MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

20 lat Polski w Unii Europejskiej. W Malborku mieszkańcy świętowali 1 maja 2004 r. na pikniku, który odbył się na bulwarze nad Nogatem

Anna Szade
Anna Szade
W organizację pikniku europejskiego włączała się młodzież z malborskich szkół.
W organizację pikniku europejskiego włączała się młodzież z malborskich szkół. Kronika miasta Malborka/Henryk Jankowski
Świętujemy 20-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dwie dekady dla malborczyków był to czas wspaniałych koncertów, które wielu pamięta do dziś. Na finał pikników, podczas których promowane były państwa i wartości Wspólnoty występowali topowi artyści i zespoły: Bajm, Blue Cafe, Maryla Rodowicz czy Zakopower.

Polska w Unii Europejskiej. Długa droga do Wspólnoty

Pewnie nie każdy na bieżąco śledził kulisy przygotowań do integracji Polski z Unią Europejską. Gdy w 1997 r. liderzy Europy Zachodniej dali zielone światło dla rozmów akcesyjnych z Polską, Malbork cieszył się, że pokrzyżacki zamek został wpisany na listę UNESCO.

Polska zadeklarowała, że zamknie rozmowy z Radą Europejską do końca 2002 r. Po drodze negocjatorzy musieli uzgodnić stanowiska w wielu rozbieżnych kwestiach. Rozmowy podzielone były na ponad 30 rozdziałów tematycznych, a każdym z nich zarządzał odrębny zespół ekspertów. Szczególnie dużo trudności sprawiało dojście do porozumienia w obszarze rolnictwa, finansów i budżetu, podatków, polityki regionalnej i polityki strukturalnej.

Podczas szczytu UE w Kopenhadze, 13 grudnia 2002 r., Polska zamknęła rozmowy o członkostwie. Traktat akcesyjny został następnie przegłosowany w Parlamencie Europejskim i jednogłośnie poparty przez przywódców wszystkich krajów Wspólnoty, zasiadających w Radzie Europejskiej. Następnie ruszył proces ratyfikacji dokumentu przez wszystkie parlamenty narodowe.

Malborczycy zdali europejski egzamin podczas referendum. 85 proc. powiedziała "Tak"

Przyszedł też czas, by w sprawie przynależności do Wspólnoty wypowiedzieli się Polacy.

- Było przede wszystkim referendum przed wstąpieniem do UE i bardzo mocno była tak kwestia promowana – przypomina sobie Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Było to ogólnokrajowe referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu dotyczącego przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej. Od jego wyniku zależało, czy wieloletni trud negocjacyjny nie pójdzie na marne.
Wyzwania były dwa. Większość głosujących musiała opowiedzieć się za członkostwem naszego kraju we Wspólnocie, ale istotna była też frekwencja, bo – zgodnie z polskim prawem – wynik referendum jest wiążący tylko, jeśli do urn pójdzie co najmniej połowa uprawnionych do głosowania.

- Przeprowadzaliśmy akcję namawiania do wzięcia udziału w referendum i poparcia akcesji. Jako stary belfer robiłam pogadanki w szkołach, ale też wśród nauczycieli i mieszkańców. Były też konkursy wiedzy o UE. Skupiałam się na tym, by dostarczyć wiedzy na temat Wspólnoty. Sama kończyłam wtedy dwuletnie studia podyplomowe z prawa europejskiego. Nie był to łatwy kierunek, ale bardzo przydatny. Chodziło o to, by edukować, pokazywać, dlaczego jest to nam potrzebne. Robiliśmy to poprzez perswazję i zabawę – wspomina Małgorzata Ostrowska, która w 2004 r. była posłanką na Sejm i poświęciła sporo czasu i energii na promocję europejskich idei.

Referendum akcesyjne trwało dwa dni: 7 i 8 czerwca 2003 r. Na karcie jedno pytanie, które miało rozstrzygnąć o przyszłości Polski: Czy wyraża Pan/Pani zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?

W powiecie malborskim „Tak” powiedziało 82 proc. głosujących przy frekwencji wynoszącej 58,53 proc.
Oto, jak te głosy rozłożyły się mieszkańców poszczególnych miast i gmin:

  • Malbork – 85 proc. głosujących „za”, frekwencja 62,65 proc.
  • miasto i gmina Nowy Staw – 78 proc. „za”, frekwencja 51,92 proc.
  • gmina Lichnowy – 75 proc. „za”, frekwencja 52,55 proc.
  • gmina Malbork – 73 proc. „za”, frekwencja 46,68 proc.
  • gmina Miłoradz – 68 proc. „za”, frekwencja 50,21 proc.
  • gmina Stare Pole – 80 proc. „za”, frekwencja 56,01 proc.

W całej Polsce udział w głosowaniu wzięło 58,5 proc. uprawnionych, spośród których 77,45 proc. opowiedziało się za integracją ze Wspólnotą.
Malborczycy zdali swój egzamin śpiewająco, byli zresztą dobrze przygotowani.

- W maju robiliśmy w Malborku specjalne pikniki europejskie rok przed, w roku wejścia Polski do UE i rok później. Pamiętam, kupiłam żółto-niebieskie namioty. W każdym namiocie w barwach unijnych prezentowane było inne państwo unijne, dbały o to wszystkie szkoły. Ale nie chodziło tylko o naukę, ale i frajdę przy okazji. Dlatego na scenie podczas koncertów, które towarzyszyły tym imprezom występowały bardzo znane zespoły: Blue Cafe, Bajm, Zakopower, była też Maryla Rodowicz – przypomina Małgorzata Ostrowska.

Polska stała się członkiem Unii Europejskiej dokładnie o północy 1 maja 2004 r.

Wtedy to nie było takie jednoznaczne. To tak, jak przed każdym ważnym wydarzeniem, byli ludzie za i byli przeciw, a później wszyscy razem świętowali. Też duszę na ramieniu mieli członkowie polskie rządu, przedstawiciele UE, nas wszystkich, czy referendum się uda, czy się nie uda. I wszyscy sukces odtrąbili, bo się udało. A dzisiaj nie wiem, jak by to było, patrząc na to, jak rozchwiany jest naród i politycy różnej maści mieszają ludziom w głowach. Ale emocje wtedy były – przyznaje Jan Tadeusz Wilk, obecnie wiceburmistrz, a w 2004 r. burmistrz Malborka.

1 maja 2004 r. drugą malborską imprezę odbywającą się pod hasłem „Bezpieczni w Europie”, która odbywała się nad Nogatem rozpoczął głośny wystrzał z bombardy. Lont odpaliła wówczas Małgorzata Ostrowska.

- Tego dnia wszyscy cieszyliśmy się, że wchodzimy do tego towarzystwa. To było wielkie wydarzenie – przyznaje po latach była parlamentarzystka.

Dwie dekady zmian. "UE to najlepsze rozwiązanie"

20 lat temu polscy włodarze nie spodziewali się, że tak wielkie będą środki, dzięki którym możliwe będzie podnoszenie jakości życia mieszkańców.
- Wszystkim nam UE dała szansę na długofalowy i zrównoważony rozwój. Staramy się szansę stworzoną miastu wykorzystać jak najlepiej – przyznaje Marek Charzewski.

To właśnie projekty zrealizowane dzięki unijnemu dofinansowaniu burmistrz Malborka uznał za największe sukcesy, podsumowując kończącą się kadencję samorządu.

- Dostęp do środków unijnych w Malborku stworzył możliwość odtworzenia otwartego na mieszkańców parku północnego, trasy spacerowej miejskim bulwarem, odrestaurowania zabytków, które wyróżniają nasze miasto jak: Szkoła łacińska, Szpital Jerozolimski, wieża ciśnień. Oczekiwany przez mieszkańców remont średniowiecznego ratusza również nie rozpocząłby się bez udziału środków unijnych - dokumentację techniczną wykonano przy udziale dotacji unijnej, a część prac modernizacyjnych planuje się sfinansować również ze środków UE – wylicza Monika Sasin, naczelnik Wydziału Projektów Rozwojowych w Urzędzie Miasta Malborka. - Sukcesem wspólnej pracy z mieszkańcami jest remont zabytkowych kamienic w części śródmiejskiej, Placu 3 Maja, Parku Jerozolimskiego, Skweru Papy Smerfa przy ul. Sienkiewicza, parku kasztanowego przy ul. Reymonta.

Wiele tych miejsc malborczycy mijają, nie zastanawiając się nawet, że zalążkiem metamorfozy miasta był ich „X” postawiony przy odpowiedzi „Tak” w referendum akcesyjnym. To za tamtą decyzją poszły kolejne.

- Bez udziału środków unijnych na pewno nie udałoby się przeprowadzić modernizacji energetycznej szkół, przedszkoli, żłobka i wielu innych inwestycji zarówno w infrastrukturę miejską, jak i w ludzi, którzy w ciągu tych 20 lat uczestnictwa Polski w UE,  zdobywając wiedzę i doświadczenie, stali się kapitałem, który wspiera rozwój Malborka – uważa Monika Sasin.

Jak widzi to Małgorzata Ostrowska, tak bardzo zaangażowana w przekonanie o słuszności integracji Polski z UE.

- Od początku była mowa o tym, że razem będziemy silniejsi i jesteśmy silniejsi – uważa Małgorzata Ostrowska. - Dzisiaj możemy powiedzieć, że to jedno z najlepszych rozwiązań, na jakie mogliśmy się zdecydować. Owszem, samą Wspólnotę można i trzeba modernizować, wprowadzać zmiany tam, gdzie ma służyć ludziom. Można to osiągnąć poprzez dyskusji. Po to są politycy i mądrzy dyplomaci, którzy potrafią dojść do kompromisu. Ale to, że tyle państw się zgromadziło w Unii to super sprawa.

Jak przyznaje była posłanka, pogłębianie współpracy, która już odbywa się w ramach UE jest bardzo istotne także w kontekście wojny, która toczy się w Ukrainie po napaści Rosji.

- Europa powinna zadbać o bezpieczeństwo nie tylko w ramach NATO, ale i Wspólnota powinna mieć zaplecze militarne – uważa Małgorzata Ostrowska.

To wydaje się jedno z wyzwań i tematów kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. 53 posłów i posłanek będziemy wybierać 9 czerwca.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto