiadomego tylko sobie powodu, przestrzelił nad bramką.

Tymczasem w końcówce meczu kartuzianie po kolejnej kontrze i szarży na bramkę Gwiazdy Rafała Malanowskiego, który wbiegając w pole karne gospodarzy, został podcięty od tyłu przez wracającego obrońcę, wywalczyli sobie rzut karny. Pewnym wykonawcą „jedenastki” okazał się Maciej Jankowski, który mocnym uderzeniem w róg nie dał szans bramkarzowi gospodarzy, który co prawda wyczuł intencję strzelca, ale przy dobrze wykonanym karnym nie zdołał jej sięgnąć. Dlatego też od 87 minuty meczu kartuzianie prowadzili już 3:0. Pomimo doliczonych do regulaminowego czasu gry trzech minut nic się już nie zmieniło i Cartusia 1923 z trudnego terenu, odnosząc pewne zwycięstwo, wywiozła z Karsina komplet punktów.

Poza ważnym zwycięstwem Cartusii, które miejmy nadzieję pozwoli uwierzyć piłkarzom niebiesko-biało-czarnym we własne możliwości, na uwagę zasługuje także debiut w tym meczu w piłce seniorskiej kolejnego z młodych wychowanków Cartusii 17 letniego Filipa Kitowskiego, który rozegrał pełne 90 minut i z pewnością może zaliczyć je do udanych. Cieszy fakt, że nowy trener Cartusii Piotr Rzepka nie boi się stawiać na młodych, co może być tylko sygnałem dla pozostałych juniorów Cartusii, że warto się starać i być cierpliwym, a szansa może nadejść w każdej chwili.

Składy drużyn:

Cartusia:

Bach- Zapora, Golc, Jankowski, Sierszyński- Leszkiewicz (58’ Bucholc), Gawron, Kitowski, Bodzak, Adamkiewicz (kpt)- Malanowski (89’ Grzymkowski);

Rez.: Bogdziewicz- Bucholc, Raulin, Piór, Grzymkowski, Toruńczak, Turowski;

Gwiazda:

Kartuszyński- Froelke (57’ Lipski N.), Steinborn (kpt), Drewek, Borowski, Prusaczyk, Lipski R. (48’ Frymark), Prondziński, Kerszk, Karolczyk (62’ Dudzik), Schulz;

Rez.: Dudzik, Frymark, Niemczyk, Narloch, Koszykowski, Lipski N.;

Bramki:

0:1 Leszkiewicz (2’), 0:2 Adamkiewicz (64’), 0:3 Jankowski (87’ k.);

Kartki:

Cartusia : Adamkiewicz (ż), Kitowski (ż);

Gwiazda: Borowski M.(ż), Steinborn (ż), Prondziński (ż), Kerszk (ż), Borowski A. (trener-ż);

Sędziowie:

Jurczak Krzysztof- główny

Ryngwelski Marcin- asystent 1

Gołaś Paweł- asystent 2

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto