- Staramy się utrzymać przychylność lokalnej społeczności, dlatego wtapiamy się w zwyczaje i kulturę kaszubską - wyjaśnia Tomasz Gryżewski, kierownik ds. korporacyjnych Talisman Energy Poland z Warszawy. - Żeby poszukiwania gazu z łupków skończyły się sukcesem, potrzeba jest dobra wola bardzo wielu ludzi, a i bez pomocy Pana Boga z pewnością się nie obejdzie. A ponieważ na Kaszubach jest zwyczaj, że praktycznie uruchomienie każdej nowej inwestycji jest związane z jej poświęceniem, w sobotę zapraszamy księdza z kropidłem.
Talisman Energy drugą koncesję poszukiwawczą ma w Braniewie. Tam planowana uroczystość poświęcenia odwiertu będzie miała nieco inny przebieg: szykuje się nabożeństwo ekumeniczne, bo wśród tamtejszej ludności sporo jest wyznawców prawosławia.
Odwiert w Lewinie ma obecnie nieco ponad 500 metrów głębokości, a planowane jest wiercenie nawet do głębokości 4,3 km w głąb ziemi. Więc do zapalenia się tzw. świeczki, sygnalizującej dotarcie do gazu, przyjdzie inwestorowi poczekać jeszcze kilka tygodni.
- Zostało nam dobre 3 km do wwiercenia się do warstwy gazonośnej - dodaje Tomasz Gryżewski. - Potrwa to do połowy listopada i potem pobrany zostanie tzw. profil ziemi, który oddajemy do badania do Stanów Zjednoczonych. Po kolejnych 3 miesiącach, czyli wiosną, będziemy wiedzieli, ile jest "gazu w gazie" w Lewinie i czy jego wydobycie opłaca się. O ile oczywiście ten gaz tam znajdziemy, w co jednak wszyscy gorąco wierzymy.
Talisman Energy wiosną planuje wykonanie drugiego odwiertu w okolicach Lewina, w odległości około 5 km od obecnego.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?