Powiat kartuski. Polonez najprawdopodobniej się odbędzie, a studniówki?

- Tak naprawdę sytuacja jest płynna i niczego tak do końca nie wiadomo - mówi Jolanta Tersa. - Polonez na Rynku, po rocznej przerwie, zaplanowany jest na 13 stycznia o godzinie 12. Ale powtarzam, zaplanowny, ponieważ w każdej chwili z uwagi na wzrost zakażeń rząd może wprowadzić kolejne obostrzenia i trzeba będzie z tego wydarzenia zrezygnować.

Jak dodaje Jolanta Tersa, polone tańczony jest na zewnątrz, na świeżym powietrzu, więc wypada mieć nadzieję, że akurat to wydarzeni odbędzie się zgodnie z planem.

- Jeśli rząd wprowadzi ograniczenia dotyczące zgromadzeń na zewnątrz, to trzeba będzie i te plany zweryfikować - mówi dyrektor kartuskiej oświaty.

- W tym wypadku sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, poniważ studniówki organizowane są nie przez szkoły, a dorosłą młodzież i ich rodziców - mówi Jolanta Tersa. - Z rozmów z dyrektorami wynika, że młodzież i rodzice różnie podchodzą do tematu. Jeśli zdecydują się bal studniówkowy zorganizować, to odbędą się one w okalach, w różnych terminach dla poszczególnych klas, z zachowaniem reżimu sanitarnego i obowiązujących aktualnie obostrzeń.

W takim wypadku za ich przestrzeganie odpowiada właściciel lokalu w którym dana impreza się odbywa. To on jest odpowiedzialny za to ile osób bierze w niej udział, co wolno a czego nie wolno. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku organizowania wesel.

- Młodzież z niektórych naszych szkół odstąpiła od pomysłu organizowania w tym roku studniówki - kontynuuje dyrektor wydziału edukacji. - Oczywistym jest, że ze względu na pandemię organ prowadzący, jakim jest powiat kartuski, rekomenduje rodzicom oraz uczniom wstrzemięźliwość i rozwagę w podejmowaniu decyzji o wspólnej zabawie, w podobnym tonie jak służba zdrowia.

Jak dodaje Jolanta Tersa, sytuacja jest bardzo dynamiczna i tak naprawdę nie wiadomo co przyniesie kolejny dzień. Jeśli liczba zakażeń nadal będzie rosła, rząd może wprowadzić takie obostrzeni, które uniemożliwią organizowanie jakichkolwiek imprez.

Póki co, do 10 stycznia zarówno młodzież, ich rodzice, jak i organ prowadzący czeka na rozwój sytuacji pandemicznej i pilnie wysłuchuje kolejnych komunikatów ministra zdrowia, jak i samego premiera.

- Osobiście zdaję sobie sprawę, że młodzież przez kilka lat czeka na ten wymarzony bal studniówkowy, ale w sytuacji z jaką się mierzymy, chyba trzeba odpuścić - mówi pani Jolanta. - Nie jest warta skóra za wyprawkę, a nie ma nic cenniejszego niż zdrowie, zarówno nasze, jak i naszych bliskich. Tym bardziej, że wciąż jeszcze mamy odsetek osób zaszczepionych, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, niezadowalający. Zdecydowanie uważam, że powinno jeszcze w tym roku studniówek nie być.

Okazuje się, że jest to możliwe. Z takiego pomysłu skorzystało kilka klas ubiegłorocznych absolwentów.

- Gdy już powróciły wesela i imprezy w lokalach, zorganizowaliśmy sobie taki jakby bal maturalny i bawiliśmy się świetnie - opowiada Ola, absolwentka I LO w Kartuzach. - Było nawet lepiej niż na studniówce, bo mieliśmy ten komfort, że mamy to już za sobą i każdy z nas z lepszym lub gorszym wynikiem tę maturę zdał. Polecam takie rozwiązanie, bo po co ryzykować zakażenia. Bez studniówki naprawdę można żyć - śmieje się absolwentka kartuskiego liceum. - Mama mojej koleżanki ciężko przeszła cowid, nie chciałabym nikogo ze swoich bliskich narażać na takie cierpienie - dodaje.