Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Baszta Słomiana i wystrzałowy dach

Jarosław Żurawiński, Dariusz Łazarski
Sąsiedzi: Baszta Słomiana i Wielka Zbrojownia  Fot. Dariusz Łazarski (październik 2008 r.)
Sąsiedzi: Baszta Słomiana i Wielka Zbrojownia Fot. Dariusz Łazarski (październik 2008 r.)
Pozostajemy za murami Głównego Miasta, Targiem Węglowym kierujemy się w stronę Targu Drzewnego, zatrzymując oko na zabytkach po naszej prawej stronie.

BASZTA SŁOMIANA (nr 6). XIV-wieczna baszta prochowa, czyli beczka pełna prochu, nie byłaby dobrym miejscem do przechowywania słomy, na co mogłaby wskazywać jej nazwa oraz wybrane publikacje, z których – nawiasem mówiąc – autorzy już zdążyli się wycofać. Słomiany lub słomiano-drewniany był dach budowli (obecnie pokryty dachówką) o murach kilkumetrowej grubości. Wytłumaczenie tak nietypowej konstrukcji tkwi w niszczącej sile prochu, jedynego w owych czasach dostępnego na rynku materiału wybuchowego. Kiedy następował zapłon, siła wybuchu szła w kierunku najmniejszego oporu – dach wylatywał w powietrze, ginęła załoga, a grube mury pozostawały na swoim miejscu. Na nowe słomiane nakrycie nowa załoga baszty długo nie musiała czekać.

WIELKA ZBROJOWNIA (nr 7). Od baszty dzielą ją dwa kroki i około 250 lat. Wybudowana w stylu renesansu niderlandzkiego. Z czego i jak – do tego zaraz wrócimy. Kiedy zbrojownia była prawdziwym arsenałem, czyli przed zajęciem pod koniec XVIII wieku Gdańska przez Prusy, na parterze miasto składowało armaty i moździerze, na piętrach - lekkie uzbrojenie i wyposażenie dawnych strażników miejskich, zwanych pachołkami. Funkcję arsenału straciła przed I wojną światową – już wtedy był tu pasaż handlowy. I na parterze nic w tej kwestii do dziś się nie zmieniło. No, może poza tym, że pośród przybytków Merkurego nie ma już peweksu, kultowego sklepu w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia. Na wyższych kondygnacjach zbrojowni – podobnie jak w baszcie - gospodarzem jest Akademia Sztuk Pięknych. Czy połączony z zabytkowymi obiektami współczesny budynek akademii jest równie piękny, pozostawiamy waszej ocenie.

Renesans niderlandzki rozpoznajemy w fasadzie zbrojowni po drobnej, czerwonej cegle, zdobionej kamiennymi dekoracjami z piaskowca. Tę cegłę przywozili do nas Holendrzy, których statki zawijały do gdańskiego portu po zboże. Żeglarzom zastępowała tradycyjny, poprzednio wyrzucany przed zawinięciem do Gdańska balast, kupcom handlującym już nie tylko zbożem przynosiła dodatkowy zysk. Pustych przebiegów w tych dobrych dla handlu czasach nie było.

Wyświetl większą mapę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto