XIII Festiwal Przyjemności Muzycznych w Ostrzycach otworzył występ grupy Rozen. Muzycy rozruszali tłumnie zebraną publiczność utworami z pogranicza folku i popu, dorzucając też trochę country. Tego typu piosenki stanowiły niemały kontrast względem całej reszty sobotniej imprezy, ale były też bardzo przydatną „rozgrzewką”. Zresztą - tłum chętny kupić płyty i zdobyć autografy artystów (obecny właściwie po każdym z sobotnich występów) mówił sam za siebie, jeśli chodzi o reakcję publiczności...
Następnie scenę przejęła Patrycja Ziniewicz. Świeżo upieczona absolwentka gdańskiej Akademii Muzycznej zabrała słuchaczy w podróż do lat 60. i 70. ubiegłego wieku (i nie tylko), a to za sprawą utworów Ewy Demarczyk. „Grande Valse Brillante”, „Rebeka”, czy „Czarne anioły” - wszystko to rozbrzmiało w sobotni wieczór w Ostrzycach. Wokalistka, wraz z towarzyszącymi jej muzykami, wprowadziła atmosferę prawdziwie estradową, łącząc przy okazji piękne wykonania z opowieściami o własnym zainteresowaniu Ewą Demarczyk, które to towarzyszy jej już od 13. roku życia.
Zwieńczeniem sobotniej imprezy był z kolei koncert Magdy Umer, prawdziwej mistrzyni poezji śpiewanej. Ostrzycka publiczność wsłuchiwała się w przepiękne piosenki w niezwykłej ciszy i wzruszeniu. Podobnie jak swa poprzedniczka, Magda Umer płynnie łączyła też utwory z opowieściami i komentarzami. Zdecydowanie był to występ godny finału...
A przecież to był jedynie pierwszy dzień festiwalu. W niedzielę kolejne koncerty dali jeszcze Pablopavo i Ludziki oraz grupa Raz Dwa Trzy.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?