Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojciech Cejrowski: "Dwóch pijaków spod budki nie powinno głosować".

Karolina Barełkowska
- Daję doskonałe występy na scenie i nie są to występy polityczne, tylko podróżnicze. Jeżeli, ktoś tego nie zrozumie, to zepsuje występ – mówił krótko przed wejściem na scenę Wojciech Cejrowski, który we wtorek pojawił się we Wrześni. Jego stand up „Ale Meksyk” w Ośrodku Kultury obejrzało blisko 400 osób.

- Pan bardzo zachęca do tego, żeby na występy zabierać dzieci, nie przeszkadza Panu nawet ich płacz.
WC: To prawda. Zachęcam tym bardziej, że podczas występu nie pada żadne przekleństwo i nie świntuszę, co robi (zupełnie niepotrzebnie) cała druga liga polskiego stand-up'u. W Meksyku pod stołem w restauracji często leży w kołysce małe dziecko. Ludzie idą do restauracji i nie potrzebują szukać babci, która zostanie z dziećmi, tylko zabierają je ze sobą. Jak trzeba matka wyciąga je spod stołu i karmi. I to jest prawdziwy feminizm, a nie to żeby nie rodzić dzieci, tylko po to, by móc pójść swobodnie do restauracji. W Meksyku kobiety chcą rodzić dużo dzieci i jak najszybciej, kiedy mają jeszcze siłę uciągnąć za sobą ten skrzeczący „towar”. Ludzie tam nie mają problemu, żeby zabrać pociechę na koncert rockowy. Proszę odszukać w internecie jakiś koncert Rolling Stonesów w Meksyku, to zobaczy tam pani pełno rodziców z małymi dziećmi.

- Myśli Pan, że doczekamy się takich czasów w Polsce, gdzie słyszymy o przypadkach, że dziecko przeszkadzało w kościele innym uczestnikom mszy, bo zaczęło płakać?
WC: W kościele dziecko nie powinno płakać. Rolą rodziców jest tak je chować czy tak się nim opiekować, aby nie przeszkadzało innym. W Ameryce w każdym kościele mamy osobny pokój i jeżeli jest taki moment, że dziecko zrobi kupę do pieluchy i to czuć to matka wynosi je tam. W pomieszczeniu jest ekran, na którym leci transmisja na żywo. Jak dziecko wyje, tupie i wrzeszczy to rodzic wyprowadza je z kościoła żeby nie przeszkadzało innym. Taka jest rola rodziców. Dzieci doskonale wytrzymują godzinną mszę. Ja wytrzymywałem, choć mi się nudziło, ale wiedziałem, że trzeba być cicho inaczej dostanę jakoś karę. Jestem za tym, żeby dzieci zabierać do kościoła, do którego nie trzeba dorastać. Po prostu - dziecko nie może ganiać po kościele. I tyle.

- Otrzymaliśmy od organizatorów zaproszenia dla naszych Czytelników na Pana występ. Poprosiliśmy ich o krótkie uzasadnienie, dlaczego to właśnie do nich powinno ono trafić. Wśród takich mejli dostaliśmy również wiele wiadomości, dlaczego nie warto się tu zjawiać i jak okropnym jest Pan człowiekiem. Pan sobie zdaje sprawę, że jest Pan w pierwszej dziesiątce wśród najchętniej hejtowanych osób w Polsce? Cokolwiek Pan powie zalewa Pana fala krytyki.
WC: Ja nie mam czasu czytać komentarzy i staram się tego nie obserwować. Mam sekretarkę, która robi mi wyciąg i mówi - dla przykładu „ Po wpisie broniącym nienarodzone dzieci trzysta bluzgów i pięć tysięcy pochwał”. Ja tych bluzgów nie czytam, bo mnie to nie buduje. W życiu powinniśmy robić rzeczy, które nas rozwijają, albo są dla nas pożyteczne. Wczytywanie się w hejt nie jest mi do niczego potrzebne. Co mam z tym zrobić? Cześć ludzi agresywnie reaguje na inne poglądy i to jest to samo, co było za komuny. Generał Jaruzelskie reagował za pomocą przemocy na innepoglądy i inną wizję państwa. Cały jego system był używany do tego żeby nas pałować na ulicy. Cześć osób ma to w sobie do tej pory. Walczyliśmy o wolność słowa i pluralizm. Ludzie w Polsce mają z tym jednak kłopot. Pewnie dlatego, że żaden polityk tego nie mówi. Kaczyński z Tuskiem powinien tłumaczyć, że wolność słowa nie polega na tym żeby kneblować i przekrzyczeć drugą stronę. Odpowiedzią na brzydkie słowa jest więcej moich słów. W Ameryce nie ma w ogóle takiego pojęcia jak „mowa nienawiści”. Jeżeli ktoś nas bluzga, mówi głupoty my musimy powiedzieć coś od siebie, co przykryje tamto co on powiedział.

- Pan mówiąc o Ameryce często opowiada o wolności, której my tutaj w Polsce nie uraczymy , bo na przykład – niby mamy dom, ale jak będziemy chcieli go zburzyć, to wtedy musimy prosić o pozwolenie.
WC: Jeżeli Pani swojego domu nie mogła zbudować sama tylko zmuszona była prosić o zezwolenie budowlane, to on nie jest Pani, bo powstał zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, a nie z potrzebami Pani rodziny. Tak, często mówię o braku wolności na takim podstawowym poziomie. Jedzie pani samochodem i też nie jest wolna. Nie mam tu na myśli przepisów prawa o ruchu drogowym, ale o możliwościowi zatrzymania przez policję bez żadnego powodu, tak prewencyjnie. On może ograniczyć pani wolność na czas kontroli. W Ameryce jest to niedopuszczalne. Kiedy jadę poprawnie i policjant by mnie zatrzymał, to ja mam prawo jego podać do sądu za ograniczenie swoich swobód obywatelskich, przecież przez niego mogę spóźnić się do pracy.

- My raczej takich czasów się nie doczekamy.
WC: A, czemu nie? Zrobimy rewolucje, unia upadnie pod naporem muzułmanów, powstanie coś nowego (śmiech). Demokracja w Polsce nie działa, ponieważ wszyscy mają prawo głosu. Moim zdaniem dwóch pijaków spod budki nie powinno głosować. Korwin to kiedyś ładnie powiedział, mianowicie - „dwóch pijaków ma dwa razy więcej do powiedzenia od jednego profesora uniwersytetu”. To nie jest poprawny układ. Jak to naprawić? Na przykład – nie płacisz podatków to tracisz prawo głosu, przynajmniej chwilowo. Kto się nie dokłada do wspólnego interesu, jakim jest państwo, to ma zawieszone prawo głosu.

- Wiele osób twierdzi, że w dzisiejszych czasach bardziej dba się o osoby, które po prostu nie chcą iść do pracy, wolą żyć z zasiłku. I takim osobom żyje się po prostu lepiej.
WC: Taka osoba nie powinna mieć prawa głosu. Bezrobotny, który otrzymuje wszystkie możliwe zasiłki wybierze tych, którzy obiecują mu jeszcze więcej zasiłków. A to my powinniśmy decydować jak ta fabryka nazywana państwem działa. Chcesz mieć prawo głosu – idź do pracy, zacznij się dokładać. Do polityki się nie wybieram, bo się brzydzę, ale - jak każdy obywatel - mam obowiązek recenzować polityków. My nie możemy siedzieć cicho, musimy polityków „kopać po nerkach” za każdą ich niespełnioną obietnicę.

- To na koniec, podsumujmy minione wybory samorządowe.
WC: Nie ma się co na nie oburzać, one odzwierciedlają słabość PiS w terenie. Jak się nie ma kadr, to nie ma kim wygrać wyborów. Obecnie kadrę i forsę ma Platforma Obywatelska. Natomiast PiS jest zbudowany z malejącej grupy patriotów, jest tam trochę karierowiczów i niestety bardzo wielu słabeuszy intelektualnych. Patriotów
trzebiono w Katyniu czy w czasie drugiej światowej. Inteligencja była niszczona, natomiast po wojnie kreowano różnych słabeuszy, karierowiczów i cyników. Klasycznym przykładem będzie Leszek Miller czy Aleksander Kwaśniewski. Oni za komuny służyli złemu, a potem jak się system zmienił, to im w ogólne nie przeszkadzało, że trzeba było się przemalować z czerwonego na niebieski. Ja już wolę zadziornego komunistę, który się tego systemu trzyma do końca. Kończąc wątek wyborów, to nie mogło się skończyć inaczej, bo PiS nie ma ludzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wrzesnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto