Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryzykowali życiem, by uratować zwierzęta z pożaru - teraz sami potrzebują pomocy

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
Minął niespełna tydzień od pożaru domu mieszkalnego w Przyjaźni. Gdy ogień zaczął trawić budynek, będący jednocześnie hotelem dla zwierząt, właściciele mieli w głowie jedno - uratować czworonogi, którymi się tu opiekowali. "Leżenie w szpitalu pod tlenem było już tak naprawdę ulgą, pomimo tego, że wiedziałam że nie mam już nic materialnego, ale każdy z nas żyje - opowiada poszkodowana. Powstała zbiórka pieniędzy, by pomóc pogorzelcom nie tylko odzyskać dach nad głową, ale i przywrócić im możliwość dalszego wspierania futrzaków.

W nocy z 15 na 16 stycznia w Przyjaźni (gm. Żukowo) doszło do pożaru budynku mieszkalnego. Mimo interwencji strażaków ogień strawił praktycznie cały dom, a przede wszystkim poddasze i wyposażenie wewnątrz. Straty szacowano na 400 tys. zł.

Całe zdarzenie było o tyle trudne dla mieszkańców budynku, że obiekt był jednocześnie hotelem dla zwierząt. Gdy płomienie zajęły dom, przebywający wewnątrz ruszyli pomóc czworonogom, którymi na co dzień się zajmowali. Ryzykując własnym zdrowiem i życiem wyprowadzili wszystkie zwierzęta bezpiecznie poza płonący budynek. Sami zaś trafili na obserwację do szpitala, na szczęście jednak nie doznali poważnych obrażeń.

- Pakowanie kotów do pościeli, skakanie z nimi przez okno i przeraźliwe wycie syren - to już zostanie ze mną do końca... Leżenie w szpitalu pod tlenem było już tak naprawdę ulgą, pomimo tego, że wiedziałam, że nie mam już nic materialnego, ale każdy z nas żyje - opowiada zajmująca się hotelem dla zwierząt.

Stracili wszystko - mieszkańcy ruszyli na pomoc

Po akcji strażaków już właściwie nie było do czego wracać. Opiekujący się zwierzętami w hotelu w Przyjaźni nie tylko stracili dach nad głową, ale też możliwość pracy, zarobku - kontynuowania swego marzenia, by pomagać futrzakom. Z tego względu na portalu zrzutka.pl powstała zbiórka pieniędzy, by jakoś ich wesprzeć.

- Moim marzeniem jak i wielu klientów, którzy obdarzyli nas zaufaniem, jest jak najszybsza budowa hotelu w nowym miejscu, w którym możemy nadal opiekować się Waszymi czworonogami - mówi mieszkanka spalonego budynku. - Proszę o pomoc każdego z Was, abyśmy mogli nadal wykonywać pracę, którą kochamy i w którą wkładamy całe nasze serce. Tylko z Wami może to się udać.

W momencie pisania tego artykułu zbiórkę wsparło ponad 670 osób łączną kwotą ok. 37,5 tys. zł. Cel organizatorów zrzutki to 300 tys. zł.

Akcję można znaleźć tutaj - LINK

- Każda pomoc jest dla nas wielkim wsparciem i wielką nadzieją na normalne życie i pracę - dodaje poszkodowana w pożarze.

W Internecie krążą błędy na temat zbiórki

Po publikacjach w lokalnych mediach w sieci zaczęły się pojawiać niedokładne lub wręcz błędne informacje na temat całego zdarzenia. Wszystko precyzujemy w poniższym artykule:

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ryzykowali życiem, by uratować zwierzęta z pożaru - teraz sami potrzebują pomocy - Żukowo Nasze Miasto

Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto