Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cartusia 1923 staje na nogi - niebiesko-biało-czarni wygrali z AS Pomorze Gdańsk 2:1

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Cartusia 1923 Kartuzy
Po bardzo niefortunnym starcie sezonu Cartusia 1923 stopniowo oddala się od niebezpiecznych, spadkowych pozycji w tabeli V ligi. Po ostatnich zwycięstwach, w tym sobotniej wygranej z AS Pomorze Gdańsk, zespół wskoczył na 10. miejsce w rankingu, wyprzedzając m. in. obu swych rywali z powiatu kartuskiego.

W sobotę 6 listopada Cartusia 1923 Kartuzy podjęła na własnym boisku silnego przeciwnika - AS Pomorze Gdańsk. To właśnie goście byli faworytami spotkania, bowiem w lipcowym sparingu przed sezonem gładko pokonali ogrywających się dopiero młodych kartuzian 7:1. Ponadto w swoich szeregach posiadają kilku znanych i ogranych na ligowych boiskach zawodników, w tym m. in. pozyskanego z III ligowego GKS Przodkowo Piotra Ruszkula. Tym większa była radość gospodarzy z ostatecznego wyniku.

Piłkarze Cartusii, odpowiednio przygotowani w tygodniowym mikrocyklu treningowym do tego meczu, od początku pokazali, że nie są na straconej pozycji. Już w 6. minucie, po przejęciu piłki na połowie rywala niebiesko-biało-czarni wyszli z szybką kontrą i przewagą liczebną 4x2 na bramkę przeciwnika. Niestety strzał wylądował prosto w rękach bramkarza gości. Minutę później, po faulu na Jakubie Toruńczaku, kartuzianie wykonywali rzut wolny z okolic 18. metra. Do piłki podszedł Zbigniew Bodzak, który oddał strzał nad murem, ale tu z kolei piłka poszybowała nad poprzeczką.

Piłkarze AS Pomorze w pierwszych fragmentach gry długo rozgrywali piłkę w środku pola, wyczekując dogodnej chwili, aby długim zagraniem uruchomić czyhającego napastnika Adama Dudę. Choć kontry gości wyglądały groźnie, to nic z nich nie wynikało, bowiem bardzo dobrze dysponowany był tego dnia cały blok defensywny Cartusii. Sytuacja ta zmieniła się w 21. minucie spotkania. Na strzał z okolic 25. metra zdecydował się jeden z piłkarzy AS Pomorze. Sprawiło to wiele kłopotów młodemu golkiperowi Cartusii Michałowi Bogdziewiczowi, który co prawda obronił uderzenie, ale odbił piłkę przed siebie wprost pod nogi nabiegającego na dobitkę Karola Rybiałka, który nie miał problemów, aby z bliskiej odległości ulokować futbolówkę w pustej już bramce.

Odpowiedź jeszcze przed przerwą

Podopieczni Karola Cichonia nie mieli przy tym zamiaru iść na przerwę z wynikiem 0:1 i dalej grali swoje, chcąc odrobić straty. Już w 33. minucie meczu ładną ofensywną akcję na bramkę rywali skutecznie wykończył Jakub Toruńczak, który po zagraniu spod linii końcowej, wzdłuż bramki Nikodema Buciora, zbiegł na krótki słupek, uprzedzając obrońców i z bliskiej odległości zaskoczył bramkarza gości. Po tym strzale na tablicy wyników zrobiło się 1:1 i do końca pierwszej połowy żadna z drużyn nie zdołała tego zmienić.

Druga część spotkania rozpoczęła się od zmiany w zespole gospodarzy. Kontuzjowanego Roberta Radomskiego w przerwie zastąpił Samsami Athar Khan, który pierwszy raz w miał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności w szerszym wymiarze. Jego wejście na boisko wzmocniło nieco ataki Cartusii.

- Spokój, opanowanie i dokładne zagrania Rony’ego [jak go nazywają koledzy z boiska – dop. red.] wprawiały w zakłopotanie defensorów gości. Kartuzianie od początku drugiej odsłony przejęli inicjatywę i stwarzali groźniejsze sytuacje bramkowe - opisuje Cartusia 1923.

Wzmocniona ofensywa gospodarzy przełożyła się na kolejną bramkę w 69. minucie spotkania. Po jednej z oskrzydlających akcji piłkę w narożniku pola karnego przejął Nikodem Bucior, który przedarł się przez obrońców gości, wychodząc na pozycję sam na sam z bramkarzem i w niełatwej sytuacji, pod dość ostrym kątem, idealnie przymierzył w kierunku dalszego słupka i piłka ugrzęzła w siatce. Niestety chwilę później ten sam zawodnik, za zablokowanie wybicia piłki z rzutu wolnego, zobaczył swą drugą żółtą kartę w spotkaniu, w efekcie dostając czerwoną i schodząc z boiska. W ten sposób od 77. minuty kartuzianie grali w osłabieniu, co jednak nie pomogło piłkarzom AS Pomorze Gdańsk.

- Niebiesko-biało-czarni wiedząc, że grają w osłabieniu, wyzwolili jeszcze z siebie dodatkowe pokłady sił i nie odpuszczali ani na krok przeciwników, skutecznie kontrolując wydarzenia na boisku. Mało tego kilkukrotnie wyprowadzili groźne kontry, po których mogli podwyższyć jeszcze prowadzenie - relacjonuje klub.

Żadna z tych akcji nie przyniosła bramki, ale wynik 2:1 z tak silnym przeciwnikiem wciąż zadowolił podopiecznych Karola Cichonia. Kolejne 3 punkty powędrowały na kontro Cartusii.

Deszcz kartek

Jedną z istotnych postaci sobotniego okazał się sędzia główny. Niejednokrotnie swoimi decyzjami wprawiał w złość zarówno jednych, jak i drugich, ale też zgromadzonych kibiców obu stron.

- (…) jakby zupełnie inaczej niż inni widział wydarzenia boiskowe. Wydaje się, że w ogóle nie panował nad meczem, a jedyne co przychodziło mu do głowy, to karanie zawodników żółtymi i czerwonymi kartkami - komentuje Cartusia 1923.

Łącznie w meczu sędzia pokazał 16 kartek, w tym 3 czerwone. Decyzje te w obu ekipach wpłyną na osłabienie drużyn w kolejnych spotkaniach. Dla Cartusii oznacza to brak Michała Formelli i Jakuba Toruńczaka w nadchodzącym pojedynku z GTS Goszyn już 13 listopada.

Odbicie od dna

Powiedzieć, że jeszcze miesiąc temu Cartusia 1923 była z kiepskiej sytuacji, to dość łagodna ocena startu młodych kartuzian w sezonie 2021/22. Po długiej serii przegranych (z okazjonalnymi zwycięstwami, które niestety wiele nie wnosiły) podopieczni Karola Cichonia stanęli nawet w obliczu spadku.

Powrót na boisko bardziej doświadczonych piłkarzy i zmiana nastawienia, pewien progres w podejściu do gry przyniosły jednak drużynie nowe siły. Od października kartuzianie zdają się stawać na nogi, co widać na przykładzie ostatnich czterech już zwycięstw z rzędu. Kilka tygodni temu „walczyli o życie” na ostatnich miejscach w tabeli, teraz uplasowali się na względnie bezpiecznym 10, wyprzedzając m. in. swych dwóch rywali z powiatu - KS Chwaszczyno i GKS Sierakowice. Ci pierwsi zwłaszcza początek sezonu odnotowali przyzwoity, ale liczne remisy i ostatnie przegrane przyczyniły się do ich spadku na dalekie 14. miejsce, z sierakowickim zespołem tuż za nimi.

Cartusia 1923 Kartuzy - AS Pomorze Gdańsk 2:1 (1:1) - składy drużyn:

Cartusia: Bogdziewicz- Olszewski, Dawidowski, Fierka, Laskowski- Radomski (46’ Khan), Formella (69’ Walentowski), Bodzak (kpt., 87’ Ptach), Kitowski, Bucior- Toruńczak (73’ Jandziński);
Rez.: Płotka- Szymański, Khan, Ptach, Poroszewski, Walentowski, Jandziński;

AS Pomorze: Zadruszewski- Grzenkowicz, Bogucki (46’ Kałuski), Pańko, Urbański, Ruszkul (77’ Pawłowski), Dałek, Kostrzewa (kpt. 45’ Andrychowski), Duda, Rybiałek (61’ Wiedeński), Aneszko (77’ Jakimowicz);
Rez.: Prostak- Wiedeński, Pawłowski, Kałuski, Jakimowicz, Andrychowski;

Bramki:
0:1 Rybiałek (21’), 1:1 Toruńczak (33’), 2:1 Bucior (69’)

Kartki:
Cartusia: Bucior (ż, ż- cz 77’), Formella (ż), Toruńczak (ż), Kitowski (ż), Dawidowski (ż), Hara (kierownik druż. ż, ż- cz);
AS Pomorze: Pańko (ż), Jakimowicz (ż, ż- cz 90’+4), Grzenkowicz (ż), Urbański (ż);

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto