Dwunastoletnia dziewczynka, która z tratwy wypadła do przydomowego stawu, walczy o życie na oddziale anestozjologii i intensywnej terapii Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. W dalszym ciągu nie odzyskała przytomności.
Do tragicznego wypadku doszło przedwczoraj po południu w Przyrowiu, w gminie Stężyca. Trójka rodzeństwa - 12-letnia Agnieszka oraz jej bracia: 9-letni Jarosław i 11-letni Andrzej - pływała na tratwie zrobionej z desek i pojemników po napojach po przydomowym stawie. W pewnym momencie, jak twierdzą strażacy, zabawa dzieci przerodziła się w prawdziwy koszmar.
- Prawdopodobnie dziewczynka, która pływała na tratwie w odległości ośmiu metrów od brzegu wpadła do wody i zaczęła tonąć - relacjonuje Jarosław Paczoska, zastępca komendanta powiatowego straży w Kartuzach. - Przestraszeni chłopcy niemal cudem dotarli do brzegu i natychmiast zaalarmowali rodziców. Dziewczynka przebywała pod wodą co najmniej kilka minut.
Na pomoc pobiegli rodzice i sąsiedzi. Dziewczynkę wyłowił Janusz Kostecki ze wsi Budowo
- Pomagałem tutaj przy zbiorze truskawek - powiedział. - Gdy usłyszałem co się dzieje, natychmiast pobiegłem i zanurkowałem pod wodę. Długo szukałem. Wreszcie udało się wyciągnąć dziewczynkę
W stanie nieprzytomnym poszkodowaną przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Gdańsku. Strażacy i lekarze pogotowia ratunkowego od razu przystąpili do reanimacji. Po czterdziestu minutach serce dziecka zaczęło bić.
Na obserwację do szpitala kartuskiego trafił Jarosław, brat dziewczynki, który przeżył szok. W chwili, gdy zamykaliśmy ten numer gazety, dziewczynka nadal była nieprzytomna.
Wezwać strażaków, Edmund Kwidziński, komendant PSP w Kartuzach
- Byłby to pierwszy przypadek utonięcia dziecka w tym roku, natomiast trzeci pod względem ilości osób. Na przełomie maja i czerwca w kaszubskich jeziorach utonęło dwóch dorosłych mężczyzn. Prawie co roku dochodzi na naszym terenie do, co najmniej, pięciu utonięć. Zdarza się, że tonącymi są również dzieci. Straż w powiecie kartuskim jest bardzo dobrze wyposażona w sprzęt do ratownictwa wodnego, natomiast strażacy są przeszkoleni z zakresu udzielania pierwszej pomocy medycznej. Dlatego w przypadku zagrożenia na wodzie należy niezwłocznie powiadomić nasze służby. Ważna jest każda minuta.
Barbara Skoczylas-Stoba, lekarz oddziału anestozjologii i intensywnej terapii w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku
Stan dziewczynki od wczoraj nadal jest bardzo ciężki. Cały czas jest nieprzytomna. Nie wiadomo czy w ogóle ujdzie z życiem.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?