Granat wydobyto w poniedziałek 7 września, dzień później zaś obiekt zabezpieczyli już saperzy. Jak opowiada Sylwia Biankowska, wiceburmistrz Kartuz, pomimo kilkutygodniowej już pracy przy oczyszczaniu Jeziora Karczemnego jest to pierwsze takie znalezisko.
- Mamy nadzieję, że już nic więcej podobnego się nie znajdzie, bo z pomiarów ferromagnetycznych wyszło, że w tym miejscu nic nie powinno być. Najwidoczniej obiekt znajdował się na tyle głęboko, że urządzenia go nie wykryły - mówi Sylwia Biankowska.
Przypomnijmy, że władze gminy Kartuzy były przygotowane na ewentualne odkrycie obiektów na dnie Jeziora Karczemnego, w tym nawet niewybuchów, w których przypadku koszty usunięcia i zabezpieczenia pokrywa gmina. Sam granat nie jest też pierwszym znaleziskiem podczas rekultywacji - w lipcu Klub Sportowy Magnes Neodymowy Kolejowa WIEŻA Ciśnień z Ostródy podjął się wydobycia z dna butelek i metalowych elementów (o czym więcej tutaj), z kolei jeszcze pod koniec czerwca stosowne pomiary wykryły też inne obiekty, które trzeba będzie usunąć.
- W pozostałych miejscach, które nurkowie sprawdzili, gdzie te pomiary wskazywały, że są jakieś metalowe obiekty, to wiemy, co to jest. To pompa natleniająca, która jeszcze w latach 90. nie została wyciągnięta i to będzie wydobywane z pomocą nurków - dodaje wiceburmistrz Kartuz.
Choć granat był zdecydowanie niebezpiecznym znaleziskiem, wszystko przeprowadzono według przygotowanych procedur i nie wynikły żadne nieprzewidziane utrudnienia. Wielka rekultywacja kartuskich jezior trwa bez zmian.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?