Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy interweniują. Inwestycje na granicy Gdańska i Czapel utrudniają życie mieszkańcom

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Nadesłane/Czytelnik
Ponad 100 tysięcy metrów kwadratowych przestrzeni magazynowych na granicy Gdańska i gminy Żukowo! Inwestycję w pobliżu wsi Czaple w gminie Żukowo prowadzi międzynarodowa firma deweloperska Panattoni. W pierwszej kolejności na terenie Park Gdańsk Airport powstaną magazyny dla właściciela marki home&you – informowało rok temu Radio Gdańsk, zapewniając też w imieniu gdańskich urzędników, że nie będzie żadnego problemu z ciężarówkami. Dziś okazuje się, że jest inaczej i mieszkańcy Czapel skarżą się na zdewastowaną drogę i bezczelność kierowców ciężarówek.

- Urzędnicy zapewniają, że ciężarówki, zaopatrujące centrum, będą miały swój osobny dojazd. Jak informują, wykonawca, zgodnie z umową drogową, wybuduje w rejonie ul. Bysewskiej i ul. Przyrodników dwa nowe odcinki dróg publicznych o nawierzchni bitumicznej. Obecnie znajdują się tam drogi gruntowe lub częściowo utwardzone płytami - informowało w lutym ub. Roku Radio Gdańsk.

To wtedy firma Panattoni Europe rozpoczęła w Gdańsku budowę kompleksu logistycznego o łącznej pow. 107 tys. m.kw. Połowę z tej powierzchni wynajęła firma BBK S.A., która na pow. 68 tys. mkw. stworzy wielofunkcyjny magazyn home&you.

Minął rok i skarżą się mieszkańcy Czapel

- Od miesięcy nasza wąska, wiejska droga stała się drogą wewnętrzną dla budowy wielkich hal, które powstają tu na polach – mówi pani Patrycja (nazwisko do wiad.red.). - Nikt mieszkańców nie uprzedził, że takie budowy będą realizowane w naszym sąsiedztwie. Nie mieliśmy szansy zgłosić zapytań do inwestora czy urzędu, zaprotestować…

Jak mówi dalej mieszkanka Czapel, budowy ruszyły, a infrastruktury nie dopasowano. Nadal do dyspozycji jest tylko wąska, wiejska droga, bez pobocza, bez chodnika, która stała się główną arterią między budowami.

- To była spokojna, wewnętrzna droga - kontynuuje pani Patrycja. - Teraz jeździ po niej ciężki sprzęt, koparki, wywrotki, tiry. Postawiony zakaz ruchu powyżej 10 ton jest fikcją. Codzienny ruch jest niesamowity, do tego błoto, brud. Przede wszystkim jednak nie czujemy się bezpiecznie, piesi i rowerzyści, także dzieci, nie mają gdzie uciec. A nie ma innej drogi, by dotrzeć do przystanku autobusu miejskiego.

Jak zwraca uwagę mieszkanka Czapel, pojazdy z budowy codziennie blokują jakiś pas ruchu, stojąc na awaryjnych światłach i czekając na wjazd na budowę jedną albo drugą. W tym czasie samochody spieszących do pracy mieszkańców gminy Żukowo muszą pokornie stać za wielkim tirem bądź ciężarówką i czekać.

Jak dodaje pani Patrycja, asfalt na drodze jest zniszczony, zapadnięty. Kolorytu całości dodają niebezpieczne dziury. Prosimy o interwencję. Te budowy dotyczą Gdańska, nie naszej gminy, ale to my codziennie ponosimy konsekwencje tych inwestycji – dodaje mieszkanka Czapel, wspierana przez sąsiadów.

Do sprawy ustosunkował się Wojciech Kankowski, burmistrz gminy Żukowo

- Może zacznę od tego, że wszystkie drogi są oznakowane z informacją o dopuszczalnym na niej tonażu – mówi Wojciech Kankowski. - Jeśli ten tonaż jest przekraczany, wówczas inwestor, bądź wykonawca inwestycji musi uzyskać u zarządcy drogi specjalne zezwolenie na przejazd pojazdów z obciążeniem ponad normę. I tak też się u nas w gminie dzieje. Przykładem firma Terma, która ma swoją siedzibę właśnie w Czaplach. Uzyskała takie pozwolenie, ale na zasadach współodpowiedzialności za drogę, podobnie jak każda prywatna osoba budująca w naszej gminie dom. Jeśli takiej zgody nie uzyskała, to cóż, od przestrzegania prawa jest w naszym kraju policja i jeśli otrzymujemy skargi od sołtysów czy mieszkańców, są one kierowane bezpośrednio na policję.

Jak mówi dalej burmistrz Żukowa, w przypadku, gdy realizowane są inwestycje mające zapewnić dalszy rozwój w obszarach budownictwa mieszkaniowego, usług czy przemysłu, a nie związaną z infrastrukturą drogową, należy podpisać stosowną umowę prawną. Na jej mocy można od inwestora czy wykonawcy żądać partycypacji w utrzymaniu drogi.

- Najczęściej są to partycypacje w ogólnej poprawie bezpieczeństwa, choć też zdarzją się takie, które zakładają budowę nowej drogi. Kilka takich umów już podpisaliśmy – kontynuuje burmistrz Żukowa.

Konkretnie w temacie skargi od mieszkańców Czapel

- Toczyły się rozmowy w sprawie inwestycji realizowanej w Gdańsku przez firmę Dekpol dla Panattoni Europe i tu padła jasna decyzja, że nie ma zgody na ruch pojazdów po naszych gminnych drogach - oświadcza burmistrz Wojciech Kankowski. - Jeśli takowy będzie, to wyłącznie pod pewnymi warunkami utrzymania tej drogi. Niestety, ta firma co jakiś czas przywoływana jest do porządku, kierujemy też monity do inwestora. Mam nadzieję, że w końcu z pozytywnym rezultatem.

Okazuje się, że jeszcze jedna inwestycja po stronie Gdańska realizowana jest w sąsiedztwie Czapel

To inwestycja, którą wykonuje firma Repiński.

- Tu po długich negocjacjach udało się dogadać i w ubiegłym tygodniu podpisałem z nią porozumienie, na mocy którego, w zamian za użytkowanie drogi będą partycypować w budowie chodnika przy głównej drodze biegnącej przez Czaple w obszarze zabudowanym - objaśnia burmistrz. - Poza tym inna firma, która również wystąpiła o taką zgodę, mówimy tu również o inwestycji po stronie Gdańska, otrzyma również warunki konkretnej partycypacji. Chodzi o to, by w końcu zrealizować ciąg pieszo-rowerowy w kierunku Gdańska, ale też założenie dla mnie jest takie, żeby bezpiecznie mogła tam powstać zawrotka czy pętla autobusowa, żeby w jak największy stopniu poprawić tam bezpieczeństwo.

Burmistrz od siebie

- Zdaję sobie sprawę, że mimo iż są oznakowania czy podpisane umowy, to część realizatorów inwestycji nie przestrzega prawa – mówi Wojciech Kankowski. - I nie dotyczy to tylko Czapel. Podkreślam, nawet jeśli jest jakakolwiek zgoda na użytkowanie dróg, a w jednej sytuacji jej nie było, to nie usprawiedliwia to przedsiębiorców przed dewastowaniem dróg i uniemożliwianiem mieszkańcom w poruszaniu się po nich. Jeśli inwestor realizuje inwestycję, musi utrzymać drogę dojazdową w należytym porządku i czystości.

Na zdjęciu nadesłanym przez czytelniczkę widać nie tylko błoto i totalny rozgardiasz na poboczu drogi, ale też wywrócony znak drogowy z nazwą miejscowości Czaple.

- Akurat w tym przypadku nie dopatrywałbym się działania budowlańców, bo takich sytuacji mieliśmy w gminie wiele, np. w Sulminie w stronę Leźna. Dlatego czujność sołtysów w takich sytuacjach czy samych mieszkańców, jest dla nas bardzo cenna i pozwala nam jeszcze szybciej reagować na takie sytuacje. Sygnały od sołtysa i mieszkańców Czapel mieliśmy już wcześniej i na bieżąco staramy się reagować. Występuje tu również kwestia organizacji ruchu na ulicy w Czaplach. Oprócz ograniczenia prędkości na tej drodze, zamierzamy też wprowadzić oznakowanie poziome z
zakazem wyprzedzania od skrzyżowania z drogą powiatową Leźno – Pępowo i dalej Przodkowo. Opracowywana jest też dokumentacja na fragment chodnika, który połączy ten już zrealizowany z drogą powiatową. Chodzi o to, by mieszkańcy tej drogi, którzy już korzystają z połączenia z drogą powiatową mogli spokojnie się poruszać. Najprawdopodobniej nastąpi tu konieczność skorzystania z prawa wywłaszczenia, które jest konieczne, gdy w imię wyższego dobra powstać ma inwestycja służąca wszystkim. Jeśli wszystko będzie sprawnie przebiegać, już jesienią będziemy mieć pozwolenie na budowę. Niestety, część obszaru naszej gminy jest planistycznie wręcz zobligowana do pogodzenia się z realiami, że obok powstawać będą duże inwestycje, czy to zabudowa mieszkaniowa czy produkcyjna, czy usługowa. Na pewno generuje to problemy, które pojawiają się w trakcie budowy, ale kiedy już inwestycja jest gotowa, większość chętnie z niej korzysta.

Burmistrz zapewnia też, że będzie apelował ze skargami mieszkańców do przedsiębiorców i inwestorów, aby też czuli piętno odpowiedzialności za to, w jakim obszarze się poruszają.

- Uważam, że można realizować inwestycję w sposób bardziej cywilizowany i kierowca ciężarówki nie musi się zachowywać na drodze jak przysłowiowa święta krowa – mówi Wojciech Kankowski. - Nie chciałbym tu użyć mocnych słów, ale blokowanie przez ciężarówki ruchu na drodze gminnej to nic innego jak chamskie zachowanie i traktowanie siebie jako tego najważniejszego. Tymczasem nie, każdy uczestnik ruchu drogowego ma równe prawa, nie ważne czy jedzie ciężarówką czy małą corsą. Oczywiście, inwestycje, rozwój są konieczne, ale nie ma z naszej strony zgody na partyzantkę na drogach.

Jak zapewnia burmistrz gminy Żukowo, drogi, które wskutek inwestycji zostały w Czaplach uszkodzone, zostaną naprawione przy współudziale firm inwestujących.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto