Warto wspomnieć, że pojedynek na kartuskim stadionie nie był w ogóle pewnym. Jeszcze przed meczem wszyscy, łącznie z nocującymi w sąsiednim hotelu piłkarzami ze Szczecina, zadawali sobie pytanie, czy to spotkanie dojdzie do skutku. Obfite opady pokryły płytę boiska 10-centymetrową warstwą śniegu. W piątek i w sobotę od samego rana działacze klubu robili wszystko, co mogli, by piłkarze wyszli na murawę.
Do spotkania szczęśliwie doszło - głównie na szczęśliwie dla samych kartuzian. Mecz od samego początku stał na wysokim, wyrównanym poziomie i obfitował w wiele ciekawych sytuacji podbramkowych, stworzonych przez oba zespoły. Cartusia niczym nie ustępowała faworyzowanym gościom ze Szczecina, którzy do stolicy Kaszub przyjechali po pewne trzy punkty. Tymczasem już w 9. minucie ładne zagranie Krzysztofa Iwanowskiego w pole karne gości trafiło na głowę napastnika gospodarzy Michała Marczaka. Ten, widząc wychodzącego z bramki golkipera Świtu, technicznym lobem skierował futbolówkę w stronę bramki, ale ta przeleciała minimalnie obok słupka.
Podobnych akcji nie brakowało, jednak pierwsza połowa zakończyła się bez bramek. Po przerwie wiele w grze się nie zmieniło - wciąż obie drużyny grały uważnie w tyłach, ale nie odpuszczały szukania szansy na wyprowadzenie ofensywnej akcji i objęcie prowadzenia. Pierwsi groźniejszą sytuację stworzyli tu goście. W 57. minucie, po dośrodkowaniu z boku pola karnego, przed bramkę Cartusii piłka trafiła na głowę napastnika Jędrzeja Kujawy, który wygrał walkę powietrzną z kryjącym go obrońcą niebiesko-biało-czarnych. Z bliskiej odległości uderzył na bramkę, ale na posterunku czuwał bramkarz Patryk Kotłowski.
Druga połowa podobna
Wynik uległ zmianie dopiero w 77. minucie. W tej sytuacji piłkę przed polem karnym gości otrzymał Przemysław Żukowski, który, wbiegając w pole karne, podprowadził futbolówkę bliżej bramki, a następnie, zbiegając nieco do środka, uderzył płasko z okolic 15. metra. Zaraz po stracie goście odpowiedzieli szybką kontrą, jednak już do ostatniego gwizdka nic na tablicy się nie zmieniło.
- Było to bardzo udane spotkanie w wykonaniu piłkarzy Cartusii, z których nikomu nie można zarzucić bierności, czy odpuszczania. Widać było walkę i determinację na każdym centymetrze boiska. Dlatego też piłkarze niebiesko-biało-czarnych w pełni zasłużyli na to zwycięstwo, dzięki któremu zima będzie nieco spokojniejsza - komentuje klub.
W rzeczy samej dla Cartusii są to cenne trzy punkty. Po 17 meczach rundy jesiennej reprezentanci stolicy Kaszub dotarli blisko środka tabeli III ligi grupy 2 - na 11. miejsce. Piłkarski rok 2022 mogą więc zakończyć w dobrych nastrojach i optymistycznie spojrzeć na nadchodzące rozgrywki. Następne ligowe spotkanie zaplanowano wstępnie na 4 marca przyszłego roku, kiedy to niebiesko-biało-czarni zmierzą się z Unią Solec Kujawski.
Składy drużyn
Cartusia: Kotłowski- Poręba J., Garbacik, Dampc, Iwanowski (kpt)- Parulski (46’ Trela), Dobek, Szałecki, Poręba J. (70’ Matejek), Żukowski- Marczak (81’ Zelenevych);
Rez.: Michalak- Olszewski, Zelenevych, Trela, Tandecki, Własny, Matejek;
Świt: Matłoka- Baranowski (46’ Goździk), Synytsia (72’ Krawiec), Kuzko, Kosiński, Nagórski (60’ Kędziora), Kapelusz (kpt), Wojtasiak, Wojdak, Kamiński (60’ Hulisz), Kujawa (80’ Dziąbek);
Rez.: Szulc- Kędziora, Goździk, Krawiec, Hulisz, Dziąbek, Żolik;
Bramki: 1:0 Przemysław Żukowski (77’);
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?