– Nie mamy szans na skorzystanie z rezerwy celowej ministerstwa edukacji na samą budowę – mówi Jerzy Żurawicz. – Z tego funduszu na pewno uzyskamy pieniądze na wyposażenie.
Jedyną drogą, jak pozostała Żukowu, by zdobyć brakujące pieniądze na budowę, jest sięgnięcie do rezerw centralnych.
– W poniedziałek składamy do premiera, przez ręce wojewody, wniosek o 6 mln zł z rezerwy centralnej - dodaje Jerzy Żurawicz. – Wokół tej sprawy panuje bardzo życzliwy klimat, wiele osób chce nas wesprzeć w rozwiązaniu problemu szkoły. Mamy mocne poparcie rzecznika praw dziecka, który zażyczył sobie, by także do niego trafił nasz wniosek o pieniądze z centralnych rezerw budżetowych. Bardzo dużo daje nam wsparcie Henryki Krzywonos–Strycharskiej, doradcy rzecznika spraw dziecka.
Zanim nastąpią ruchy budowlane, burmistrz polecił szukanie prostych rezerw - wykonanie analiz ilości dzieci w sąsiednich miejscowościach - w Tuchomiu i Miszewie. Obie szkoły mają mniej uczniów niż mogłyby przyjąć, więc może uda się do nich przenieść część dzieci, by odciążyć placówkę w Baninie. Jednak na takie rozwiązanie, w tym na dowóz dzieci, potrzebna będzie zgoda rodziców.
We wtorek do burmistrza powinny trafić pierwsze wyniki prac zespołu kosztorysantów, którzy w projekcie krakowskiego architekta mieli szukać oszczędności.
– Mówimy o budowie tylko szkoły podstawowej – przypomina burmistrz Żurawicz. – Bez klas zerowych, gimnazjum i sali gimnastycznej.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?