Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najpiękniejsza kobieta w Pruszkowie jest twarzą KSW

red
O tym jak pracuje się dla największej federacji mieszanych sztuk walki w Europie i czy przy wychodzeniu na wypełniony po brzegi stadion PGE Narodowy nie uginają się nogi rozmawiamy z Dominiką Bilską.

Jak się zostaje KSW Ring Girl?
Dominika Bilska:
W moim przypadku to KSW mnie znalazło, a nie ja ich. Mniej więcej przez rok namawiano mnie na pracę przy galach KSW, ale ja długo nie chciałam się zgodzić.

Dlaczego? Świat sportów walki Panią przerażał?
Sądziłam, że to nie dla mnie. Szczerze mówiąc, uważałam, że nie jestem wystarczająco atrakcyjna do takiej pracy. W końcu zgodziłam się jednak pójść na casting i od razu poinformowano mnie, że zostałam przyjęta. Myślę, że z obu stron była to trochę miłość od pierwszego wejrzenia.

Jak KSW Panią znalazło? Federacja chyba nie narzeka na brak chętnych do pracy.
Przez internet i media społecznościowe. Początkowo nie byłam chętna, ale jak już się zgodziłam, to wiedziałam, że była to świetna decyzja.

Pamięta Pani pierwszą galę?

Oczywiście, trzęsły mi się kolana i miałam problemy z opanowaniem nerwów, ale teraz robię to już 5 lat, więc podchodzę do wszystkiego na spokojnie i po prostu świetnie się tym bawię.

Na spokojnie? Nawet przy pełnych trybunach Stadionu Narodowego?
Tak, im większe wydarzenie, tym większa determinacja i większa frajda z wykonywanej pracy. W końcu robimy to wszystko dla ludzi.

Czuje się Pani jedną z twarzy KSW? Pracuje Pani dla federacji 5 lat.
Na pewno czuję się częścią KSW. Oczywiście zdarza się, że jestem rozpoznawana, ktoś podejdzie do mnie i powie, że zna mnie ponieważ ogląda gale KSW i lubi sporty walki, ale w żadnym przypadku nie czuję się gwiazdą.

Nie czuje Pani tremy przed galami, ale życie KSW Ring Girl nie jest chyba aż tak łatwe.
Wiele dziewczyn chce pracować dla KSW, są ładne, zgrabne i mają wysportowane ciało, ale często już po pierwszej gali widać, że ktoś po prostu nie nadaje się do tej roli. Na pewno trzeba mieć odpowiednią osobowość, żeby w tym wszystkim się odnaleźć, no i trzeba czerpać z tego radość.

Poza KSW też chyba nie brakuje Pani zajęć. Nie było łatwo umówić się panią na rozmowę.
Tak, poza tym pracuję jako fotomodelka, występuję w teledyskach i pracuję przy różnych wydarzeniach, koordynując często obowiązki hostess. Nie jest tak, że coś spadło mi z nieba i dostaję coś za darmo. Od 18. roku życia mieszkam sama, zarabiam na siebie i wszystko, co mam, osiągnęłam ciężką pracą. Czasami słyszę o sobie, że zrobiłam karierę na skróty i doszłam do czegoś w mało fajny sposób, ale taka jest cena pracy przy dużych wydarzeniach. Ludzie lubią rozsiewać plotki, zwłaszcza w mniejszych miastach.

W maju została Pani pierwszą wicemiss Wielkopolski. Skąd pomysł na starty w wyborach miss?
To nie były moje pierwsze wybory miss. W 2012 roku byłam w pierwszej piątce wyborów Queen of Poland. Teraz po prostu zostałam zaproszona na casting. Początkowo miałam obiekcje, ponieważ nie jestem z Wielkopolski, ale zaproszenia otrzymały dziewczyny z całej Polski. Zdecydowałam się, żeby przeżyć fajną przygodę i poznać ciekawych ludzi, a przy okazji zaszłam bardzo daleko w samym konkursie.

Możemy się spodziewać, że zobaczymy Panią niedługo w konkursach Miss Mazowsza i reaktywowanych wyborach Miss Warszawy?
Ciężko mi powiedzieć. Niewykluczone, ale wiele będzie także zależało od moich planów zawodowych. Castingi często niestety pokrywają się z projektami przy których pracuję. Nie mam wielkiego parcia na to, żeby startować regularnie w wyborach miss, chociaż na pewno każdy taki występ to bardzo fajne doświadczenie i piękne wspomnienia. W wyborach Miss Wielkopolski wystartowałam, bo chciałam też trochę sobie udowodnić, że nie jestem jeszcze za stara, żeby odnosić sukcesy w tego typu konkursach.

A kiedy Pani przejdzie na emeryturę jako KSW Ring Girl?
Nie zastanawiałam się jeszcze nad tym. Szefowa zarzeka się, że do 30-tki na pewno ze mnie nie zrezygnuje i nie pozwoli mi odejść. Ta praca sprawia mi dużą przyjemność, dlatego też nie myślę w ogóle o tym, kiedy zakończę współpracę z KSW. Pewnie kiedyś przyjdzie taki moment, że trzeba będzie ustąpić młodszym koleżankom, ale na tyle zżyłam się z całą rodziną KSW, że wtedy będę po prostu jeździć na gale prywatnie.

Do Dublina na KSW40 też się Pani wybiera?
Tak, będę pracować przy tej gali i oczywiście nie mogę się doczekać.

Całe życie mieszka pani w Pruszkowie?
Urodziłam się w Pruszkowie i mieszkam tutaj do dzisiaj. Przez pewien czas mieszkałam w Warszawie i Poznaniu, ale w Pruszkowie czuję się najlepiej. Tutaj mam swoje mieszkanie, poza tym, życie płynie dużo wolniej niż w Warszawie.

Pracuje Pani z tysiącami ludzi przed kamerami i potrzebuje wyciszenia pod koniec dnia?
To na pewno, ale poza tym Pruszków ma swój klimat. W Warszawie denerwuje mnie to, że wszyscy cały czas nieustannie się śpieszą i za każdą rzeczą biegają. W Pruszkowie jak jest niedziela, to na mieście jest bardzo spokojnie i przyjemnie.

Pruszków się rozwija w ostatnich latach?
Na pewno. Wiadomo, że miasto kojarzy się dalej wielu osobom z przestępczością sprzed wielu lat, pod kątem bezpieczeństwa i inwestycji, miasto na pewno w ostatnich latach bardzo się rozwinęło.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pruszkow.naszemiasto.pl Nasze Miasto