- Wszyscy w Zwierzyńcu o tych zwolnieniach mówią. Bo ludzie są po prostu w szoku. Tylko z mojej rodziny pracują w „Jobonie” fizycznie trzy osoby. I zachodzą w głowę co dalej będzie… - mówi jeden z mieszkańców Zwierzyńca. - Nie ma po prostu dla zwolnionych żadnej alternatywy. Bo gdzie mają pójść? Gdzie szukać zatrudnienia, jeśli to jedyny taki zakład w okolicy?
Nagle wszystko się urwało
- Młodzi wyjadą pewnie do pracy za granicą. A starsi na bezrobocie – ocenia jedna z miejscowych kobiet. - To jest naprawdę dla Zwierzyńca i okolicznych gmin tragedia.
Jako pierwszy o kłopotach „Jobonu” napisał „Tygodnik Zamojski”. Chodziło m.in. o pogłoski na temat grupowych zwolnień planowanych w spółce. Pracownicy martwili się o to jeszcze w lutym. To było spore zaskoczenie. Zakład zatrudniał przecież w sumie ponad 1,6 tys. osób, dobrze prosperował i niemal stale poszukiwał nowych pracowników, gównie szwaczek i tapicerów (ogłoszenia można było oglądać w lokalnej prasie).
To się zmieniło. Dlaczego? Bo pogorszyła się koniunktura gospodarcza na rynku meblarskim. Mniej mebli tapicerowanych kupowali np. Niemcy, Austriacy i Szwajcarzy. A to oni byli m.in. ważnymi klientami spółki.
- Niedawno codziennie na zachód wyjeżdżały z „Jobonu” dziesiątki tirów. One były wyładowane po brzegi naszymi, solidnymi i ładnymi meblami – wspominają mieszkańcy Zwierzyńca. - Nagle wszystko się po prostu urwało. To okropne…
„Jobon” to jeden z najważniejszych i największych zakładów produkcyjnych w powiecie zamojskim i całym regionie (działa od 1991 r.). Spółka działa w Zwierzyńcu, ale także w Kraśniku. Teraz jednak ilość zatrudnionych tam pracowników zostanie znacznie uszczuplona. Skąd to wiadomo? „Jobon” zgłosił do Powiatowego Urzędu Pracy w Zamościu zamiar redukcji zatrudnienia. Wypowiedzenia w lipcu otrzymało 150 osób. Niestety, to nie koniec. Kolejnych 150 osób zostanie zwolnionych pomiędzy wrześniem a grudniem. Wśród nich są tapicerzy, szwaczki, operatorzy maszyn, krojczy, monterzy, magazynierzy itd.
Czy to koniec zwolnień?
Większość z nich (ponad 200) to mieszkańcy powiatu zamojskiego. Zwolnionych zostanie także 59 pracowników pochodzących z powiatu biłgorajskiego i m.in. 30 z kraśnickiego. To pokaźne liczby. Tak duże zwolnienia pracowników nie były notowane na Zamojszczyźnie od wielu lat. Czy to jednak jedyne zwolnienia planowane w „Jobonie”?
- Na razie trudno odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiadomo choćby jak rozwinie się sytuacja – mówi Małgorzata Głąb, rzecznik Jobonu. - Potwierdzam jednak dane o ilości planowanych zwolnień uzyskane z zamojskiego PUP.
Stanisław Grześko, starosta zamojski bardzo niepokoi się zwolnieniami. - To wielki kłopot. Trzysta rodzin z naszego powiatu pozostanie przecież bez dochodów – mówi. - Będziemy ich na pewno wspierać poprzez PUP. Mam nadzieję, że część zwolnionych znajdzie zatrudnienie np. w podobnym zakładzie, który działa w Zawadzie. Być może powstaną też nowe firmy (choćby Centrum Modernizacji Śmigłowców w Mokrem – przyp red.). Nic więcej na razie nie możemy zrobić.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?