W kościele św. Marcina z Tour w Sierakowicach - bpa Arkadiusza Okroja, ale też przede wszystkim tak licznie zebranych pielgrzymów, powitał ks. Tadeusz Knut, proboszcz parafii. A było kogo witać - kościół, który zdecydowanie należy do największych w Kartuskiem, wypełniony był po brzegi. Do godziny 17 udział w V Ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Sierakowicach, potwierdziło 800 osób, ale ostatecznie było ich znacznie więcej. Wiele - zwłaszcza młodych osób, jeszcze przed wejściem do kościoła mówiło, że zdecydowali się w ostatniej chwili.
- Dziś dość mocno padało, ale około 17 nagle przestało i nawet zaświeciło słońce, więc powiedziałam rodzinie w domu, że co mi tam, spróbuję, no i jestem - śmiała się 19-letnia Kasia z Chmielna. - Mam jedną bardzo ważną intencję, której chcę poświęcić tę nocną wyprawę. Mam nadzieję, że dobry Bóg mnie wysłucha.
"Trzymajmy się podczas tej drogi mocno Chrystusa Zbawiciela, który jest jedyną Drogą, Prawdą i Życiem"
- Życzę wam błogosławionej drogi - mówił ks. proboszcz Tadeusz Knut. - Trzymajmy się podczas tej drogi mocno Chrystusa Zbawiciela, bo to on jest jedyną słuszną Drogą, Prawdą i Życiem. Wiwat, Jezus!
- A On niech z wysokości krzyża popatrzy prosto w nasze serca - dokończył niejako wypowiedź ks. proboszcza bp Arkadiusz Okroj. - Niech wysłucha niesione przez nas modlitwy i intencje, które tej wędrówce przyświecają. I niech nas wspiera sprawiając, by ta droga zaowocowała prawdziwym życiem - dodał ks. biskup.
"To miłość wisiała na tym krzyżu, to Miłość ukrzyżowano, a takiej Miłości zabić nie można!"
W homilii bp Arkadiusz poświęcił dużo uwagi Chrystusowi i Jego drodze na krzyż, ale też świętemu Janowi Pawłowi II, który przez całe życie uczył wyłącznie miłości do Boga. Który do ostatnich chwil swojego życia zapatrzony był w krzyż, nawet gdy nie mógł już chodzić, a nawet mówić.
- Dożyliśmy czasów, kiedy poniewierana jest prawda o Janie Pawle II, prawda o człowieku, który dla nas był i jest świadkiem wierności Jezusowi, który jest Drogą, Prawdą i Życiem - mówił bp Arkadiusz. Jak dodał, historia lubi się powtarzać. Dwa tysiące lat temu Jezus też był poniewierany słowem, a potem czynem. Dopiero, gdy ktoś doświadczał z nim fizycznej bliskości, gdy spojrzał w jego pełne miłości oczy, zmieniał zdanie, mówiąc, że to "prawdziwie święty człowiek".
- Bo, kochani, to Miłość została ukrzyżowana, a miłości zabić nie można - kontynuował ks. biskup. - Tak jak obecnie, wielu ludzi z pokolenia JPII dziś wypiera się miłości do niego. Kiedyś pragnęli tylko dotknąć jego sutanny, pozować do wspólnego zdjęcia, albo tylko zrobić mu zdjęcie. Dziś udają, że to nie miało miejsca, a często głośniej od innych szkalują Jego pamięć. To samo przeżywał Chrystus, gdy uczeń się Go zaparł. Każdy, kto miał w życiu tę niebywałą okazję spojrzeć z bliska w oczy Jana Pawła, nigdy tego spojrzenia nie zapomni, bo w tych oczach była miłość, a miłości zabić nie można zniekształcić, sponiewierać czy unicestwić. Takiej miłości nie można zabić!
ZOBACZ TAKŻE: Droga Krzyżowa w Pruszczu Gdańskim. Wierni przeszli ulicami miasta [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przesiąknięci słowami księdza biskupa, pielgrzymi udali się wspólnie z nm pieszo, nocą, by dotrzeć w końcu rano do tronu Maryi, Królowej Kaszub w sianowskim sanktuarium, by tam prosić o Jej wstawiennictwo u Syna - Jezusa Chrystusa, aby Ten dla Którego podjęli trud ekstremalnego pielgrzymowania, pomógł spełnić ich intencje.
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?