Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ręcznie malowana porcelana - wystawa Stanisławy Neubauer w Muzeum Kaszubskim już otwarta

Lucyna Puzdrowska
Wystawa Malowana Porcelana do obejrzenia w Muzeum Kaszubskim do końca maja.
Wystawa Malowana Porcelana do obejrzenia w Muzeum Kaszubskim do końca maja. Lucyna Puzdrowska
W piątkowe popołudnie w Muzeum Kaszubskim im. Franciszka Tredera w Kartuzach odbył się wernisaż wystawy Stanisławy Neubauer. Tym razem pani Stanisława odsłoniła rąbek swojej twórczości prezentując ręcznie malowaną porcelanę.

Ręcznie malowana porcelana w wykonaniu Stanisławy Neubauer przyciągnęła do Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach nie tylko rzeszę jej przyjaciół, ale też osób żywo zainteresowanych twórczością artystki, jak i samą techniką malowania na porcelanie.
Gości przywitała Barbara Kąkol i to ona jako pierwsza przybliżyła twórczość artystki. Jednak najwięcej o sobie powiedziała sama wykonawczyni prac, które od dziś można w muzeum podziwiać.
- Malowaniem na porcelanie zajmuję się... chyba już leci dziewiąty rok - mówiła autorka wernisażu. - To wszystko zaczęło się na kursie w Chmielnie, prowadzonym przez panią Mar Hoch. Zaraziła mnie tą pasją i choć kurs trwał tylko trzy miesiące, to w moim przypadku był początkiem nowego rodzaju twórczości, który wciąż staram się rozwijać i doskonalić. Niestety, od grudnia ubiegłego roku nie ma już pani Marii z nami, ale mam nadzieję, że na swój skromny sposób staram się to wszystko czego nas nauczyła, przekazywać dalej.
To właśnie z Marią Hoch uczestniczki kursu zdobyły pierwsze nagrody rangi nie tylko powiatowej czy wojewódzkiej, ale też międzynarodowej, jak chociażby na konkursie w Mediolanie.
- Była przerwa w moje artystycznej drodze, bo wiadomo, małżeństwo, potem dzieci, budowa domu itd. - opowiada artystka. - Dziś mam czas, by wrócić do moich marzeń i twórczości w większym stopniu.

Goście pytali

Odpowiadając na pytania gości, Stanisława Neubauer zdradziła, że nie tylko porcelana stanowi tło dla jej malowideł, ale też płótno, witraże czy tkaniny.
- Łatwiej malować na płótnie czy porcelanie? - padło pytanie z sali.
- Zdecydowanie trudniej na porcelanie - brzmiała odpowiedź malarki. - Na płótnie zawsze mogę coś poprawić, na porcelanie to co namaluję zostaje wypalone i tak naprawdę nigdy nie wiadomo jak wyjdzie dany detal po wypaleniu.
- Jak długo trwa tak praca?
- Pojedynczy wzór można ukończyć w ciągu 8-12 godzin, ale większość zabiera od kilkunastu dni do kilkunastu tygodni. Nabiera się farbę, wypala, a potem znowu próbuje, aż do osiągnięcia pożądanego efektu. Żeby mogło powstać coś pięknego i wartościowego, potrzeba prób i czasu - opowiadała artystka.

Pół żartem, pół serio

Wśród wernisażowych gości nie zabrakło również takich z poczuciem humoru. Jednym z nich był Franciszek Kwidziński, który usilnie namawiał artystkę, by wyraźnie wśród eksponatów będących do nabycia w Galerii Neubauer w Kartuzach, określiła i podpisała swoje prace.
- Byłem tam wiele razy, ale nie miałem pojęcia, że wśród tych prac są autentyczne dzieła pani, czy innych twórców z Kaszub - żalił się, choć raczej z właściwym sobie poczuciem humoru, pan Franciszek. Artystka obiecała, że odtąd prace będą podpisane.
Ciekawe tylko, czy szef RZPiT "Kaszuby" i Honorowy Obywatel Kartuz faktycznie otworzy portfel, by dane dzieło zakupić? Panie Franciszku, prosimy o informację na temat poczynionych zakupów.

Ceny rękodzieła niestety są wysokie

Okazuje się, że można tworzyć za dnia i nocą, ale choć w nocy artysta zazwyczaj ma większy komfort - cisza, to jednak artystka po całym dniu zajęć i obowiązków rodzinnych, też ma prawo do snu i choćby chciała, to musi podporządkować się wymogom organizmu.
- Nic na siłę i tak staram się tworzyć i pracować - mówi pani Stanisława.
Ciekawsze wydaje się to, ile środków, czytaj pieniędzy, pochłania taka twórczość. Okazuje się, że np. przedmioty, które należy ozdobić złotem, kosztują artystę sporo.
- Tak naprawdę nie da się określić kosztów mojej twórczości - mówi autorka wernisażu. - Farby, którymi maluję na porcelanie, dostępne są tylko w specjalnych fabrykach, nawet nie w sklepach, a z kolei złoto, które muszę zakupić, żeby dokończyć dzieła, kupujemy w płynie,a jego koszt to 250 złotych za 5 gram.
Więcej w piątkowym "Dzienniku Bałtyckim", dodatek "Tygodnik Kartuzy".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto