- Po wwierceniu się na głębokość 3,5 tys. m (potrwa to do połowy listopada - przyp. red.) wydobędziemy profil glebowy, który następnie będzie badany około trzech miesięcy - tłumaczył Tomasz Gryżewski, menedżer ds. korporacyjnych w Talisman Energy. - Po kolejnych trzech miesiącach, czyli wiosną, będziemy wiedzieli, ile jest "gazu w gazie" w Lewinie i czy jego wydobycie się opłaca. O ile oczywiście ten gaz tam znajdziemy.
Kciuki za sukces w poszukiwaniu gazu mocno trzymają władze gminy Linia. Ewentualne wydobywanie gazu dla samorządu wiązałoby się z poprawą budżetu gminy.
- Nie ukrywamy, że liczymy na to, że w momencie eksploatacji gazu, jeśli do tego dojdzie, będziemy mogli mówić o zyskach - stwierdza Łukasz Jabłoński, wójt Lini. - Obecnie mamy taką strukturę, że opłaty za koncesję na poszukiwania gazu są w całości przekazywane do budżetu państwa. Gmina może liczyć tylko na dobrą współpracę i na to, że firma nie będzie na tyle przeszkadzała, by nie dochodziły do nas negatywne sygnały od mieszkańców.
A ci najbardziej boją się o to, że ucierpi na tym środowisko i będą musieli szukać innych miejsc do zamieszkania.
- To jest tak technologicznie opanowana czynność, że trudno jest mówić o jakimś zagrożeniu środowiska. Tego typy otwory prowadzone są przez firmy w wielu miejscach w kraju i nie powodują żadnych zagrożeń - tłumaczy Hanna Dzikowska, regionalny dyrektor ochrony środowiska w Gdańsku.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?